Czy z dawnych pocztówek można wyciągnąć czyjeś przyjaźnie? Kontakty? A może znajomości? Można spróbować. Starych pocztówek nie powinno się moczyć i wyciskać z nich wszystkie soki, ale w przenośni pisząc możemy spróbować zrobić to historycznie. Co może powiedzieć Wam taka pocztówka z kadrem na dawny Szczecin? Po lewej mamy nieistniejącą dziś kamienicę, na miejscu której stoi nowy kompleks Posejdon, „sklejony” z starą przedwojenną częścią w dość dobry sposób. Po prawej mamy Bramę Portową, zaś w tle daleko dzisiejszy kościół garnizonowy św. Wojciecha. W oczy rzucają się ówczesne reklamy – po lewej stronie, na rogu kamienicy. Czy wiemy coś więcej o tych biznesach? Okazuje się, że bardzo dużo, a można nawet podejrzewać, że niektórzy z posiadaczy mogli być znajomymi. Co możemy wyciągnąć z tego kadru?
Jacob Tannenwald i jego przyjaciel?
Szyld na samej górze należał do biznesu, który prowadził Jacob Tannenwald. Ten dawny szczeciński bogacz posiadał firmę produkującą i sprzedającą ubrania męskie.
W 1915 roku mieszka przy Greifenstraßr 4. Z ksiąg wiemy, że mowa o mieszkaniu na III piętrze tej kamienicy. Dzisiaj jest to ulica Bogurodzicy, a budynek wciąż stoi. W kamienicy narożnej przy Bramie Portowej i dawnej Paradeplatz (Niepodległości) miał swoje biuro. Wiemy, że przeniósł je pod ten adres w 1912-1913 roku, gdy wcześniej występuje pod adresem Breitestraße 29.30 (I piętro), czyli na dzisiejszym dolnym odcinku Wyszyńskiego. Warto zaznaczyć, że biuro było w miejdnym miejscu, a sam mieszkał w innym – na Bogurodzicy.
Nim Jacob Tannenwald rozgościł się w swoich późniejszych adresach w dawnym Szczecinie pojawia się w księgach w innej lokalizacji. Swój pierwszy biznes szczeciński według ksiąg prowadzi od 1894 roku na dawnym Viktoriaplatz 5, dziś to Plac Stefana Batorego. Prywatne mieszkanie miał przy König Albert Straße 28, na II piętrze. Dzisiaj to ulica Śląska. Ta kamienica również stoi do dzisiaj.
Tu warto wspomnieć, że w 1894 roku miał wspólnika – był nim Emil Proskauer. Biznesy pana Emila oraz pana Jacoba chyba się trochę rozeszły – ten pierwszy, były wspólnik, później prowadził swój sklep z odzieżą męską na Schulzenstraße 20 (II piętro), czyli dzisiejszej Sołtysiej.
Co ciekawe i fascynujące patrząc na „konkurencję” między panami w kwestii biznesu – obaj byli sprzedawcami ubrań – mieszkali… obok siebie! Pan Emil Proskauer, były wspólnik pana Jacoba mieszkał na II piętrze kamienicy przy Greifenstraße 4, czyli Bogurodzicy, gdy Jacob mieszkał na III. Widać, że przyjaźń musiała być tutaj silna, by dawni wspólnicy zamieszkali niemal „drzwi w drzwi”. Sąsiadami byli kilkanaście lat, gdy Jacob przeprowadza się później na ulicę Augustastraße 46, czyli dzisiejszą Małopolska. To kamienica narożna obok Wojewódzkiej Komendy Policji.
W historii sklepu pana Jacoba coś się zmienia w 1919 roku, gdy mimo wielkiej reklamy widocznej na kamienicy przy Bramie Portowej sugerującej, że jest właścicielem fabryki odzieży, przenosi się pod adres znajomego – Emila. W 1919 roku biznes sygnowany marką Jacob Tannenwald występuje dokładnie pod tym samym adresem, co wspomnianego Emila Proskauer – na dawnej Sołtysiej 20. W tym samym roku Emil występuje jako mieszkaniec innego mieszkania – przy Friedrich-Karl-Straße 26, dzisiejszej Piłsudskiego. Dogadali się, czy może biznes pana Jacoba przechodził trudne chwile? Na początku lat dwudziestych przenosi się obok dawnego adresu – na Wyszyńskiego, pod dawny adres Breitestraße 61.
Pan Jacob Tannenwald prawdopodobnie sprzedaje swoją markę na początku lat trzydziestych, nowym właścicielem marki zostaje Walter Boetzel, zaś sam pan Jacob przenosi się na Dohrnstraße 3, na II piętro. Dziś to ulica Zygmunta Starego, numer 3 przetrwał – to narożnik z ulicą Pobożnego. Znika z ksiąg w 1936 roku.
Ubezpieczenia pożarowo-wodne
Takim określeniem można „nagiąć” nazwę, która nosiła firma ubezpieczeniowa Aachener und Münchener Feuerversicherungs-Gesellschaft. W luźnym tłumaczeniu było to akwizgrańsko-monachijskie towarzystwo ubezpieczeniowe – Aachen to niemiecka nazwa Akwizgranu.
Firma ta po wielu przekształceniach istnieje do dziś pod nazwą Generali Deutschland Lebensversicherung AG. Pierwotnie powstała w 1825 roku i założona została przez Davida Hansemanna.
W Szczecinie w okolicy druku pocztówki jej przedstawicielem generalnym był agent Paul Saemann oraz agent Johannes Heroldt. Ten drugi mieszkał w 1910 roku na Bismarckstraße 13 (I piętro), dziś to ulica Bałuki. Towarzystwo ubezpieczeniowe miało wcześniej swój oddział znacznie dalej od reklamy na kamienicy narożnej przy Bramie Portowej – na dawnej Falkenwalderstraße 135, czyli dzisiejszej Wojska Polskiego. Do kamienicy narożnej przy Bramie przeprowadziło gdy agentem był Saemann – w 1912/1913 roku. W kolejnych latach towarzystwo powiększa swoje oferty o nowe usługi ubezpieczeniowe – między innymi transportowe, a sam pan Paul Saemann awansuje na dyrektora okręgowego.
Ewald Herzog i jego „książęce” pianina
Skąd określenie „książęce”? W języku niemieckim słowo „herzog” oznacza właśnie księcia. Lekko z uśmiechem w kąciku ust można powiedzieć, że w tym punkcie mamy pana „Ewalda Książe”. W sieci znajduje się tylko kilka artykułów na jego temat, w tym jeden bardzo niedokładny. W Szczecinie pojawia się w księgach adresowych od razu z dużą reklamą nazwiska – w 1894 roku – informując, że jest producentem klawiszy i stroicielem pianin oraz fortepianów z filii berlińskiej firmy. Jakiej? Tą firmą-matką była wielka fabryka, którą prowadził znany Georg Schwechten. Ewald Herzog prawdopodobnie w niej mógł zdobywać szlify w produkcji pianin i fortepianów, by później usamodzielnić swój biznes w Szczecinie. Tu warto wspomnieć, że kilka lat temu na jednej z aukcji był do zdobycia fortepian właśnie sygnowany logiem Ewald Herzog, z dopiskiem Stettin. Swój pierwszy biznes w Szczecinie otworzył na dawnym Heumarkt 1, czyli dzisiejszym Rynku Siennym. Rok później – w 1895 – zaczyna reklamować swój magazyn pianin również przy Wyszyńskiego (Breitestraße 61), skąd następnie przenosi się na Tkacką.
W 1904 roku wykupuje nową reklamę w księdze adresowej, wskazując w niej również adres swojej fabryki w innym miejscu – w tym roku mieszkał na Tkackiej, ale fabrykę posiadał na Philippstraße 78, dziś to ulica Małkowskiego. Adres ten ówcześnie znajdował się tuż obok Kina Kosmos w stronę skrzyżowania z Bogusława X.
Podaje się, że Ewald Herzog zmarł w 1902 roku. Ciekawostką jest postać jednej z właścicielek biznesu pana Ewalda – pani Agnes Herzog występuje do 1908 roku tym nazwiskiem. Już w 1909 roku nazywa się Agnes Drogula. Co ciekawe, współpracownikiem był tutaj Carl Drogula. Jeszcze ciekawiej się robi, gdy zauważamy inną zbieżność – wspomniany wyżej Emil Proskauer oraz Jacob Tannenwald mieli swoje biznesy przy dawnej Schulzenstraße 20. Dzisiejszej Sołtysiej. Okazuje się, że w tym adresie swoją fabrykę pianin miał właśnie Ewald Herzog. Ciekawa sprawa, prawda? Polecenie? Znajomość? Przypadek? Tego się już chyba nie dowiemy. Adresy zmieniają się około 1907-1908 roku – warto jednak zauważyć, że był to budynek piętrowy. Przed przenosinami na Bramę Portową firma Ewald Herzog posiadała swój biznes przy Große Wollweberstraße 30 (I piętro), czyli na dzisiejszej Tkackiej.
Po kolejnych latach firma Ewald Herzog w okolicy wydruku tej pocztówki występuje w kamienicy o numerze 12, na I piętrze, już przy Bramie Portowej. W 1916 roku do firmy Ewald Herzog dopisana jest ponownie pani Agnes, ale już z kolejnym nowym nazwiskiem – Agnes Boehme. Żona po kolejnej zmianie nazwiska, czy córka o tym samym imieniu?
Wkrótce współwłaścicielem (1926) staje się również Leon Schultz. W następnych latach biznes wymiera – w 1930 roku „wygasłe” ogłoszenie pojawia się pod adresem Rosengarten 1, dawnej Podgórnej, dziś ten narożnik nie istnieje i zmienił swój układ. Znajdował się w sąsiedztwie ostatniego z bloków na ulicy Niepodległości, tuż przy zjeździe w Dworcową. Kilka lat później biznes znika całkowicie z ksiąg.
Johannes Quodbach i jego domowe imperium
Na porterze widocznej kamienicy swój biznes prowadził Johannes Quodbach. Jeżeli chcielibyśmy się zaopatrzyć w wyposażenie dla domu i kuchni to mogliśmy wpaść właśnie do niego. Jednak nim swój biznes przeniósł na Bramę Portową sklep znajdował się w innym miejscu oraz miał inną ofertę – kuchennych wyrobów metalowych. Jeszcze zanim stworzył swój biznes był kupcem, współpracując z innymi, mieszkał w 1887 roku na Deutschestraße 65 (II piętro), czyli na dzisiejszej Wielkopolskiej. Warto wspomnieć, że Johannes Quodbach mógł być synem szczecińskiego bogacza – właścicielem słynnej i pięknej willi stojącej do dziś (po gruntownym remoncie) stojącej przy Wojska Polskiego (dziś numer 66 z Evil Steak House w piwnicy) był właśnie pan Hubert Quodbach, a po nim wdowa. Nią była pani M. Quodbach z domu Högel, która krótko później sprzedaje willę. Obiekt niektórzy mogą pamiętać jako Willa Astoria.
Następnie Johannes Quodbach swój biznes prowadzi przy Mönchenstraße 7, dziś to ulica Grodzka, pomiędzy budynkiem straży, a Katedrą. Zmieniał mieszkania jak rękawiczki – w 1890 roku mieszkał na Elisabethstraße 63-64 na III piętrze, dziś to Kaszubska. Później mieszkanie ma na Bugenhagenstraße 2 na I piętrze. Dziś to ulica, która nie istnieje – na jej miejscu znajduje się Galaxy. Na chwilę w 1895 roku mieszkał obok przy Kronenhofstraße 11 na III piętrze – to ulica Leszka Białego, która dziś również nie istnieje. Znajduje się pomiędzy budynkiem ZUS, a tyłem CH Fala.
Johannes zamieszkał ostatecznie niemal 40 lat na Friedrich-Karl-Straße 3 na III piętrze, dziś to ulica Piłsudskiego. Przez krótki czas księgi podają, że mieszkał tam Hubert Johannes Quodbach. Możemy jednak podejrzewać, że mowa tu o synu – Johannesie – gdyż wcześniej mowa o wdowie po panu Hubercie. Adres ten nie istnieje – to bloki na przeciwko dawnej przychodni, a dzisiejszego Urzędu Marszałkowskiego. Do 1895 roku sklep znajdował się na Mönchenstraße 10, dzisiejszej ulicy Grodzkiej. Tam właścicielem przez kilka lat był Max Klügge, z tą rodziną Johannes będzie utrzymywał kontakt i dawał prace przez kolejne dekady. Głównym prowadzącym biznes był pierwszych latach XX wieku Gustav Klügge. Biznes rozrasta się na tyle, że firma występuje też na III piętrze, przenosząc się na II. Przeprowadzka na Bramę Portową następuje w 1904/1905 roku.
Ciekawostką dla losów rodziny Quodbach jest okres I Wojny Światowej – prawdopodobnie syn Johannesa, Guido, trafia na do obozu internowania na brytyjskiej Wyspie Man (Isle of Man). To bardzo specyficzne historycznie miejsce, które ma bardzo szeroką i ciekawą autonomię – mają inne tablice rejestracyjne, władze, zwyczaje i niezwykłe legendy. Wyspa ta zasłynęła jednak w historii jako „miejsce odosobnienia”. Ciekawostką jest też fakt, że jak dacie radę to na części dróg możecie jechać nawet… 200 na godzinę. Tak, na wyspie. Na drogach. I jest to legalne. 9 października 1914 roku płynący z Nowego Jorku statek SS Potsdam zostaje przechwycony przez brytyjską marynarkę wojenną. Na pokładzie jest według muzeum, które mieści się na Wyspie Man właśnie Guido Quodbach z dawnego Stettina. Według muzeum znajduje się na załączonej fotografii, jako jedyny z zatrzymanych ma mundur i został w pełni zidentyfikowany. Jego najbliższym członkiem rodziny miała być pani Johanna Quodbach mieszkająca pod tym samym adresem, co Johannes – jest to prawdopodobnie błąd i chodzi o Johannesa. Według muzeum w momencie internowania miał 25 lat, co wskazuje nam za rok urodzenia około 1889. Wówczas Johannes rozwijał już swoją firmę, a żona Huberta była wdową – mamy więc mocne podejrzenie, że Guido to syn Johannesa.
W połowie lat dwudziestych pod wieloletnim adresem zamieszkania Johannesa jest ktoś nowy – możliwe, że syn – kapitan statku Hubert Quodbach. Jest też Guido Quodbach, oficer pokładowy, ten mieszka już pod innym adresem. Prowadzącą biznes marki Johannes Quodbach jest wtedy Helene Klügge. Była wdową po Gustavie, mieszkała w 1926 roku przy Johannistraße 5 na III piętrze, dzisiejszej ulicy Stoisława, kamienica stoi do dziś. Pani Helene dalej pracuje w biznesie pana Quodbach, jednak ten zaczyna zanikać w 1930 roku.
Można napisać trochę „przesadnie”, że dzięki śmierci Johannesa wiemy, kim była jego żona – pani Elisabeth Quodbach pojawia się jako wdowa od 1935 roku. Możliwe, że syn – Guido – przenosi się za to na dawne Kreckowo-Schönau ulicę Lönsweg, dzisiejszą ulicę Samossiery, pod numer 8b. Na krótko, bo już później mieszka na Siemens Straße 11, czyli na Józefa Bema. Wdowa po Johannesie, pani Elisabeth Quodbach występuje w ostatniej księdze z 1943 roku. Jej dom zostanie zniszczony w trakcie II Wojny Światowej. Wdowa po zarządzającym sklepem, pani Helene Klügge również występuje w ostatniej księdze. Jej dom z numerem 13 stoi do dziś na rogu Herbowej z ulicą Juliana Tuwima. Pani Klügge mieszkała tam wraz z panią Erną, na I piętrze prawej części budynku.
Możesz dołączyć do grupy Facebook! Post o powyższej treści znajdziesz klikając w ikonę!
Prócz tego znajdują się tam inne nieopublikowane na stronie posty.
Podziel się postem ze znajomymi!