Bardzo lubimy w Szczecinie "wyjaśniać" sobie różne tematy z okresu II Wojny Światowej własnym poglądem, bez analizy faktów lub dowodów na swoje teorie. Niektórzy mówią, że w trakcie rajdów bombowych na dawny Stettin lotnictwo nie celowało w obiekty przemysłowe. To krytyczny błąd. Winę za celność ponoszą błędy w komunikacji - przede wszystkim w trakcie nalotów RAF. Udowadnia to historia sierżanta Babensee, którego samolot otrzymał trafienie bombą... Tak. Dobrze czytasz. Samolot został trafiony spadającą bombą!
Żyjemy tak długo, jak żyje pamięć o nas – ta krótka, ale bardzo trafna sentencja zachęca mnie do nietypowej pracy. Do opisywania historii szeregowych żołnierzy z okresu II Wojny Światowej, którzy często powoli znikają na kartach historii. Znamy losy generałów, dowódców, czasami niemieckich lub rosyjskich żołnierzy, którzy walczyli w regionach wokół przedwojennego Stettina. Mało kiedy słyszymy o losach lotników – amerykańskich, brytyjskich, a nawet australijskich, nowozelandzkich lub kanadyjskich, którzy walczyli nad dzisiejszym Szczecinem. Lecieli tu w aluminiowych puszkach, próbując za wszelką cenę zmienić losy wojny. Niektórzy uznają, że bombardowali na oślep, co jest kompletnym kretynizmem światopoglądowym. Niestety tylko tak mocne słowa mogą określić osoby, które wolałyby przedłużać II Wojnę Światową, przedłużać Holokaust i poświęcać kolejne setki tysięcy żyć żołnierzy, byle tylko nie dochodziło do bombardowań dokonywanych przez alianckie lotnictwo.
Losy załóg bombowców, a i nie tylko – bo również myśliwców, samolotów zwiadowczych, tzw. patchfinderów („naprowadzaczy”) i innych splotły się z naszym miastem tylko epizodycznie, jednak warto pamiętać o każdym i o każdym wydarzeniu. Dziś kolejna historia, jakiej raczej nie znajdziecie na żadnej innej stronie lub grupie historycznej Do postu dołączam zdjęcia dokumentów, zdjęcie niemieckiego pilota, fotografię bohatera, efekty nalotów na Szczecin z tego dnia.
Więcej postów o tematyce lotników, którzy część swojego życia „spędzili” nad Szczecinem, albo nawet UCIEKAJĄC przez Szczecin na zachód znajdziecie w temacie „II Wojna Światowa”, nad tytułem postu. Ciekawe jest też nagranie, które przypisuje się do nalotu z kwietnia 1943 możecie wysłuchać tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=HEuK9CPaUvw
Douglas Gleen Babensee
W trakcie swojej służby miał okazję spotkać się z matką i rodziną – służył w czerwcu 1941 roku w Saskatoon i miał możliwość odwiedzić ją w Bothwell. Douglas Gleen Bebensee na froncie Europy otrzymał stanowisko pokładowego inżyniera.
Jakie były dalsze losy sierżanta Babensee?
12 grudnia 1944 roku kanadyjski Government House zajmował się sprawą 54 lotników kanadyjskich sił zbrojnych oraz jednego polskiego lotnika w kontekście nadania wyróżnień. Za lot nad Stettin sierżant Bebensee otrzymał Distinguished Flying Medal (DCM), jedno z wyższych odznaczeń za odwagę, męstwo i wielkie dokonania w lotnictwie, w trakcie wojny. „Wylatał” 120 godzin, majac na koncie 19 akcji bojowych. Dziś spoczywa na Cmentarzu Wojennym Jonkerbros w Niderlandach (ex. Holandia), sektor 16. E. 5., w mieście Nijmegen.
Twórca całego tego zamieszania na Szczecin Znany i Historyczny, grzebiący pod każdą przedwojenną cegłą w Szczecinie. Dreptus okolicznus, gatunek pospolity. Droniarz, miłośnik ciemnego piwa, tematyki II Wojny Światowej. Codziennie? Po prostu brodaty brzydal.
Poprawka?
Kliknij i daj znać!
Możesz znaleźć ten post na naszej grupie Facebook „Szczecin Znany i Historyczny” klikając na ikonkę po prawej stronie. Prócz tego postu znajdziesz tam wiele innych, które nie są publikowane na naszej stronie. Masz coś ciekawego w temacie historii Szczecina? Nasza grupa to właśnie miejsce dla kogoś takiego jak Ty!
Post na FB
Skomentuj na Facebooku!