Arkońska / Eckerbergstraße

Johannisthal – nieistniejący dwór przy ulicy Arkońskiej 

Piękny budynek z niepewną...

Dziś wjeżdżamy do szpitala od strony ulicy Arkońskiej, gdzie witają nas dwa łukowe budynki z "belką" po środku - trzy w kształcie litery H. Kiedyś biesiadowali tu ludzie, grała orkiestra wojskowa, można było zjeść, wypić, pohuśtać się! Przed wojną te atrakcje zostały rozebrane, by móc na miejscu dworu zbudować zakład opieki nad osobami starszymi, a dzisiejszy szpital. Jesteśmy historycznie w dawnym dworku Johannisthal.

Kliknij i rozwiń spis treści

Dzisiaj w miejscu, w którym istniał dwór Johannisthal znajduje się część szpitala (Samodzielny Publiczny Wojewódzki Szpital Zespolony w Szczecinie) od strony ulicy Arkońskiej. Czy to znaczy, że uroczy domek na nagłówkowej grafice został zniszczony lub rozebrany po wojnie? NIE. Dwór Johannisthal w dawnym Szczecinie rozebrano przed II Wojną Światową, właśnie pod budowę Alterheim, czyli domu opieki nad osobami starszymi, który dziś znamy jako „stary” szpital przy ulicy Arkońskiej – dwa łukowe budynki z „belką” po środku. W 2024 roku ukończono kompleksowy remont środkowego z nich. Nazwa szczecińskiej lokalizacji bardzo często jest mylona z berlińskim Johannisthal i znajdującym się tam lotniskiem, tu mówimy o lokalizacji w Szczecinie, która znajdowała się w danym Niemierzynie (Nemitz) i miała kilka dopisków – między innymi Restaurant Johannistal, Restaurant Johannisthal oraz Etablissement Johannistal.

Pierwotnie był to majątek dworski, którego właścicielem miał być dość słynny Georg Christian Velthusen (1742-1803), przed nim podaje się (za Pomeranica.pl), że właścicielem i budowniczym dworku Johannisthal był radca handlowy Otto – ten zarządzał terenem w latach 1754-1762. Velthusen przejął dworek między 1772 i 1777 rokiem, by następnie dom i ogród sprzedać dyrektorowi o nazwisku Schmeling. Warto pobocznie wspomnieć kim był Georg Christian Velthusen – był bardzo bogatym handlarzem winem, przemysłowcem oraz posiadaczem ziemskim. To do niego należał Pałac Klasycystyczny, czyli dzisiejsza szkoła muzyczna na rogu Staromłyńskiej i Łaziebnej, sprzedając go w 1819 roku.

Dwór Johannisthal w dawnym Nemitz składał się z budynku głównego – od frontu i wejścia z piętrem, po bokach z dodatkowymi pomieszczeniami i poddaszami. Z tyłu kompleksu znajdował się zadrzewiony skwer z ławkami, stolikami restauracji oraz kaskadowym wzniesieniem, jakie dziś prowadzi w stronę oddziału kardiologii. Tam również znajdowały się figury kobiece trzymające dzbany oraz misy, a także fontanna, jakaś forma skalniaka z kolejną figurą (widoczna na kartkach) i wykonana z drewna muszla koncertowa w kształcie półkola. Zgodnie z podejrzeniami, co do określenia „plac budowlany” w księgach adresowych i po fotografiach zauważyć można, że od strony ulicy Broniewskiego został dobudowany nowy obiekt. Dzisiaj zastanawiają pozostałości. Raczej po samym dworku Johannisthal / Johannistal nic nie zostało.

Jednak wędrując po kaskadowych terenach za dzisiejszym wejściem do szpitala od strony ulicy Arkońskiej ciekawią „samotne” pozostałości – na przykład wsparcie skarp zrobione z dużych polnych głazów, a także schodki prowadzące na kaskadowo ułożone miejsca, kiedy schody te prowadzą… donikąd. Jedno jest pewne. Po rozbiórce Johannisthal powstała tu placówka opieki nad osobami starszymi i tak jest do dzisiaj – zmieniła się głównie nazwa, a tak wciąż leczą się tutaj ludzie starsi. Część północno zachodnia Alterheim dziś służy jako oddział reumatologii.

Wydarzenia w dawnym Johannisthal

Zacznijmy od tego, co ciekawego działo się w dawnym dworku Johannisthal przy Arkońskiej – to mówi nam dawna prasa. Informację o zabawie i tańcach, które zorganizowała partia socjaldemokratyczna 1 maja 1901 roku w Johannisthal poznamy w krótkiej notce z Stralsunder Tageblatt. Również z 1901 roku dowiadujemy się o nieszczęśliwym wypadku – na terenie Johannisthal były zamontowane urządzenia do zabaw, między innymi huśtawki. Na jednej z nich bawiła się kobieta zajmująca tkactwem i jej koleżanka. Huśtały się tak mocno, że obie upadły z impetem i wysokości na ziemię. Jedna z nich doznała wstrząśnienia mózgu i potłuczeń, została później ambulansem odwieziona do swojego miejsca zamieszkania przy dawnej Rosergarten, dziś Podgórnej. W trakcie I Wojny Światowej kompleks restauracji Johannisthal przejęło wojsko i tymczasowo umieściło w nim lazaret dla rannych żołnierzy. Co ciekawe, wśród leczących tam rany byli nie tylko Niemcy, ale też przedstawiciele państw ententy, jacy często chwalili dobrą opiekę. Był to standard ówczesnego pola wojny – wróg jest wrogiem na froncie, nie kiedy jest ranny. Niemcy opatrywali rannych Francuzów lub Brytyjczyków, ci na swojej stronie opatrywali rannych i pojmanych Niemców. Jednym z żołnierzy ententy był Matthew Harold Wilks, o jakim można poczytać w dodatkowym bloczku niżej. Dodatkowo dowiadujemy się, że jednym z operujących lekarzy w trakcie I Wojny Światowej był doktor Theodor Schmidt. Innymi wydarzeniami, które warto wspomnieć w temacie Johannisthal to przedłużanie linii tramwaju numer 3, który początkowo miał swoją krańcówkę nieopodal restauracji (1907), by następnie wydłużyć linię (1912+) do Lasku Arkońskiego.

We wzmiance z 1922 roku dowiadujemy się, że 30 czerwca miał miejsce letni festyn. Wszystko rozpoczęło się o 4 po południu, zaplanowano wypuszczanie gołębi przez dzieci, a dla kobiet puszczanie latawców. Wydarzenie uświetniła też orkiestra wojskowa, a wejście kosztowało 6 marek, zaś dla dzieci 2 marki. Przewidywano też, że może być zła pogoda – wtedy planowano przełożenie wydarzenia na sierpień. Następne znane wydarzenie podaje prasa z 1928 roku pisząc o koncercie w ogrodzie majątku Johannisthal, jaki odbyć się miał o 20:30 wieczorem. „Gwiazdą” wieczoru była grupa trębaczy z drugiego korpusu piechoty. Kolejne wymieniane w prasie wydarzenie znamy z 7 lipca 1929 roku, kiedy odbywał się wielki koncert wojskowy. Gwiazdą programu był korpus trębaczy pod przewodnictwem mistrza o nazwisku Wachtlin. Znamy jego nazwisko dokładnie, bo był mieszkańcem Szczecina – był to Hermann Wachtlin, który w 1929 roku  żył pod dawną Kurfürstenstraße 11/12 na III piętrze. Dzisiaj to ulica Kopernika. Zaś za śpiew odpowiadał chórmistrz Kurt Fiering. Wielkie wydarzenie zaczynało się o 15, a następnego dnia wielkie dziecięce święto radości, od 15:30 przy udziale wspomnianej kapeli. Wspomniano też, że zabawę dla dzieci uświetni… Onkel Bubi (Wujek Bubi), kimkolwiek był! Wiadomo też, że jeszcze za czasów nazistowskich – u schyłku istnienia dworku Johannisthal – czyli od 1933 roku do 1935 roku (gdy go wyburzono) często festyny i targi mające miejsce w pobliskich targach niemierzyńskich (dziś teren wybiegów dla zwierząt ZUT na rogu Papieża Pawła VI) kończyły się poczęstunkiem w restauracji.

Wirtualna karma

Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska
50 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.

Na serwer

Koszty, licencje... 💝
100 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Dobry wybór

Zdecyduję samemu

Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!
Dowolnie Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym zależna od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł

Richard Riefke

Za jego czasów zmieni się numeracja budynku – pod koniec XIX wieku i w pierwszych latach XX wieku był to adres Nemitzer Dorfstraße 1 oraz 2, następnie będzie to Eckerbergstraße 2, ale pan Riefke będzie też właścicielem terenu budowlanego o numerze 3 i 4. Łącznie działka ta ciągnęła się od dzisiejszej Broniewskiego po obszar wjazdu do szpitala. Różnicą w aktualnej tkance jest też rozebrana kilkanaście lat temu kamienica o numerze Arkońska 5, stojąca obok numeru 7. Tam znajdował się posterunek policji oraz poczta, a majątek Johannisthal kończył się mniej-więcej w pobliżu dzisiejszego wjazdu pod bloki mieszkalne.

Pan Richard posiadał Johannisthal raczej krótko, jeszcze pod koniec XIX wieku występuje jako ekonomista żyjąc pod dawną Pölitzerstraße 39, na I piętrze, czyli przy Wyzwolenia. Ciekawostką jest postać pracownika bufetu – w 1904 roku widnieje pan Friedrich Wolff, a już na początku XX wieku mogliśmy do restauracji zadzwonić wybierając numer 756. Popełniono też małą literówkę w księgach – Johannesthal. Pan Richard Riefke przestanie być właścicielem w 1905 roku, a także zniknie w kolejnej księdze adresowej (po 1906).

Hermann Bulgrin

Jeszcze nim powyższy się rozsiądzie w dawnym Johannisthal chwilę w budynku pracować będzie wspomniany pan Friedrich Wolff, a właścicielem zostanie potężny szczeciński browar Bohrisch Aktiengefellschaft z dawnej Pommerensdorferstraße 16 (ówczesna numeracja), czyli z Chmielewskiego. W 1906 roku zarządcą budynku zostanie restaurator Hermann Bulgrin, a pracownikiem bufetu będzie Karl Höpfner, tylko przez krótki czas. Można też podejrzewać, że po 1907 roku kompleks zostanie powiększony – zniknie określnie „baustelle” (plac budowlany) dodawany do adresu Eckerbergstraße 3-4, a działka stanie się adresem 2-4, razem z głównym budynkiem pod numerem 2. Dzisiaj to ulica Wyzwolenia, ale z racji że budynek rozebrano przed wojną nie ma to „odbicia” do dzisiejszej numeracji – kompleks szpitala zbudowany przed wojną (wtedy dom starców) dziś ma numer Wyzwolenia 4.

Za nazwiskiem kryje się (dzięki Christiane! <3 ) konkretnie Hermann Wilhelm August Bulgrin, zapisywany naprzemiennie imionami w kilku dokumentach, jednak zawód, miejsce urodzenia i inne detale potwierdzają, że to stale jedna osoba. Jego żoną była Margarethe Auguste Bulgrin z domu Froehlich. Przyszedł na świat 28 października 1866 roku w dawnym Schivelbein in Pommern, dzisiaj to Świdwin. Z dokumentów wynika, że w Szczecinie 27 maja 1900 roku urodził się jego syn Walter Julius Wilhelm Bulgrin, a 1 kwietnia 1905 roku kolejny – Kurt Emil Hermann Bulgrin. Po tym, jak przestanie być zarządcą szczecińskiego dworku Johannisthal przy dzisiejszej ulicy Arkońskiej przeniesie się do Kołobrzegu, gdzie osiądzie na emeryturze. Tam też umrze 10 stycznia 1931 roku, zaś zarządcą restauracji będzie do 1920 roku.

Albert Liptow

Kolejny będzie restaurator, jaki prowadził biznes w mieście od kilkunastu lat. Przeniesie się z dawnej Alleestraße 3/4, zajmując tam I piętro oraz parter, ówcześnie była to do 1925 roku dzisiejsza Bohaterów Warszawy, a do 1945 roku (z niewielką przerwą) była to Mackensenstraße. Mógł (ale nie musiał) pochodzić z mieszkającej od przełomu XIX i XX wieku w Szczecinie rodziny, która początkowo skupiona była wokół adresu König Albert Straße, czyli dziś ulicy Śląskiej. Mieszkał tam jeszcze inny Albert, mistrz krawiecki oraz Otto, kolejny krawiec, a także on sam. Pojawia się pierwszy raz jako prowadzący restaurację w księdze z 1907 roku – będzie ją prowadzić przy Śląskiej 43 jeszcze kilka lat nim przeniesie się w inne miejsce, a następnie przejmie dworek Johannisthal przy dzisiejszej Arkońskiej. Będzie też ostatnim zarządcą restauracji w imieniu firmy Bohrisch. W 1935 roku następuje rozbiórka obiektu, a w kolejnych latach numer Eckerbergstraße 2-4 (Arkońska 4) staje się placem budowlanym, na jakim następnie powstanie Alterheim, czyli dom opieki nad osobami starszymi, powojenny szpital. Wraz z rozbiórką pan Albert Liptow zdaje się znikać ze Szczecina. Rozbiórkę skrytykowali historycy w numerze Baltische Studien z 1935 roku określając decyzję jako „utratę cennego budynku z osiemnastego wieku”. 
I tak skończyła się historia dworku.

Bistro u Baranków

Czy rozbiórka Johannisthal sprawiła, że nic nie da się zjeść dobrego przy Arkońskiej? Da się! Niemal 90 lat po rozbiórce dawnego dworu z restauracją powstało Bistro u Barnanków, działające w lewej (patrząc na wejście) części bramy. Początkowo Bistro u Baranków działało w budynku poradni specjalistycznych przy ulicy Broniewskiego, następnie przeniosło się do budynku przy bramie wjazdowej. I bardzo dobrze! Służy masie pracowników i pacjentów, a także osobom odwiedzającym i turystom. Tym ostatnim trochę w chamski sposób, bo miałem okazję widzieć rodzinę Belgów, która stanęła sobie samochodem na środku chodnika i ścieżki rowerowej, by skosztować kawy 😉 Szkoda, że karniaka nie miałem pod ręką. Bistro u Baranków ma w ofercie kawę, napoje, ciastka, przeciery, sałatki oraz inne przysmaki. Zjemy też ciepłe gołąbki i inne potrawy, znajdziemy stoliki na zewnątrz oraz możliwość zjedzenia w klimatycznie wykonanym wnętrzu. 

Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 2 tygodnie temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym. 

Zajrzyj w okolicę postu!

Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!

Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć „Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.

Travelers' Map is loading...
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.

Dodaj komentarz

Historyczny Szczecin