Czytając książki lub publikacje o Szczecinie mało wspomina się o targach niemierzyńskich, czyli według dwóch pojawiających się nazw -(oficjalnej) Stettiner Messenhalle oraz Nemitzer Messenhalle. Były to dwie duże drewniane hale wystawiennicze i targowe, na miejscu których dzisiaj "brykają" sobie owieczki i inne zwierzaczki kompleksu Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego na rogu Niemierzyńskiej oraz Papieża Pawła VI.
Kliknij i rozwiń spis treści
Dzisiaj niewielu mieszkańców miasta (nie licząc tych fascynujących się historią) zdaje sobie sprawę, że przy Niemierzyńskiej w Szczecinie istniały hale targowe i wystawiennicze. Można zapytać od razu – gdzie?! Przecież tam pocmentarny park, zajezdnia tramwajowa i kompletny brak miejsca! Otóż było miejsce, do jakiego szczecinianie setkami lub tysiącami przychodzili kupić wystawowe wędliny, kiełbasy, pooglądać projekty domów z drewna, zebrać się na religijne rozmyślenia lub niestety (takie były czasy) posłuchać nazistowskich dygnitarzy. Miejsce te miało też nieco mroczny krótki okres w swojej historii, kiedy na terenie po halach wystawienniczych utworzono obóz – tu warto zaznaczyć, że wbrew dość popularnej legendzie obóz ten nie powstał w dawnych halach. Te rozebrano wcześniej, a budynki obozu kompletnie inaczej wyglądały niż dawne założenie hal wystawienniczych. Budynki te stałyby w miejscu dzisiejszej zwierzętarni Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, z wejściem od strony ulicy Niemierzyńskiej. Czyli na odcinku pomiędzy Papieża Pawła VI, a parkiem i szkołą przy Niemierzyńskiej – jest to jedyny do niedawna pusty i otwarty teren, na którym właśnie zmieściłyby się dawne hale 🙂 Po nich dzisiaj nie ma już żadnego śladu, ale zachowały się zdjęcia, pocztówki, dokumenty, plany budowlane oraz wzmianki z dawnej prasy pozwalające nam ustalić, co ciekawego działo się w halach, a także kiedy ostatecznie zostały one rozebrane. Nazwa hal pojawia się dwojako – jako Stettiner Messehallen oraz Nemitzer Messehallen, czyli targi szczecińskie oraz targi niemierzyńskie, a powstały przy dawnym adresie Nemitzer Straße 16a.
Konstrukcja Stettiner Messehallen
Ciekawostką jest, że plany budowy kompleksu przetrwały do dzisiaj i są dostępne do wglądu w Archiwum Państwowym. Pierwotnie teren równinny na plecach dawnego Młyna Lübschego – pomiędzy Słowackiego, Papieża Pawła VI i Niemierzyńską – wykorzystywano na „Stettiner Messe” już w latach dwudziestych. Plany konstrukcji rozpoczęły się w 1923 roku, a realizacja w 1924 roku. Pierwotne plany nie zostały w pełni zrealizowane, bo zakładano, że kształt będzie nieco inny – zachowano jednak niemal w stu procentach plan dwóch połączonych hal. Do tego dobudowano sąsiednie obiekty. Hale wystawiennicze Stettiner Messehallen składały się z dwóch głównych prostokątnych hal, z których dłuższy bok znajdował się od strony ulicy Niemierzyńskiej, a wejście pomiędzy dzisiejszym kompleksem zwierzętarni, a parkiem. W środku z pewnością czuć było drewnem i niestety nie był to obiekt dobrze naturalnie oświetlony – posiadał po bokach i z przodu niewielkie okna. Od strony dawnego cmentarza, a dziś parku również znajdował się długi pawilon w przeciwnym kierunku, czyli z dłuższym bokiem wzdłuż parku, a nie ulicy – tam mogliśmy zakupić bilety przed kasami (te od strony wjazdu od Niemierzyńskiej), odłożyć kurtkę do szatni lub udać się do toalety. Ciekawą konstrukcją była Oetkerturm, czyli Wieża Oetkera, w jakiej wystawiano słodkości i artykuły spożywcze – ta znajdowała się w rogu, patrząc od ulicy Niemierzyńskiej w lewym, przy parku, od strony Słowackiego. Wnętrza i cała konstrukcja hal była drewniana, zrobiona z grubych belek. Wnętrze hal utrzymywane było na kolumnach wspieranych u szczytu pod kątem 45 stopni.
Wbrew popularnej legendzie hale nie miały być konstrukcją trwałą, jaką rozebrano po wojnie – rozbiórka nastąpiła wcześniej, a hale już w założeniu były budowlą z „terminem ważności”, z uwagi, że zbudowane były niemal wyłącznie z drewna. Konstrukcja wieży Oetkerturm wiąże się z dynamicznym rozwojem i reklamowaniem się marki w latach trzydziestych XX wieku. Cechą charakterystyczną, jaką miały hale niemierzyńskie był kształt dachu – schodkowy, co widać na ręcznie kolorowanej fotografii z placu wjazdowego na teren kompleksu. Charakterystycznym logiem Nemitzer Messehallen był symbol błyskawicy umieszczony nad literą M.
Istotny był też podział na szatnie oraz toalety dla mężczyzn i kobiet – te znajdowały się w ciągu dobudówek od strony południowej drugiej hali. Za nimi w kierunku budynku dzisiejszego Wydziału Kształtowania Środowiska i Rolnictwa ZUT znajdował się Messehof, czyli plac wystawienniczy. W tym miejscu organizowano festyny, budowano tymczasowe domy reklamowe firm budowlanych, a nawet działało chwilowo wesołe miasteczko. Za budowę odpowiadał podmiot Stettiner Messe-Bau GmbH, który swój oddział w 1924 roku miał przy dawnej Moltkestraße 3, dziś to nieistniejący adres przy ulicy Wyzwolenia – w miejscu chodnika i przejścia dla pieszych po północnej stronie Placu Rodła, między blokiem mieszkalnym, a biurowcem PŻM. Fotografia z lotu ptaka, jaką często przypisuje się do lat dwudziestych faktycznie pochodzi z początku 1930 roku, kiedy ukończono widoczną na fotce przebudowę wiaduktu kolejowego na Niemierzyńskiej.
Wydarzenia w dawnej Stettiner Messehallen
Możemy je poznać z dawnych ogłoszeń, plakatów oraz informacji prasowych. Ciekawa wzmianka pojawia się w Berliner Boersen Zeitung z września 1924 roku, gdzie mowa, że między 14, a 18 września odbywały się targi tekstyliów oraz zwykłych artykułów, takich jak środki do prania, cygara, żywność codzienna. Następnie prasa donosi – 3 lipca 1925 roku – odbywały się targi budowlane, a w listopadzie targi mięsne. Chronologicznie jedno z ważniejszych wydarzeń pojawia się w 1931 roku, gdy odbywają się tu Pommerschen Kirchentag, czyli w luźnym tłumaczeniu Pomorskie Dni Kościelne. Wśród gości pojawia się popularny w okolicach i zasłużony feldmarszałek August von Mackensen, nadprezydent prowincji pomorskiej Carl von Halfern (którego za dwa lata zastąpi „brunatny” Franz Schwede), wojewoda pomorski Ernst von Zitzewitz (przeniesiony przymusowo na emeryturę w 1934 roku, zabity przez czerwonoarmistów w 1945 roku), dyrektor kolei Friedrich Lohse, Jednym z większych zjazdów był zorganizowany 20 września 1931 roku, któremu przewodniczył Alfred Hugenberg. O wydarzeniu obszernie pisał Coburger Zeitung 22 września 1931. Wiec w Szczecinie miał podbudować „jedność” między NSDAP, a partią Hugenberga, gdy Adolf nie był mu zbyt ufny. Zjazd szczeciński przy Niemierzyńskiej był wstępem do kolejnego – w Bad Harzburg. Nie był u nas pierwszy raz, bo przewodniczył innemu mniejszemu zjazdowi 27 lutego 1929 roku. Inne spotkania jego partii miały miejsce w 1928. Mimo, że był ministrem w Rzeszy śmiało można nazwać go wizjonerem, biznesmenem i doskonałym ekonomistą – gdy Adolf doszedł do pełni władzy Hugenberg miał już 68 lat.
Z początku planował używać Adolfa jako pionka, ale role się odwróciły. Na jego temat znajdziemy obszerne opracowanie na Wikipedii. Wracając do Szczecina. W sieci pojawia tajemnicza fotka, która niby ukazuje Adolfa na targach niemierzyńskich. W rzeczywistości to właśnie Hugenberg. Był jedną z czołowych postaci Deutschnationale Volkspartei (DNVP), która zdobywała wielkie poparcie na Pomorzu, a nawet miała w swoim logu stylizowaną głowę gryfa. Na zjeździe w Szczecinie, w halach na Niemierzyńskiej wygłosił hasła zbliżone do tych, które później powtarzał Adolf. Niestety – można uznać, że albo niektóre poglądy Adolfa zostały podpatrzone ze szczecińskiego zlotu DNVP, albo Hugenberg miał po prostu podobne poglądy. W trakcie zjazdu przy Niemierzyńskiej mówił już w 1931 roku o braku przestrzeni życiowej, a za problemy kraju obarczał Traktat Wersalski. Jego styl wypowiedzi według zebranych przypominał późniejszy styl Adolfa – wymachiwanie i mówienie o tym, że żaden Niemiec nie powinien popierać istniejących rządów, tylko sprawić by te przeszły w ręce partii narodowych. Przemówienie Hugenberga w halach niemierzyńskich odbiło się szerokim echem. Trzy dni później – 23 września 1931 roku odbywa się rozmowa sekretarza i ambasadora Francji z kanclerzem Rzeszy.
Wszystkie informacje oraz detale znajdziesz na stronie Galerii Wspierających.
W imieniu redakcyjnego kiciucha dzięki za rozważenie wsparcia 💝
Wirtualna karma
Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
- Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.
Na serwer
Koszty, licencje... 💝- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
- Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Zdecyduję samemu
Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym zależna od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
- Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł
Wśród tematów pojawiło się przemówienie Alfreda Hugenberga z zjazdu w Stettiner Messehallen na Niemierzyńskiej. Nie jest to jego pierwsze (jak pisałem wyżej) przemówienie w Szczecinie. Ponowny wiec z udziałem Alfreda Hugenberga odbywa się w halach niemierzyńskich 4 marca 1933 roku. Wtedy w halach targowych opowiada o kwestiach ekonomicznych i rolniczych, a jego wypowiedzi znajdują się 5 marca w Brockauer Zeitung. Mówi o klasie średniej, ruchach antychłopskich, zadłużeniu rolników i polityce handlowej. Oczywiście nie mógł pominąć kwestii winy niby-bolszewizmu. Ciekawostką jest, że Alfred Hugenberg w 1931 roku prowadzi w Szczecinie wielki zjazd partii DNVP, a już 14 lat później – w 1945 roku – na łamach Życia Warszawy pojawia się… uwaga.
Zarówno Szczecin, jak i Hugenberg na pierwszej stronie. W jednej kolumnie na głównej stronie czytamy o objęciu przez polskie władze Szczecina, a obok o tym, że Hugenberg proponuje Brytyjczykom plan odbudowy Niemiec. Inną ciekawostką jest fakt, że Hugenberg był właścicielem sieci UFA, między innymi słynnego w przedwojennym Szczecinie UFA Palast, w dzisiejszym Posejdonie. Był to człowiek ekstremalnie potężny posiadający i kontrolujący masę wydawnictw gazet, nawet w Wielkiej Brytanii. W zjeździe w szczecińskim Messehallen brali udział również książę pruski Oskar (syn cesarza Wilhelma II), znany wokół Szczecina i w samych Niemczech „ostatni huzar” feldmarszałek August Von Mackensen, biznesmen początkowo wspierający „brunatny obóz” Fritz Thyssen, który był jednym z autorów „Nocy Długich Noży” oraz admirał Ludwig von Schröder.
Zjazd partii nazistowskiej i Joseph Goebbels w Szczecinie
Nie cała historia miasta była usłana różami. Pośród miejsc, które dziś odwiedzamy lub gdzie spacerujemy odbywały się partyjne demonstracje i zjazdy w latach trzydziestych. Czasami warto wyobrazić sobie, jak to wtedy wyglądało – może ku przestrodze, by zauważyć jak łatwo jest owinąć ludzi wokół palca populizmem i strachem. Opisywane wydarzenie było związane z mianowaniem prominentnego polityka na tytuł gauleitera i nadprezydenta Pomorza. W 1934 roku został nim Franz Schwede, później otrzymując honorowe obywatelstwo miasta Coburg, tytułował się jako Franz Schwede-Coburg. Od 1934 roku istotna postać polityki miasta, do 1945 roku.
Ten polityk znany był z tego, że nie należał do zbyt małych ludzi oraz słynął ze swojego grubiańskiego podejścia. W czwartek, 9 sierpnia 1934 roku w targach niemierzyńskich odbył się wielki zjazd partyjny – jak relacjonowała prasa, ludzie zebrali się w marszu i szli od dawnej Pölitzerstraße (Wyzwolenia, od Placu Rodła) w stronę dawnych hal. Te znajdowały się na miejscu dzisiejszych wybiegów ZUTu na rogu Niemierzyńskiej i Papieża Pawła VI. Przed budynkami hal ułożono też wieniec z kwiatów oraz wstęg pod popiersiem zmarłego tydzień wcześniej Paula von Hindeburga. W przemowach brał udział wspomniany Franz Schwede, ale osobą która dla zgromadzonych wielbiła go pod niebiosa był ktoś inny. Z okazji zjazdu partyjnego dawny Stettin wizytował „brunatny edukator” i gauleiter Bayruth oraz bawarski minister edukacji Hans Schemm. Rok później Schemm ginie w wypadku lotniczym, stając się klasycznie „bohaterem” ówczesnego ustroju, otrzymując swoją ulicę na dzisiejszych Gumieńcach. Prasa nazywała wydarzenie wręcz modlitwą do „wodza” i zaznaczała, że kto się nie „modli” ten nie dba o własne życie oraz życie ogółu społeczeństwa. „Wodza” w opisie wydarzenia nazwano „zbawicielem”, a każdego kto nie wierzy w to zbawienie nazwano nieNiemcem. Ciekawa retoryka, prawda? Mówiono wiele o tym, co nastąpi wkrótce – krótko po zjeździe (19 sierpnia 1934) odbywało się referendum w sprawie łączenia stanowiska kanclerza i prezydenta, co czyniło z Adolfa faktycznie władcę absolutnego. Oczywiście samo referendum było farsą – nie istotne, kto i ile głosów oddał, ważne… kto je liczył.
Po zjeździe Franz Schwede udał się na spotkanie z politykami i urzędnikami w szkole przy dawnej Grüstraße, czyli dzisiejszej 5 Lipca. Tutaj warto wspomnieć, że krótko później sprawy się podzieliły – książę Oskar wycofał się z wspierania skrajnej prawicy, a Thyssen został przez brunatnych wyrzucony potępiając II Wojnę, a nawet trafił do obozu koncentracyjnego. Po wojnie skazano go na „wypłatę” 15% swoich aktywów na tych, którzy przed wojną ucierpieli przez jego aktywność. Ciekawostką było „nawrócenie” Thyssena – po śmierci jego żona i córka Anita prowadziły fundację o budżecie przekraczającym wiele milionów dolarów, finansującą badania naukowe, studia językowe, medyczne i ekonomiczne. Fundacja zarejestrowana jest do dziś. Zjazd partii DNVP był prawdopodobnie największym wydarzeniem w historii Messehallen, gromadząc według ówczesnej prasy kilka tysięcy odwiedzających i delegatów tylko jednego dnia. Analizując wydarzenia mające miejsce w halach można dojść do wniosku, że były wykorzystywane intensywnie – chwilę przed przybyciem Josepha Goebbelsa w halach oraz znajdującej się w centrum hali centralnej (Zentralhallen) odbywały się dyskusje religijne, mające na celu wpłynąć na kapłanów i kościoły w sposób zgodny z retoryką ówczesnych władz. Zjazdy te odbywały się w halach niemierzyńskich w czerwcu 1934 roku, nosząc nazwę „Deutschen Christien”. Retoryka przedstawienia była prosta – tylko „prawdziwy” wierzący idzie za wiadomą partią. Krótko później – również w 1934 – rok po dojściu przez Adolfa do pełni władzy, 9 sierpnia odbywa się zjazd „brunatnych”. Wśród prowadzących był Hans Schemm, który zajmował się systemową „edukacją i kulturą”, bo tylko za „pomocą” można nazwać sposób w jaki swoje zadanie wypełniał. Zmarł w wyniku odniesionych ran w katastrofie lotniczej rok po zjeździe w Szczecinie. Wśród innych czołowych postaci zjazdu w niemierzyńskich halach w 1934 roku był Oberpräsident (nadprezydent) prowincji pomorskiej Franz Schwede-Coburg. W trakcie kolejnego zjazdu – 30 listopada 1934 roku w niemierzyńskich Messehallen gościł czołowy polityk Niemiec tamtych czasów – minister propagandy Joseph Goebbels. Jego wizytę szeroko relacjonował propartyjny Pommersche Zeitung.
Inne wydarzenia w latach trzydziestych w Nemitzer Messehallen
Jeżeli chcieliście kupić na przykład regionalne kiełbasy, to właśnie w Stettiner Messehallen odbywały się targi mięsne w 1934 roku 😉 W październiku 1937 roku odbywał się tam nawet konwent… antybolszewicki. Reklamowany posterem z wielkim czerwonym pająkiem okalającym ziemię. Dlatego warto pomyśleć, czy hale rozebrano w 1935 czy jednak później, o początku końca mówi nam niższy akapit o rozbiórce wieży. Propagandowy zjazd w halach odbył się też w 1936. O antybolszewickich wystąpieniach w 1937 wspomina szczecińska gazetka partyjna „Das Bollwerk” właśnie z 1937 roku. Od 17 do 30 sierpnia 1936 roku odbywają się targi związane z leśnictwem i przetwórstwem drewna o nazwie Deutscher Wald – Deudsches Holz, z których zdjęcia są na Sedinie. Część nowych drewnianych domków zbudował fiński państwowy inspektor ochrony przyrody i wykładowca uniwersytetu w Helsinkach Martti Tertti. Swoje fotografie wykonał 19 sierpnia 1936 roku, kilka z nich również w centrum miasta. Chwilę po tym, jak targi Deutscher Wald – Deudsches Holz się skończyły, już 4 października odbywały się kolejne. Tym razem poświęcone budowlance i projektom nowych domów. Smutne czasy nastały dla kompleksu w trakcie II Wojny Światowej na terenie po targach powstał Gemeinschaftslager Messegelände. Patrząc na zdjęcia lotnicze można potwierdzić, że dawne hale targowe zostały rozebrane, a na ich miejscu powstały obiekty zakwaterowania pracowników. Słowo „lager” kojarzy nam się z czymś bardzo negatywnym. W tym wypadku jednak mowa o dość „znośnym” obozie pracy przymusowej dla cudzoziemców. W tym prawdopodobnie Francuzów, którzy czasami trafiali tutaj nie pod tak mocnym przymusem jak myślimy. Ich relacje są w Szczecinie znane, a młodzi mężczyźni trafiali do pracy w Niemczech na bazie współpracy rządu Vichy. Ich jakość życia w Szczecinie była znacznie wyższa niż czerwonoarmistów i Polaków, żołnierzy sowieckich traktowano najgorzej, ale część poświęcona obozowi niżej.
Rozbiórka wieży Oetkera i początek końca
W 1935 roku w Stettiner Messehallen miały odbyć się targi pomorskiego rękodzieła Die Pommersche Handwerk, jakie przesuwano kilkukrotnie. Wysoki na 22 metry obiekt zawierający reklamę firmy Dr Oetker uznano za przeszkodę z dziedzińca targów do kasyna wystawowego, jakie stało na obszarze Messenhof, na południowej części, od strony dzisiejszego budynku ZUT przy Słowackiego. Wieża wsparta była murem oporowym od strony cmentarza, który wraz z nią rozebrano z uwagi na zły stan techniczny w 1935 roku. Rozbiórka wieży uwieczniona w prasie nie oznaczała rozbiórki całego obiektu – świadczą o tym kolejne wydarzenia oraz wzmianka o budowie drogi w kompleksie o długości 69 metrów. W połowie 1935 roku wynajęto aż 93% wszystkich stoisk dla 184 wystawców. Następnie w kolejnych latach jedna z hal zawaliła się z uwagi na ciężar mokrego śniegu przed II Wojną Światową. Uznano, że cały kompleks należy dla bezpieczeństwa ludzi rozebrać, a stało się to z pewnością przed 1942 rokiem – już wtedy działał tu obóz uwieczniony rok później na fotografiach lotniczych.
Gemeinschaftlager Messegelände
O istnieniu w tym miejscu obozu pracy wspominano już 20 lat po II Wojnie Światowej w artykule Kuriera Szczecińskiego z 1965 roku, gdzie zaznaczono, że obóz istniał już przynajmniej w 1942 roku. Serię „Porzucona Twierdza” opisywał wtedy Kazimierz Golczewski szacując liczbę pracowników przymusowych w Szczecinie na około 40-50 000 osób. Wspomniał zarządzenie z 2 listopada 1942 roku, kiedy prezydent policji w Szczecinie zdecydował, by cudzoziemskich robotników umieszczać tylko w zbiorowych obozach, a nie w obiektach prywatnych. Nazwę obozu – Gemeinschaftslager Messegelände – potwierdzają zachowane dokumenty. Znajdował się przy dawnej Akademiestraße (dziś Papieża Pawła VI), ale według zachowanej dokumentacji robotnicy często przypisywali obiekt do Nemitzerstraße16a, dawnego adresu targów. O tym, że obóz utworzono w dawnych halach pisała pani Katarzyna Rembacka w pracy „Szczecin i Jego miejsca” – to stanowisko błędne. Konstrukcja dawnych hal niemierzyńskich lub inaczej Stettiner Messehallen została rozebrana, a wygląd późniejszego obozu ukazują nam fotografie lotnicze z 1943 roku – to kompletnie inne budynki. Niestety w publikacji z 2011 roku recenzent publikacji profesor Uniwersytetu Szczecińskiego Adam Makowski nie mógł jeszcze posiadać możliwości weryfikacji tezy pani Katarzyny. Ówcześnie dostęp do baz fotografii lotniczych nie był jeszcze tak możliwy, jak dzisiaj. W publikacji tej znajduje się jeszcze kilka innych błędów, między innymi dotyczącej fundatora wieży Baresela. Obóz pracy w dawnych Stettiner Messehallen nie mógł powstać, bo hale te rozebrano – obóz ma kompletnie inny układ konstrukcji na fotografii z 1943 roku. Źródłem tej teorii jest książka posiadająca wiele błędów – Pommern in 1440 Bildern Granzowa, z 1993 roku. Lokalizacja obozu w miejscu hal nie oznaczała ich wykorzystania w trakcie wojny – te były rozebrane wcześniej.
Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 3 tygodnie temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym.
Twórca całego tego zamieszania na Szczecin Znany i Historyczny, grzebiący pod każdą przedwojenną cegłą w Szczecinie. Dreptus okolicznus, gatunek pospolity. Droniarz, miłośnik ciemnego piwa, tematyki II Wojny Światowej. Codziennie? Po prostu brodaty brzydal.
Zajrzyj w okolicę postu!
Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!
Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć „Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.