Skąd w Szczecinie wziął się "Plac Sztywnych"?
Historyczny fikołek! Powojenna propaganda ZSRR starała się za wszelką cenę "wpoić" ludziom obowiązek "wdzięczności" za zwycięstwo w II Wojnie Światowej oraz "ratunek" przed nazistowskimi Niemcami. Pęd był tak wielki, że dziś nazwiska "wyzwolicieli" są często zapomniane, a na jaw wychodzą ciekawe historie... Kliknij i dołącz do naszej grupy Facebook Zarejestruj się na FORUM dyskusyjnym Rosjanie są "niereformowalni". Dziś z Ukrainy wywożą pralki, wyposażenie szkół, zdobyczne lodówki, a nawet w rosyjskich mediach pojawiają się kobiety chwalące się... zdobycznymi kosmetykami... Serio, powaga! Krótko po II Wojnie Światowej uznali, że "ukradną" sobie niemiecki pomnik, przeszlifują i napiszą na nim "pamięci wielkiej wojny ojczyźnianej".…
Artykuł przeczytałem z dużym zainteresowaniem. Zwłaszcza, że zawiera ciekawy materiał historyczny. Według mnie, byłby o wiele lepszy, bez tej propagandowej otoczki, prezentującej mroczną stronę sowieckiej mentalności, na tak lichym przykładzie. W swoim długim życiu, dość już naczytałem się i nasłuchałem różnych wywodów, za pomocą których usiłowano narzucać mi, określony sposób pojmowania rzeczywistości. Dlatego stoję na stanowisku, że oceny przeszłości, w tym ludzi, rzeczy i zdarzeń należy dokonywać samemu, z uwzględnieniem relatywizmu, czyli względności wszech rzeczy, uzależnionej od warunków panujących w okresie ich zaistnienia.
Chciałbym więc, skupić się na tym konkretnym przypadku, stanowiącym tylko drobny incydent w morzu nieprawości, a któremu Autor poświęcił tak wiele uwagi. Mianowicie na kradzieży materiału (marmuru i ogrodzenia) z których wykonano sowiecki pomnik, przy dawnym Placu Sprzymierzonych.
Na wstępie zaznaczam, że nie jestem rusofilem, ani zwolennikiem stalinizmu, lecz dążenia do przedstawiania rzeczywistości z zachowaniem, możliwie jak najdalej posuniętego obiektywizmu.
Rozpatrując ten przypadek, winniśmy wiedzieć, że w tamtym powojennym okresie, było oczywiste, że - zgodnie z przyjętą polityką – z - jak to określano – „powracającego do macierzy” Szczecina, miały zniknąć określone pozostałości niemieckiego bytowania. Tak więc, pomnik ten, w jego niemieckiej postaci, nie miał najmniejszych szans na przetrwanie. A jego szczątki, zapewne podzieliłyby los większości pomników i płyt nagrobnych pozostałych po Niemcach. W tym miejscu godzi się zauważyć, że jeszcze w latach 70-ych XX wieku, na tzw. „Ziemiach wyzyskanych”, istniał nielegalny obrót płytami nagrobnymi, kradzionymi z poniemieckich cmentarzy. Wielu prywatnych kamieniarzy, a więc nie koniecznie komunistów, czy sowietów, na tym procederze, zbiło pokaźne majątki. Zresztą pomysł kradzieży takich obiektów nie był nowy. Robiono to na przestrzeni minionych wieków. Jeśli ktoś ma wątpliwości, to niech poczyta historię choćby budowli: rzymskich (egipskie obeliski, Kolumna Trajana itp.), Paryża (obelisk z Luksoru na Place de la Concorde), czy nawet Watykanu (egipski obelisk Amenemhata II na Placu Świętego Piotra).
Zatem wykorzystywanie takich marginalnych kwestii, jako pretekstu do uprawiania propagandy antyrosyjskiej, wydaje się przesadzone. Jest tyle poważniejszych gatunkowo i bardziej przekonujących przypadków łajdactw popełnionych na szkodę Szczecina oraz jego mieszkańców.
W tym temacie, o wiele ciekawsze, byłoby przedstawienie – jak w okresie wszechwładnego stalinizmu, ówczesnym Władzom Szczecina, udało się pozbyć cmentarzy radzieckich z centralnych punktów Naszego Miasta.
- 11 Działy Forum
- 303 Tematy
- 325 Postów
- 5 Osób online
- 97 Użytkowników