A dzisiaj? Dziś trochę ciszej, trochę spokojniej, przede wszystkim mieszkalnie - w miejscu, w którym stała reprezentacyjna giełda w Szczecinie dziś stoi blok mieszkalny. Z jednej strony wielu uważa, że "prlowskie klocki" na starym mieście to urbanistyczna zbrodnia, z drugiej strony powinniśmy się "cieszyć", że powojenni urbaniści nie zrealizowali wizji wielopiętrowych punktowców, które mieli w planach na ten obszar miasta.
Nim przejdziemy do zawiłej historii giełdy opiszmy, w którym miejscu się znajdowała, by łatwiej można było wyobrazić sobie przemiany w Szczecinie. Opisywany gmach dawnej Börse zu Stettin (giełda w Szczecinie) stała w miejscu różowego (w 2023 roku oczywiście) bloku mieszkalnego przy Panieńskiej, na rogu z uliczką o nazwie Szewska, tuż obok Ratusza Staromiejskiego. Jednak kupcy szczecińscy nie spotykali się tam od razu, a gmach powstały w pierwszych dekadach XIX wieku nie był jedynym miejscem kupieckich relacji. Praktycznie stale będziemy w tej samej okolicy – pomiędzy uliczką Szewską, Rynkiem Siennym, a Odrą. Historia gmachu rozpoczyna się w 1833 roku, czyli jeszcze za czasów istnienia twierdzy, a budowa opisywanego reprezentacyjnego gmachu zakończy się w roku 1836. Pierwotnie w obszarze giełdy stał wcześniej dom marynarza, a do budynku giełdy „doklejony” od strony Baszty Panieńskiej (północy) był miejski odwach. Z strażnikami, którzy w nim pracowali dawna giełda miała wielokrotnie „na pieńku”, ale o tym niżej. Był to budynek klasycystyczny zawierający dwa piętra z parterem. Pierwsze lata istnienia giełdy oraz czasy przed wybudowaniem reprezentacyjnego gmachu opisuje nam doktor Martin Wehrmann w publikacji z 1936 roku. Ja po tłumaczeniu tego opracowania rozwinąłem go o nazwiska, lokalizacje, dzisiejsze nazwy, miejsca, a także inne wydarzenia z innych dawnych opisów. Jedną z ważniejszych uliczek w historii będzie Schuhstraße, dzisiejsza uliczka Szewska, którą szczecinianie często pomijają – przed wojną była to typowa ulica na starym mieście, otoczona kamienicami, dziś to praktycznie chodnik pośród zieleni pomiędzy Panieńską i Grodzką.
Handel szczeciński zaczął się dynamiczniej rozwijać w roku 1751, wtedy to podjęto decyzję o stworzeniu pierwszej giełdy handlowej w mieście. W 1754 roku Izba Wojenna zapytała kupców o stanowisko, czy powinna powstać giełda w Szczecinie. Wehrmann wspomina radnego do spraw handlu o nazwisku Otto, który wydał opinię, że stworzenie bezpłatnej oraz wygodnej giełdy byłoby wielkim udogodnienie. Problemem jednak zarówno dla radnego, jak i kupców było znalezienie odpowiedniego miejsca. Sprawa przycichła z banalnego powodu – rząd nie chciał mieć nic wspólnego z opieszałym i powolnym działaniem szczecińskich kupców. Miejscem do spotkań był Dom Żeglarza znajdujący się w miejscu opisywanej giełdy, a mimo upływu lat Wehrmann wspomina, że w 1797 roku wciąż w Szczecinie nie było takiego obiektu, zaś kupcy spotykali się codziennie w południe w domu żeglarskim, tak jakby działała tam giełda.
Dziękujemy za WASZE wsparcie! 💝
Giełda szczecińska i jej pierwsze plany oraz zarysy historii
Od roku 1805 do 1821 spotkania kupców miały miejsce w domu Platinkowschen Haus na Bollwerk, konkretnie obok Mehltor. Jest to sąsiednie miejsce – była to inaczej pisząc furta mączna, nie mylić z bramą młyńską. Ta stanowiła jedną z bram od strony bulwaru i Odry. Dziś byłby to obszar na północ od Mostu Długiego, od strony centrum miasta. Istniał plan na założenie giełdy kupując w 1805 roku za 3075 talarów dawny dom przy Schuhstraße 8 (Szewska), ale nadchodząca wojna prusko-francuska pokrzyżowała plany, co sprawiło że zubożeni kupcy musieli kupioną nieruchomość sprzedać. Dawny publicysta wspomina też, że cech kupców w Szczecinie oraz dom żeglarza sięga nawet 1405 roku, podejrzewając że mógł być dużo starszy, przypominając bractwo kupieckie istniejące w 1310 roku. Przypomina też, że w 1466 roku połączył się cech marynarski z cechem krawców oraz sukienników. Według jego opisu na początku XIX wieku (około 1825-1827 roku) budynek, w którym spotykali się kupcy groził zawaleniem i był to budynek szczytowy z zewnętrzną klatką schodową zwrócony w stronę Rynku Siennego (Heumarkt). Wtedy kupcy zjednoczyli się, a ilość cechów oraz gildii zwiększyła się – wymieniony jest między innymi cech prowadzony przez dwóch kupców nazwiskami: Kramer oraz Höker. Dawny dom marynarza, gdzie spotykali się kupcy miał dawny adres Schuhstraße 863 (Szewska), składał się z 5 pomieszczeń: 3 izb, piwnicy i 1 piętra. Według opisu długi dziedziniec budynku przylegał do obiektu nazywanego Rosenhandhof, jaki później przemianowano na Schweizerhof, a następnie Loitzenhof. Na dziedzińcu miała znajdować się wozownia, którą później przekształcono w salę zabaw. Trwające wiele dekad „rozbicie” kupieckie w końcu zjednoczono 15 listopada 1821 roku decyzją Fryderyka Wilhelma III, kiedy giełda kupiecka otrzymała swój statut. Zakupiono ponownie dawny adres Schuhstraße 862, planując w całym budynku halę handlową, restaurację dla ludzi morza oraz wygodniejsze miejsca dla publiki w części teatralnej. Klasycznie marzenia rozbiły się o rzeczywistość – stan finansów szczecińskich kupców po wojnie nie był najlepszy. Korporacja kupiecka tworząca giełdę wynajęła salę w dawnym Schützenhaus przy Heilig-Geist-Straße (Świętego Ducha, dom myśliwski) ponosząc duże koszty.
Problemy finansowe projektu Börse zu Stettin
Miasto też nie było skłonne utworzyć takiego miejsca dla kupców, ale sprawa ruszyła za sprawą rozporządzenia rządowego w kwestii giełdy szczecińskiej w 1832 roku. Pierwszy dokument faktycznie zapowiadający budowę wydano 23 czerwca 1830 roku. Statut i list otwarty podpisał przewodniczący stowarzyszenia kupców Daniel Schultze. W zgromadzeniu mającym poprzeć budowę nowego gmachu podpisało się 218 osób z czego 211 było za. Wspomniano też nazwiska byłych przewodniczących stowarzyszenia kupców: nadprzewodniczący Daniel Wilhelm Schultze, Samuel Friedrich Winckeisesser, Carl Müller, August Lemonius, Carl August Gottfried Simon, August Friedrich Wilhelm Wißmann, Joachim Stavenhagen, Carl Anton Barandon, Johann Linau.
Ponownie okazało się, że planowana giełda będzie za mała, a koszty trzeba oszacować raz jeszcze – kolejne spotkanie założycieli odbyło się 15 października 1831 roku i większością głosów przyjęto trzy propozycje przewodniczącego:
- Wykorzystać trzeba trzy parcele przy adresie Schuhstraße 866, 867 i 868 (Szewska) według dawnej numeracji, za cenę 32 400 talarów.
- Dwa budynki należące poprzednio do korporacji kupców – dom marynarza i dwa domy przy Schuhstraße, z łąką oraz kazamatem mają być sprzedane w całości albo w częściach.
- Nadprzewodniczący ma prawo obciążyć w pierwszej kolejności nowy budynek kwotą hipoteki oraz powołać czterech członków korporacji kupieckiej do komisji budowlanej z ramienia nadprzewodniczącego.
Ponownie w zgromadzeniu wymieniono nowych i byłych przewodniczących, w tym tych którzy krótkotrwale piastowali pozycje w komisji: Carl Müller, S. F. Winckelsesser, który objął urząd w 1831 roku, następnie: A. Lemonius, F. W. Gribel, A. A. Bode, C. W. Meister oraz jako przedstawiciele: F. H. Michaelis i J. F. H. Fraißinet. Z korporacji kupieckiej wymieniono nazwiska: Winckelsesser, Petersen, Thiede i C. Koch Junior. Finansowanie budowy nie było łatwe – obliczano, że będzie to 47 000 talarów, ale 16 listopada kupcy wystąpili do rządu o pożyczkę w wysokości 50 000 talarów na 25 lat z oprocentowaniem 2% i ubezpieczeniem hipotecznym. Tu pojawia się ciekawostka! Kupcy szczecińscy mieli nawet poprosić o wsparcie ówcześnie mieszkającą w Szczecinie „na banicji” księżniczkę Elżbietę Pruską (Elisabeth von Preußen).
Szczecińska giełda i projekty budowlane
Niestety 15 marca 1832 roku przyszła odpowiedź odmowna o udzieleniu pożyczki. Wspomniano w dawnych opracowaniach, że nie zachowały się prawdopodobnie żadne akta budowlane, ale ówcześnie znane były cztery rysunki wykonane przez generalnego konsula o nazwisku Lemonius. Mógł być nim wymieniony wcześniej August Lemonius. Na parterze obok głównej sali giełdy zaplanowano sale konferencyjne, a sklepy w dobudówce od strony Schuhstraße (Szewska), zaś długi łukowy korytarz w projekcie budynku Börse zu Stettin (giełda w Szczecinie) prowadził do teatru. Na parterze oraz na pierwszym piętrze miały znajdować się dwie sale, kilka salonów, a na drugim piętrze były mieszkania do wynajęcia zbudowane z 7 pomieszczeń i przedpokoju. Do tego istniała piwnica, którą prawdopodobnie wykorzystywano na magazyn win – to po realizacji udowadniają księgi adresowe. Za projekt ze stycznia 1833 roku odpowiadał znany berliński mistrz budowlany Carl Ferdinand Langhans (1781-1869). Dzieło Langansa mamy dziś we Wrocławiu – to Synagoga pod Białym Bocianem. Poznajemy też ciekawostkę o radnym budowlanym – doktor Matthias, który urzędował ówcześnie w Berlinie miał być urodzonym szczecinianinem. Projekt otrzymał pozytywną decyzję komisji i plan doktora Matthiasa wszedł w życie. Na kierownika budowy wyznaczono rekomendowanego przez Matthiasa człowieka nazwiskiem Kremser. Początkowo budowa gmachu Börse zu Stettin (Giełda Szczecińska) miała nie przekraczać 92 500 talarów, a dobudówka od Schuhstraße (Szewska) i dziedziniec 8300 talarów. Łącznie budynki w stanie skończonym wraz z terenem wyniosły 148 008 talarów. Na uroczystości pojawili się nadprezydent Pomorza Moritz Haubold Freiherr von Schönberg, generał von Zepelin, radca finansowy Böhlendorff, nadburmistrz Masche, członkowie komisji budowlanej giełdy, wykonawcy i wszyscy pracownicy zatrudnieni przy budowie uroczyście wmurowując kamień węgielny. Wydarzenie miało miejsce w urodziny panującego władcy – 3 sierpnia 1833 roku.
Orędzie wygłosił przewodniczący komisji budowlanej Carl Müller:
Jest to śmiałe przedsięwzięcie, ale fortuna sprzyja odważnym, dlatego z Bożą pomocą to, co zostanie podjęte odważnie, zostanie wykonane z siłą i będzie wyglądać w pięknej doskonałości dla dobra i honoru kupców oraz dla ozdoby miasta!
Z dzisiejszej perspektywy może to się wydawać niewielką kwotą, ale ówcześnie rozdano prezenty – robotnicy pracujący przy budowie otrzymali 10 talarów, stolarze również 10, a murarze 5 talarów. W trakcie budowy zmieniono też nieco projekt – zrezygnowano z osobnego przejścia do teatru przez nowy budynek, uznano że dostęp z głównego wejścia będzie lepszy. Wykorzystano też fragment starego domu marynarza, która miała iść na sprzedaż, ale została przerobiona w pokój bufetowy. Wspomina się, że z budowy Börse zu Stettin (Giełda Szczecińska) zachowały się akta komisji budowlanej, w których zapisano wielką dbałość o detale i zasięganie rad zarówno i kierownika budowy (Kramser), jak i u doktora Matthiasa.
Budowę kończono w 1835 roku, gdy pozostały do wykonania fasady oraz malowanie wnętrz – o szczegóły i ich koszty dbali członkowie komisji budowlanej o nazwiskach Gribel i Meister (wymienieni wyżej). Powoli decydowano również o najmie pomieszczeń – te na pierwszym piętrze mające służyć za lożę wynajęto kasynu, a ukończone miały być do października 1835 roku.
Planowano, by ukończyć lożę i piętro na zabawy 5 grudnia, z okazji rocznicy wyzwolenia Szczecina spod władzy francuskiej. Niestety informacja, czy udało się utrzymać tempo nie zachowała się. Na lato 1836 roku gmach Börse zu Stettin (Giełda Szczecińska) został ukończony, a 19 czerwca tego roku para książęca mogła przebywając w Szczecinie podziwiać nowy budynek.
Szczecińska giełda i projekty budowlane
Następnie, 1 lipca wynajęto ostatnie piętro, a tuż obok gmachu otwarto 12 czerwca 1836 roku kawiarnię Cafe de Prusse. Pierwsze zebranie przewodniczących kupców w nowym gmachu Börse zu Stettin (Szczecińska Giełda) odbyło się 31 sierpnia, ustanowiono wtedy statut z 15 października 1821 roku. Dokument z spotkania uroczyście podpisali: nadprzewodniczący D. W. Schultze, C. A. G. Simon, A. F. W. Wißmann, F. W. Gribel, C. E. Goltdammer, C. W. Meister, F. W. Michaelis oraz J. F. H. Freissinet. Część nazwisk rozwinięta jest wyżej.
Stary Odwach i problem…
Stojący obok odwach zaczął sprawiać dla giełdy problemy – były spory z władzami, ale te zażegnał mający koneksje generał von Zepelin. Bywały też nieprzyjemne starcia ze strażnikami, ten problem ciągnął się do 1865 roku, gdy otwarto odwach przy Berlinertor (Bramie Portowej), a konkretnie przy Niepodległości, w miejscu gdzie dziś stoi stara część kompleksu Posejdon. W roku 1866 przewodniczący złożyli wniosek o wykup starego budynku odwachu pod rozbudowę budynku giełdy. Ten plan się nie powiódł – w 1868 roku plac po odwachu miasto sprzedało, ale nie kupcom. Co ciekawe finansowanie budynku miało jeden wątek – kupcy mieli nie być obciążani poprzez obowiązek wpłacania datków na inwestycję i tej obietnicy dotrzymano! Jednak nie wszystkie informacje o przebudowach do lat trzydziestych XX wieku zachowały się – nieznane są losy przejścia do nowej części teatralnej dobudowanej w latach 1846-1848 i rozbiórki teatru na dziedzińcu. Inną wspominaną ciekawostką jest pierwszy szczeciński urząd telegraficzny, jaki założono w Börse zu Stettin (Giełda Szczecińska) w około 1851 roku. W wnętrzu znajdował się też stary zabytkowy dzwon z domu żeglarskiego z 1661 roku, który w 1836 roku przeniesiono do przedsionka giełdy. Zmiana numeracji budynku nastąpi w pierwszych latach XX wieku – wcześniej była to Frauenstraße 34a, a następnie będzie to Frauenstraße 30. Dziś to teren bloku mieszkalnego na rogu Panieńska–Szewska, obok Ratusza Staromiejskiego.
Giełda jako Haus der Wirtschaft
Przedostatnia przedwojenna przebudowa Börse zu Stettin (Giełda Szczecińska) miała miejsce w latach 1913 – 1915 i przeprowadzona była przez architekta nazwiskiem Wachselmann. Zaznaczyć należy, że w latach trzydziestych XX wieku Börse już nie nosiła tej nazwy, by nie wprowadzać w błąd – oficjalnie nazywała się Haus der Wirtschaft, co możemy tłumaczyć jako Izba Gospodarcza. Zmieniała się też oficjalna nazwa korporacji kupieckiej zarządzającej budynkiem. Pomieszczenia służyły głównie stowarzyszeniom oraz firmom na ich biura. Przez kilka dekad od przełomu XIX i XX wieku swój magazyn win w podziemiu miała firma Pfeiffer & Zühlke. Co ciekawe, przed I Wojną Światową i na początku XX wieku w gmachu giełdy działała też szkoła handlowa dla kobiet i córek. Możemy zdmuchnać kurz zapomnienia z głónej nauczycielki, która zajęcia prowadziła na górnym piętrze – była nią Anna Arlt z domu Fischer. Pani Anna zmarła 24 września 1930 roku w Szczecinie w wieku 74 lat, a gdy giełdę zaczęły znów zajmować firmy pracowała w szkole handlowej w Züllchow (Żelechowa).
Remont za czasów nazistów
Rok 1933 oraz kolejne przyniosły w gmachu duże zmiany. Oczywistym nurtem była „sztuka” nazistowska. Stało się to z rozkazu nadprezydenta Lange, za którego prawdopodobnie pozbyto się niektórych zdobień oraz nadano pomieszczeniom „światła”. Według wzmianek pomieszczenia na drugim piętrze wymagały pilnego remontu, zaś w bocznym pomieszczeniu połączonym z aulą umieszczono popiersie Adolfa Hitlera, autorem był szczeciński artysta Kurt Schwerdtfeger. Możemy podejrzewać z dawnych wzmianek, że portrety kupców zachowano w oryginale – widać je na załączonych fotografiach z lat trzydziestych. W 1936 roku aktem ministra gospodarki 30 kwietnia wydano nowy regulamin szczecińskiej giełdy wymieniający działalność giełdy papierów wartościowych, rynku zbóż, pasz dla zwierząt, wymiany towarowej i innych. Zdecydowano, że frontowe okna zastąpią zdobione witraże – patrz fotografie w galerii. Znane jest nazwisko autora dzieła – był to berlińczyk Hugo Körte, a witraże miały być sfinansowane przez firmy. Znaczenie witraży było uniwersalne – handel, port, lotnictwo, żegluga, przemysł, bankowość… Tu akurat nic typowo nazistowskiego nie było. Wymieniono również oświetlenie – usunięto „staromodne”, a stworzono nowoczesne. Autorem nowego oświetlenia był szczeciński profesor Georg Rosenbauer, a wykonanie powierzono firmie Walter Hoffman G.m.b.H. ze Szczecina – jej zadaniem była wymiana wielkiego żyrandola. W gmachu znajdowało się też wielkie malowidło ukazujące historię miasta, a jakie pod okiem ówczesnego konserwatora zabytków zostało dokładnie oczyszczone. Pokój historyczny nazwano na część szczecińskiego rodu Loitzenzimmer (Pokój Loitzów). Za czasów nazizmu uznano, że potrzebna jest portierka oraz nowe sale konferencyjne tworząc nowy projekt remontu do zrealizowania. Zarządcą budynku w imieniu kupców przez wiele dekad – od początku XX wieku do lat trzydziestych był Wilhelm Petrick.
Ostatnim zarządcą w imieniu ówcześnie władającego gmachem Industrie und Handelskammer zu Stettin był Albert Both. Działały tam jeszcze inne instytucje: Wydawnictwo Bałtyckie (Baltischer Verlag G.m.b.H.), stowarzyszenia właścicieli ziemskich, okręgowe stowarzyszenie linii żeglugowych, stowarzyszenie niemiecko-fińskie, spedycja niemiecka (Deutsche Spedition G.m.b.H.) z Berlina, administracja lodołamaczy, administracja wind miejskich, stowarzyszenia przemysłowe oraz handlowe oraz inne. Tu przypominam – mowa o 1943 roku. Nazwa Börse zu Stettin (Giełda Szczecińska) istniała dalej, ale nie była powszechnie używana. W gmachu działały też komisje egzaminacyjne (asystent handlowy, stenografii i rachunkowości), a także istniała sala składania ślubowań. Dzisiaj mamy polską Pomorską Izbę Gospodarczą, a w drugiej połowie lat trzydziestych swoją siedzibę Wirtschaftsbezirk Pommern (Pomorska Izba Gospodarcza) miała właśnie w budynku szczecińskiej giełdy.
Giełda szczecińska przetrwała II Wojnę Światową w dość dobrym stanie – wypalony był dach oraz wnętrze. Istniała propozycja, by stworzyć w niej izbę zatrudnienia, jednak ówczesny pierwszy prezydent miasta – Piotr Zaremba – był fanatycznie przeciwny zaadaptowaniu reprezentacyjnego niegdyś budynku. W jego wspomnieniach oraz logice prasy przełomu lat czterdziestych i pięćdziesiątych wyłania się chorobliwa chęć stworzenia arterii nadodrzańskiej, której giełda miała przeszkadzać. Przeszkadzały również dwa sąsiednie budynki, które mimo wypalenia dachu, a ocalałych pięter zostały rozebrane, by „postawić przed faktem dokonanym” (cytat słów Zaremby) wszystkich chcących odbudowy starówki. Zachowane dziś portrety szczecińskich książąt wiszące niegdyś w Loitzenzimmer (Pokój Loitzów) w gmachu giełdy są aktualnie w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Niestety nieznane są mi losy i to, czy skrzynia Loitzów przetrwała – patrz galeria załączona do postu. Po wojnie w miejscu rozebranego gmachu powstał blok mieszkalny.
Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 11 miesięcy temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej lub dołącz do nas na forum dyskusyjnym.
Twórca całego tego zamieszania na Szczecin Znany i Historyczny, grzebiący pod każdą przedwojenną cegłą w Szczecinie. Dreptus okolicznus, gatunek pospolity. Droniarz, miłośnik ciemnego piwa, tematyki II Wojny Światowej. Codziennie? Po prostu brodaty brzydal.
Zajrzyj w okolicę postu!
Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!
Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć „Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.
1 Comment
Zdaje się, że przy projekcie giełdy mogły pojawiać się dodatkowo dwa inne nazwiska. Za projekt fasady mógł być odpowiedzialny sam Karl Friedrich Schinkel, a jednym wykonawców dodatkowych mógł być Ernst Friedrich Zwirner, później odpowiedzialny z budowę Katedry w Kolonii. Skoro pojawia się także Carl Ferdinand Langhans, (także twórca naszego Stadttheater), to warto zaznaczyć, że to syn słynnego Carla Gottharda Langhansa, który zaprojektował Bramę Brandenburską w Berlinie.