Krótka i niestety tragiczna historia...

Gdy myślimy o szczecińskich stoczniach to kojarzą nam się stalowe wielkie statki spływające na Odrę. Takie też były. Ale jednak szyk i elegancję posiadały te starsze - żaglowce. Wiele się mówi o wielkich transatlantykach, które za swoich czasów zdobywały Błękitną Wstęgę Atlantyku, a które wodowano w Szczecinie. Niewiele się mówi o żaglowcach i dawnych fregatach. Pięęęękne jak okręt, pod peeeeełnymi żaaaaglami...

W Szczecinie nie tylko powstawały transatlantyki, statki pasażerskie oraz transportowe. Budowano tu również klasyczne statki z masztami i żaglami, a także niektóre z nich tutaj kończyły swój żywot i były rozbierane. O kilku z nich możecie poczytać w kafelku bocznym poniżej. By wyobrazić sobie, jak wyglądał tamten świat – w momencie wodowania opisywanego statku musimy całkowicie przebudować swój pogląd o mieście. Mamy rok 1843. Szczecin opasany jest murami fortecznymi, nie istnieją Jasne Błonia, nie powstał jeszcze reprezentacyjny teatr miejski, do jakiego wzdychamy, bo mimo niewielkich zniszczeń po wojnie postanowiono go rozebrać. Na przedmieściach miasta rozwijają się inne wsie i miasteczka, zaś w podszczecińskim Grabowie (dawnym Grabow) trwa właśnie budowa opisywanego statku. Do odsłonięcia Fontanny Manzla musi minąć jeszcze sporo ponad 50 lat. Powstanie styczniowe w Polsce wybuchnie dopiero za 20 lat, a znana nam Maria Konopnicka miała dopiero… roczek. Dokładnie w 1843 roku do Szczecina wjedzie pierwszy pociąg z Berlina, a w Wielkiej Brytanii pojawi się pierwszy numer słynnego The Economist, Hans Christian Andersen opublikuje swoją znaną baśń „Brzydkie Kaczątko”, zaś Charles Dickens opublikuje „Opowieść Wigilijną”.

Wyobraźcie sobie… To było niemal 200 lat temu!

Opisywana SMS Amazone, czyli można powiedzieć w przenośni szczecińska Amazonka powstała finalnie 24 lipca 1843 roku w stoczni Carmesins Werft w Grabow, czyli dzisiejszym Grabowie. Budowa wiązała się z wstąpieniem na tron Friedricha Wilhelma IV, który niemal natychmiast rozkazał prowadzenie intensywnych prac nad budową floty, zarówno dbającej o morskie interesy Niemiec, jak i o szkolenie nowych kadetów marynarki. Zwodowany w Szczecinie statek zapisał się jako pierwszy z nowej serii, który miał służyć szkole marynarskiej z Gdańska. Mimo uzbrojenia oraz możliwości bojowych szczecińska SMS Amazone była używana jako okręt szkolny, a często też nazywana „babcią” floty niemieckiej. 

Stępkę położono w 1841 roku, miał 33 metry długości, 9 metrów szerokości, zanurzenie 3,1 metra. Powierzchnię żagli 876 metrów kwadratowych oraz uzbrojenie w postaci 12 dział 18 funtowych i 4 krótkich dział 24 funtowych. Po zwodowaniu w 1843 okręt udał się w dziewiczy rejs przez Danię, Anglię, Hiszpanię do Genui we Włoszech, następnie w 1847 roku udając się w rejs przez Atlantyk do Nowego Jorku. W latach 1852 i 1853 okręt szkolny SMS Amazone odwiedzał Amerykę Południową i Amerykę Północną oraz takie miasta jak Rio de Janeiro, Montevideo, Buenos Aires, La Guaira, Puerto Cabello, Barbados, Hawanę, Norfolk w stanie Wirginia oraz Waszyngton w USA. W roku 1856 był częścią eskadry szkoleniowej księcia Adalberta, a w 1857 okręt szkoleniowy zwodowany pod Szczecinem zawinął do Skandynawii i Anglii.

Tragedia SMS Amazone

Los sprawił, że historia szczecińskiego żaglowca nie była szczęśliwa – 14 listopada 1861 roku w trakcie podróży szkolnej do Portugalii, u wybrzeży Holandii (Niderlandów) okręt szkolny SMS Amazone idzie na dno w wyniku starcia z orkanem. Zginęła cała załoga. Według różnych źródeł miało to być 114 osób lub 143. Znane były nazwiska 107 osób, które zginęły, według dokumentów z ówczesnych lat na pokładzie miały być 143 osoby.

Okręt nie powrócił do portu i nie był widziany w kolejnych miejscach. Podaje się, że na pokładzie zginął kapitan (detale niżej), 5 oficerów, 18 kadetów i 120 osób z załogi. W prasie pojawiła się plotka, że okręt miał być celowo staranowany przez inny statek, co spowodowało że gazeta ta otrzymała zakaz publikacji w ówczesnych Prusach. 

Wątek okazał się słuszny, ale kwestię katastrofy krytykowano też za zbyt małą liczbę doświadczonych marynarzy i oficerów na pokładzie w stosunku do ogólnej liczby zabranych osób na pokład. Katastrofa okrętu szkoleniowego sprawiła, że załamała się liczba chętnych do odbywania służby. Podobno w 1862 roku były tylko trzy zgłoszenia. Przedostatnim dowódcą SMS Amazone był urodzony obok Szczecina – w Anklam – kapitan i późniejszy wiceadmirał Ludwig Friedrich Wilhelm von Henk. Ostatnim i jednocześnie tym, który zginął w katastrofie był od 21 lipca 1861 roku porucznik Robert Hermann.

Obelisk pamięci ofiar SMS Amazone

Dwa lata po katastrofie – w 1863 – odsłonięto obelisk o wysokości sześciu metrów, zachowały się jego rysunki. Stał w samym centrum Berlina, w Invalidenpark. Wzmianka na jego temat znajduje się w powieści „Stine”, którą napisał Theodor Fontane, jaką wydano w 1890 roku. Pomnik zawierał tablice z brązu z listą 107 ofiar katastrofy, które co ciekawe zostały skradzione około 1918/1919 roku, a ponownie umieszczone na obelisku w 1924 roku. Przetrwały do 1945 roku, gdy miały być ponownie skradzione. Każdy domyśli się przez kogo – przez rosjan. Sam pomnik miał być usunięty w 1951 roku przez Socjalistyczną Partia Jedności Niemiec lub ich sowieckich decydentów.

Źródła i odnośniki

Na bazie niemieckiej wersji publikacji Wikipedii

https://de.wikipedia.org/wiki/SMS_Amazone_(1843)

Poprawka?

Kliknij i daj znać!

Ostatnia aktualizacja 1 rok temu

Możesz znaleźć ten post na naszej grupie Facebook „Szczecin Znany i Historycznyklikając na ikonkę po prawej stronie. Prócz tego postu znajdziesz tam wiele innych, które nie są publikowane na naszej stronie. Masz coś ciekawego w temacie historii Szczecina? Nasza grupa to właśnie miejsce dla kogoś takiego jak Ty!

Post na FB

Skomentuj na Facebooku lub podziel się postem ze znajomymi!

Dodaj komentarz

Historyczny Szczecin