Unii Lubelskiej / Am Deutschen Berg

Brunatnie na Unii Lubelskiej i Arkonce 

Jak byśmy się nie starali, historii nie zmienimy. To się stało i próby przepisywania jej na nowo raczej stoją na równi z tym, co próbowali robić tzw. „brunatni”. Pośród pięknych kamieniczek, uroczych zakątków dawnego Szczecina jest też okres, gdy w mieście władał ustrój, który zmienił historię ludzkości prowadząc globalny konflikt.
Dziś tereny przy Unii Lubelskiej kojarzymy ze szpitalem, a Arkonkę z kąpieliskiem.
Co jeżeli Wam powiem, że tam świętowali „brunatni”?

Te fotografie niestety nie jest najlepszej jakości – pochodzą z przedwojennej prasy, która drukowana była najtańszym kosztem, masowo. Opisuje jednak coś, co chyba nie było wspominane w szczecińskich kącikach historycznych, a raczej nie było pokazywane w formie grafiki, z dokładną lokalizacją. Oczywiście przekaz oryginalnego artykułu z szczecińskiej gazety był czysto propagandowy i niewiele różnił się od dzisiejszego lokalnego Głosu Partyjnego lub ogólnokrajowej TVP. Traktujcie to po prostu jako ciekawostkę historyczną, a w żadnym wypadku propagowanie takich ustrojów 🙂

Uznałem, że nie ma sensu tłumaczyć całego artykułu, który jest typowym słowotokiem o wspaniałości bojówek, ustroju i dyktatora.
Na głównej fotografii widzimy zjazd organizacji pracowniczej oraz partii oraz frontu pracowniczego, 30 czerwca 1934 roku w ówczesnym Stettinie. Gdzie konkretnie? Zgodnie z nagłówkiem na… stadionie przy Unii Lubelskiej. Nie chodzi tu o stadion lekkoatletyczny, a teren po obiekcie sportowym, w miejscu aktualnego „dołka”, obok parkingu. W trakcie wielkiego wydarzenia zbierano również pieniądze na cele „partyjne” pod pretekstem walki o lepszy kraj. Według przedwojennej prasy zebrało się tam 40 000 ludzi, składając przysięgę wodzowi, pod przewodnictwem nadprezydenta Pomorza. Można podejrzewać, że chodzi tu o Franza Schwede, który został nim właśnie od 1934 roku.
Plac sportowy udekorowano masztami i ogromną ilością flag, z wiadomym znaczkiem. Przemówienia były klasycznie pełne płomiennych słów o walce z przeciwnikami, z tymi którzy chcą zniszczyć kraj, a prawdziwy „brunatny” niestrudzenie dąży do tego, by kraj stał się lepszy. Bla bla bla. Trochę ciarki mogą przechodzić, gdy według artykułu tysiące ludzi „machało ręką” przechodzącemu środkiem wokół trybun gauleiterowi, otoczonemu przez 200 flag.

Na mównicę wszedł też jeden z obwodowych dygnitarzy i wygłosił płomienne przemówienie:
„To zgromadzenie okręgowe powinno być nie tylko nowym kamieniem milowym w dziejach naszej środkowopomorskiej partii, ale powinno też wyrażać naszą niezachwianą wolę niezłomnego kroczenia z naszym wodzem po wytyczonej przez niego drodze do zwycięstwa!”
Przemowę wygłosił działacz podawany jako Severus, może być to Erwin Severus.
O potrzebie kształcenia ludzi kreatywnych w duchu „partyjnym” i „narodowym” mówił też przewodniczący Max Thethöhl, argumentując że trzeba kontynuować tworzenie nowej organizacji.

Po tych przemowach kolejne wydarzenia miały miejsce na placu przy Martinsee, czyli dzisiejszej Arkonce. Tutaj warto wspomnieć o zmianach tej okolicy, co dla niektórych może być szokiem. Dzisiejszy wiadukt na ulicy Arkońskiej, za Arkonką, przed wojną nie znajdował się w lesie, a na jego skraju. Dzisiejszy zadrzewiony teren pomiędzy domkiem modrzewiowym przy ulicy Międzyparkowej, a Arkonką NIE BYŁ zadrzewiony. Tam znajdował się plac sportowy. Tam gauleiter poprosił o przemowy różnych przewodniczących, w tym wspomnianego Maxa Thethöhl.
Była to „zmyłka” 😉 
Gdy przemawiali przewodniczący i dygnitarze, gautelier szybko zmył się do centrum Szczecina prawdopodobnie najkrótszą trasą – Arkońską i dalej Wyzwolenia – by zdążyć do Konzerthausu, czyli domu koncertowego, którego miejsce dziś zajmuje Filharmonia. Tam spotkał się z przedstawicielkami kobiecej partyjnej przybudówki. Oczywiście padły stanowiska, że to wspaniała bratersko-siostrzana współpraca.
 
Nie wszystko w całym wydarzeniu wypaliło jak należy.
Nagle okazało się, że odbędzie się radiowe przemówienie zastępcy wysokiego dygnitarza. Do młodzieży i zgromadzonych miał odezwać się zastępca Rudolfa, tego Rudolfa, o którym myślicie. Niestety, problemy techniczne to uniemożliwiły, a plan przemarszu do centrum miasta na Paradeplatz (Niepodległości) – prawdopodobnie ArkońskąNiemierzyńską Wyzwolenia – przesunął się trochę. Przemarsz do centrum odbył się późnym popołudniem. Ostatecznie wszyscy dotarli do Paradeplatz (Niepodległości), by następnie balować w dawnym Konzerthausie.

Poprawka?

Kliknij i daj znać!

Możesz znaleźć ten post na naszej grupie Facebook „Szczecin Znany i Historycznyklikając na ikonkę po prawej stronie. Prócz tego postu znajdziesz tam wiele innych, które nie są publikowane na naszej stronie. Masz coś ciekawego w temacie historii Szczecina? Nasza grupa to właśnie miejsce dla Ciebie.

Post na FB

Skomentuj na Facebooku!

Historyczny Szczecin