Gdy myślimy o szczecińskich willach najczęściej mamy na myśli Pogodno, czasami może Zdroje lub Podjuchy. Co jeżeli Wam powiem, że jedną z willi mijacie na Pomorzanach i nawet o tym nie wiecie? Dlaczego nie wiecie? Bo nawet jeżeli macie świadomość, że budynek ten jest stary to aktualnie jest „wbudowany” w pomorzański szpital. Tak duże obiekty medyczne mają „to do siebie”, że są rozbudowywane – również szpital w północnym Golęcinie też nie przypomina oryginalnej zabudowy, wiele budynków tam też rozbudowano. Gdy powstawał dawny szpital miejski – Städtisches Krankenhaus – przy dzisiejszej Świętego Józefa, Szpitalnej i Powstańców Wielkopolskich kompleks wyglądał nieco inaczej. Większość wydziałów szpitala była od siebie oddzielona.

W dzisiejszych oddziałach mieszkali ludzie, a nawet te budynki miały swoje konkretne mieszkalne nazwy. Wielu z Was udając się do pomorzańskiego szpitala wjeżdża na jego teren od skrzyżowania ulicy Świętego Józefa oraz Grudziądzkiej, pacjentów „wita” tam szlaban, brama oraz tablica „Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny numer 2 PUM w Szczecinie„. Dokładnie na lewo od bramy znajduje się dawna Villa Schuchardt, dziś wbudowana w cały kompleks. Dzisiaj willę dawnego profesora i doktora pracującego w szpitalu zajmuje wydział XVIII – Stomatologia Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego numer 2 w Szczecinie.

Widok na dawną willę nim ta została wbudowana w kompleks znamy na dawnych pocztówkach, a także możemy więcej opowiedzieć o samym lekarzu oraz jego losach. Cały szpital i jego historia zasługuje na wielkie opracowanie, ale tutaj zajmiemy się wyłącznie tym konkretnym budynkiem oraz postacią, jaka za nim stała. O szpitalach często myślimy jako o budynkach, gdzie się leczymy, a mało kiedy myślimy o ludziach, jacy tam pracowali lub pracują. Niestety, doktor o jakim poniżej zmarł dość wcześnie. Dzięki temu, że ktoś pochylił się nad pocztówką, na jakiej znajduje się napis „Villa Schuchardt” trochę kurzu zapomnienia z jego losów został zdmuchnięty.

Jako poboczną ciekawostkę można napisać, że dość tragiczne były losy innego szczecińskiego przedwojennego lekarza opisane w starym poście na stronie, którego przydałoby się w dzisiejszym Szczecinie nieco mocniej upamiętnić. To dzięki niemu powstało wiele oddziałów i obiektów, z jakich korzystamy dziś.