Kotwiczna 4, „lotniczy” domek inżyniera Mungard 

Są miejsca w Szczecinie, w których nie spodziewalibyście się domów mieszkalnych. W kwestii historii miasta wielu ludzi ma dość… hmm… jakby to ująć? Niewielkie pojęcie o tym, jak wyglądały często lub nawet codziennie mijane przez mieszkańców okolice, ale z perspektywy wielu dekad lub nawet stuleci. Dopiero od niedawna – może 2-3 dekad – mieszkańcy Szczecina coraz intensywniej poszukują wiedzy o tym, jak wyglądało miasto, ich okolice, główne trakty oraz podmiejskie obszary. I tu nie mowa wyłącznie o czasach świeżo przed II Wojną Światową, a nawet stulecia wcześniej. Zaglądamy w obszar, który jeszcze pod koniec XIX wieku stanowiły łąki, mokradła i zarośla. Dopiero kolejne dekady industrializacji i rozwoju portu przyniosły wielkie przebudowy – wyobraźcie sobie, że jedziecie ulicą Gdańską w kierunku Mostu Cłowego oraz przystanków Basen Górniczy.

Mało kto spodziewa się, że gdzieś tu będą domy mieszkalne, prawda? Port, zakłady przemysłowe, hale produkcyjne, stacje benzynowe, gdzieś daleko w tle widać od południa ogrody działkowe. Pośród tego wszystkiego jest kilka miejsc, które są typowymi domami – jednym z nich to adres Kotwiczna 4. Niepozorny budynek z ogrodem oraz siedzącym przed bramką w 2019 roku owczarkiem niemieckim. To jeden z niewielu dziś i również niewielu domów mieszkalnych w tej okolicy – do dziś wokół niego przetrwało niewiele „starego świata”, a ten domek jest najlepiej zachowanym przykładem przy tej niegdyś nieco bardziej bogatej w domy uliczce. Bardziej precyzyjniej pisząc domek przy adresie Kotwiczna 4 nie tylko był mieszkaniem, ale również biurem inżyniera, bo ten poza samym miejscem zamieszkania pracował również na rzecz lotnictwa. Dziś to zwykły przedwojenny domek mieszkalny, kiedyś jednak miał nieco inną funkcję oraz innych właścicieli. 

Od momentu budowy oraz do końca II Wojny Światowej budynek miał sporo wspólnego z pobliskim lotniskiem – chociaż „pobliskim” to może niedokładne słowo, gdy te znajduje się 2 kilometry dalej. Jednak to w tym domku mieszkali ludzie odpowiedzialni za kwestie radiowe lotniska. Najpierw pan Max, a następnie po nim pan Johannes. Budynek Kotwiczna 4 mamy podany w księgach adresowych, widzimy go na mapach z około 1937 roku, a także na wojennych zdjęciach lotniczych. Dziś – w 2024 roku – ma się nieźle, nic mu nie grozi, nie wygląda na zły stan techniczny. Z pewnością droga z płyt obok nie należy do przyjemnych, mała komórka pokryta płytami z azbestu (?) raczej jest już uznawana za coś nieodpowiedniego. Ale! ciekawi bramka. Wjazdowa na posesję jest nowa, podobnie jak płot – ale bramka do starych schodków prowadzących do wejścia jest dość stara. W charakterystycznym powojennym lub również świeżo przedwojennym stylu. Czy pamięta czasy przedwojenne? Ciężko powiedzieć, ale warto zajrzeć kto żył w tym domku wiele dekad temu i czym się zajmował.