Gdzie w dawnym Szczecinie można było kupić ryby? Wprost od rybaka? Jednym z miejsc był w luźnym tłumaczeniu „bulwar rybny”, Fischbollwerk – dzisiaj to odcinek bulwaru za Mostem Długim w kierunku Trasy Zamkowej. Przy nabrzeżu znajdowały się łodzie z sklepikami rybnymi. Niektóre z nich miały nawet własne szyldy i reklamowały się tablicami. Dzięki zachowanej pocztówce możemy przyjrzeć się ludziom, którzy tam pracowali, a także mieszkali niedaleko od tej lokalizacji. Jak dużo możemy „wyciągnąć” z jednej pocztówki? Okazuje się, że sporo! Zwykła kartka papieru sprzed ponad 100 lat pozwala nam zauważyć, że jedna z pań – żona właściciela uwiecznionego sklepiku – wyszła za mąż ponownie po śmierci swojego męża, rybaka. Skąd to wiemy?
Jedną z najciekawszych pozostałości po dawnych mieszkańcach, a niekiedy jedynym śladem ich istnienia są księgi adresowe. Ich analiza na podstawie lat oraz adresów pozwala nam odkryć ich losy – to gdzie mieszkali, kiedy prawdopodobnie zmarli, kim były żony właścicieli, czy ponownie wychodziły za mąż, kto przejmował biznesy po latach. To jak zdmuchiwanie liczącego kilkadziesiąt, a nawet 100 lat kurzu z kart historii. Poof. I ktoś kogo nie ma z nami na tym świecie od niemal wieku powraca. Z miejscem swojego zamieszkania, zawodem, pracą.
Przyjrzyjmy się pocztówce w wielkim detalu! Wydawcą kartki był znany w Szczecinie Arthur Schuster. Niestety, oryginał został „uszkodzony” przez powojennego posiadacza swoim „firmowym stemplem”.
Wilhelm Tiedemann
Zaczynając od lewej strony widzimy pływający sklep, który prowadził Wilhelm Tiedemann. Miał bardzo duże szczęście, by zapisać się właśnie na tej fotografii – ciężko ustalić, czy mieszkał na łodzi, czy po prostu przybył do miasta akurat tuż przed wykonaniem fotografii. W księgach adresowych pojawia się jako handlarz rybami właśnie w 1916 roku, gdy pocztówkę wysłano. Wilhelm Tiedemann występuje pod adresem Mittwochstr. 10 (III piętro). Dzisiaj to powoli odradzająca się ulica Środowa na zgładzonym po II Wojnie Światowej Starym Mieście. Później zmienia zamieszkanie na numer 11, 12 pod tą samą ulicą. Niestety, Wilhelm Tiedemann umiera pod koniec 1918 lub na początku 1919 roku – w 1919 pojawia się pod jego adresem wdowa. Żoną pana Wilhelma była Auguste Tiedemann z domu Peters. Również pani Augusta znika z ksiąg rok później – czy zmarła, czy opuściła Szczecin? Tego niestety nie wiemy.
Ferdinand Heller
W przypadku rodziny Heller jest dużo ciekawiej. Okazuje się, że Heller to była całkiem liczna rodzina rybaków w dawnym Szczecinie i okolicach. W momencie wysłania pocztówki – w 1916 roku – do rodziny należeli Albert, Ferdinand, drugi Ferdinand, trzeci Ferdinand, Gustav, Julius, Wilhelm, drugi Wilhelm, czwarty Ferdinand oraz jeszcze kilka osób o tym nazwisku, które występują w dawnym Podejuch, czyli dzisiejszych Podjuchach. Skąd możemy podejrzewać, że aż tyle osób o nazwisku Heller było spokrewnione? Niemal wszyscy dawni Hellerowie to rybacy mieszkający w tym samym budynku w Podjuchach, albo dosłownie obok siebie. Ich adresy wymieniają się wzajemnie przez kolejne lata, a rybacki „klan” Heller pojawia się też po sąsiedzku przy bulwarze.
O którego z Hellerów chodzi nam w tym poście? O jednego z Ferdinandów – ten prowadzący swój sklep rybny na łodzi to Ferdinand Heller mieszkający przy dawnej Hünerbeinstr 15 (I piętro). Mieszkał tam prawdopodobnie od 1908 roku. Dzisiaj to ulica Kurza Stopka na Starym Mieście, region zrównany z ziemią po II Wojnie Światowej. Dziś nieco zabudowany stylizowanymi „kamieniczkami”. Później przeprowadza się numerek obok – pod 13, na II piętro. W 1926 roku jego podpis to już „Schachtmeister”. Znika z ksiąg pod swoim adresem w 1927 roku – zmarł. W tym roku pojawia się wdowa Marie Heller, pod tym samym adresem. Pani Maria występuje pod swoim adresem na Starym Mieście do ostatniej księgi – 1943 roku – czy przeżyła wojnę? Nie wiadomo. Jej dom obrócił się w wypalone ruiny w trakcie II Wojny Światowej.
Robert Mailahn
Pan Robert wykupił sobie podkreślenie swojego nazwiska i prowadzonego biznesu w księdze adresowej z 1916 roku, gdy wysłano załączoną pocztówkę. Mieszkał kawałek dalej od opisywanego Fischbollwerk, na Bollwerk 24 (II piętro). Dziś ta ulica jak cała zabudowa nadodrzańska nie istnieje – numer 24 znajdował się w linii pomiędzy Ratuszem Staromiejskim, a biurowcem Lastadia Office. Na nabrzeżu Odry. Pan Robert Mailahn miał zatem zaledwie „rzut kamieniem” do pracy. Jednak na ten adres przeprowadził się z innego miejsca. Pod koniec XIX wieku mieszkał najpierw przy Bollwerk 20 (III piętro) na Nabrzeżu Wieleckim, lekko na północ od linii Ratusz Staromiejski-Odra. Pierwszy raz pojawia się w 1880 roku.
W ostatnich latach XIX wieku przeprowadza się na Hagenstrasse 6 (II piętro), dziś to ulica Osiek na Starym Mieście. Później – w 1900 roku – mieszkał w mieszkaniu obok przy Baumstrasse 8, na I piętrze. Ten adres zajmował wcześniej Carl Mailahn, który znika następnie z ksiąg. Można podejrzewać, że Carl pochodził z rodziny – nie tylko dlatego, że zgadzają się adresy, ale również był rybakiem. Dawna Baumstrasse to ulica Kłodna, w ogromnej większości nieistniejąca – ciągnąca się od Panieńskiej w kierunku Odry, tuż obok nowych kamienic, niedaleko Baszty Panieńskiej, kawałek od narożnika zamku.
Chwilę po wysłaniu tej pocztówki w 1916 roku – rok później – Robert Mailahn umiera, a mieszkanką jego biznesu jest wdowa, pani Helene Mailahn. Długo nie rozpaczała, bo już w 1919/20 wychodzi prawdopodobnie za mąż przyjmując nowe nazwisko – Helene Mews. Jej mężem został Alwin Mews, fryzjer mieszkający na dawnej Kronprinzenstrasse 15, czyli dzisiejszej Rajskiego. Miał tam również własny salon fryzjerski. Adres ten dzisiaj nie istnieje, a znajdował się niemal na samym początku ulicy, od strony Placu Grunwaldzkiego. Pan Alwin Mews, mąż Heleny, wdowy po panu Mailahn umiera w 1934/1935 roku, a biznes w 1935 przejmuje żona zajmując się fryzjerstwem. Pani Helene Mews znika z ksiąg w 1937 roku.
August Lentz
Co ciekawe, August Lentz posiadał podpięty telefon. Można było do niego zadzwonić pod 3634 w 1916 roku. Jednak właścicielem sklepu był ówcześnie Otto Zantz. Ten zaś był przedstawicielem spółki z Monachium, mieszkał przy Roßmarktstrasse 11 (II piętro), dzisiejszej ulicy Koński Kierat. Nim właścicielem został Otto, August Lentz mieszkał niedaleko od miejsca pracy – na Bollwerk 16 (I piętro), dzisiaj to Nabrzeże Wieleckie. Ten numer znajdował się na rogu ulicy Środowej, tuż przy nabrzeżu. Dziś znajduje się tam bulwar. Wiemy, że August Lentz umiera pod koniec 1909 lub w 1910 roku, gdy pojawia się jego żona – wdowa, pani Johanna Lentz, a krótko później właścicielem na kilka lat jest również Wilhelm Lentz. Wcześniej – w 1890 roku – mieszka pod innym adresem, na Bollwerk 32, II piętro. Cały czas mówimy o dzisiejszym Nabrzeżu Wieleckim, ten adres znajdował się obok poprzedniego Mostu Długiego (Langebrücke), a 5 lat wcześniej pod 15.
Możesz dołączyć do grupy Facebook! Post o powyższej treści znajdziesz klikając w ikonę!
Prócz tego znajdują się tam inne nieopublikowane na stronie posty.
Podziel się postem ze znajomymi!