A napisać o niej można ściany tekstu, ciekawostek, wydarzeń, nazwisk dawnych leśników, pracowników leśnych lub historii związanych z powstaniem osady. Kiedyś przejeżdżały tu wozy z pocztą, jakie miały tutaj przystanek. Po II Wojnie Światowej przez ruiny dawnej wsi przejeżdżaliśmy do niedawna samochodami, robiąc sobie skrót na południe od Załomia, w kierunku Klinisk Wielkich. Dziś po odcięciu od głównej drogi to droga ślepa, a o osadzie świadczą po bokach gruzowiska cegieł oraz stary cmentarzyk z ocalałymi nagrobkami.
Kliknij i rozwiń spis treści
Dzisiaj przed Tobą jedno z najbardziej szczegółowych opracowań, które udało mi się do tej pory spisać. Kierowcy mający przynajmniej dwadzieścia kilka lat, a którzy jeszcze kilka lat temu przejeżdżali przez stary odcinek Goleniowskiej na prawobrzeżu mogą nie być nawet świadomi, że przejeżdżali środkiem starej wsi oraz dawną drogą pocztową. O jakim miejscu mowa? Długa ulica Goleniowska biegnąca na południe od Załomia łączyła się jeszcze do niedawna z S3 i drogą szybkiego ruchu w kierunku Goleniowa. Dziś ten łącznik nie istnieje, a końcówka Goleniowskiej na północnym zachodzie to właśnie obszar opisywanej dziś nieistniejącej wsi Rzęśnica, przedwojennej Hornskrug. Dawniej leżała pośród łąk, a do lasu było od niej kilkaset metrów, aktualnie całkowicie została pochłonięta przez drzewa, zaś niegdyś uczęszczany łącznik powoli zjada trawa. Niektórzy wracający z północy, z Goleniowa lub Nowogardu, przed Węzłem Rzęśnica i łącznikiem z drogą 142 mogą kojarzyć znajdujący się wtedy po prawej stronie drogi pomnik, z dużą zawieszoną kotwicą, za nim był stary zjazd na Załom. To właśnie tam znajdowała się opisywana wieś. Opis jest nawet ulepszony o film znajdujący się niżej! 🙂
Dammscher Krug
Jedną z pierwszych wzmianek o osadzie podaje Brüggemann w swoich spisach z końca XVIII wieku. Wcześniej osada miała inną nazwę i najprawdopodobniej pochodziła ona od zajazdu, jaki znajdował się w tym miejscu – pojawia się nazwa Dammscher Krug oraz Dammsche-Krug, czyli w luźnym tłumaczeniu Dąbski Zajazd. Określeniem “krug” nazywano często miejsca, w jakich podróżni mogli się zatrzymać, napić lub przespać do rana i osada miała taką funkcję, między innymi jako przystanek pocztowy. Spis z 1827 Restorffa podaje 33 mieszkańców w dawnej Rzęśnicy (Hornskrug). Już wtedy dawny publicysta podawał, że była to droga pocztowa z Damm (Altdamm / Dąbie) do Gollnow (Goleniów). Tu warto dodać, że droga jaką dziś stanowi autostrada istniała, ale jej wspólny odcinek zaczynał się na skrzyżowaniu z Rzęśnicą, odcinek południowy w stronę Kijewa i dalej na południowy zachód jeszcze nie istniał. Wspólny jest historycznie – z drogą pocztową i aktualną autostradą – odcinek na północ, do leśniczówki Pucko i na wprost Goleniowa. By potwierdzić jasno: aktualny odcinek północny autostrady, po Goleniów, jest mającą kilka wieków drogą pocztową, południowy odcinek powstał w połowie lat dwudziestych XX wieku. Wracamy do drugiej połowy XVII wieku, czyli około 1767 roku.
W opracowaniu Brüggemanna czytamy, że wieś była dzierżawą dziedziczną i stanowiło ją wtedy kilka budynków gospodarczych, 2 domy rodzinne mające 3 paleniska oraz powstała na podstawie odsetek od spadku 21 grudnia 1767 roku. Ówczesnym zarządcą dziedzicznym był człowiek o nazwisku Busse. Wspomina się też, że dzierżawca z tego roku ukarany został grzywną za brak praw do polowania w terenie, a drewno pozyskiwał z lasów miejskich Dąbia. Ciekawostka i dość urocza informacja pojawia się w prasie z 14 października 1824 roku – mieszkaniec Hornskrug o nazwisku Utecht prosi o odebranie… zgubionej świni… jaka błąkała się po lesie pod wsią. Inna ciekawostka to informacje z 27 lipca 1829 roku – pisano, że budowa drogi z Dąbia do Goleniowa jest tak zaawansowana, że starą trzeba było zamknąć. Zalecono objazd na południu, skręcając do Rzęśnicy (Hornskrug) i dalej kontynuując starą drogą pocztową do Goleniowa. Poznajemy też ciekawostkę o pobliskim nadleśnictwie Pütt (ówcześnie), a dziś leśniczówce Pucko – 21 stycznia 1831 roku na licytację drewno w Rzęśnicy (Hornskrug) mógł kupić do 10 lutego oferent najwyższej ceny. Ogłoszenie zamieścił nadleśniczy z 1831 roku o nazwisku Bechtold. Co ciekawe – w 1844 roku podaje się, że wszelkie mandaty (już wtedy! 😀 ) za wykroczenia w obszarze dróg należy zgłaszać w przypadku odcinka drogi przy Rzęśnicy (Hornskrug) od Goleniowa do burmistrza tego miasta nazwiskiem Genz.
Leśniczówka i punkt pocztowy Hornskrug Kreis Randow
Mamy dokładną datę, kiedy powstała leśniczówka w dziś nieistniejącej Rzęśnicy, czyli Hornskrug – datę tę podaje Amtsblatt z 1836 roku wspominając, że przy szosie z Damm (Altdamm / Dąbie) do Gollnow (Goleniów) przy znaczniku numer 21 na terenie królewskiego okręgu leśnego Pütt (Pucko) przy stacji pocztowej Hornskrug utworzono leśnictwo nadając mu nazwę “Försterei bei Hornskrug” podając to do wiadomości 26 sierpnia 1836 roku. W Anhalter Anzeiger z 1850 roku odnajdziemy nazwisko dawnego leśnika, który pracował w nieistniejącej dziś leśniczówce tuż przy aktualnej ekspresówce. Był to leśnik Henicke z Hornskrug w dawnym Oberförsterei Puett, dzisiejszej leśniczówce Pucko. Ta istniejąca do dziś na północy zdaje się zatem dużo starsza. Następnie Amtsblatt 1851 roku wspomina, że przystanek pocztowy w Hornskrug (Rzęśnica) posiadał zarządca majątku (podawany jako gutsbesitzer) o nazwisku Bürger. Już w 1854 roku prasa podaje, że zarządzanie punktem pocztowym przejął August Voigt, długo władać nim nie będzie. Przystanek pocztowy działał do 1 czerwca 1855 roku, kiedy poinformowano, że zostanie zlikwidowany, a miało to związek z przeniesieniem punktu oraz w związku z rozwijającym się wpływem kolei. O likwidacji poinformowała królewska dyrekcja poczty 22 maja 1855 roku. O przestępstwie przywłaszczenia podaje Preussisches Zentral-Polizei-Blatt z 24 września 1861 roku – kmieć nazwiskiem Pagel pochodzący z Drenow miał mieszkać w Hornskrug i potajemnie opuścić to miejsce zamieszkania po przywłaszczeniu sobie pieniędzy. Dopisano, że mowa o osadę pod Szczecinem. Kolejna ciekawostka rodem z przestępczego świata lub niesłusznych oskarżeń pojawia się w królewskim Staats-Anzeiger z 1865 roku, informowano tam, że superintendent (dawny kościelny urzędnik) Oelgerts z położonego na zachód od Szczecina miasta Löcknitz został okradziony 6 grudnia 1864 roku. O kradzież oskarża się człowieka nazwiskiem Carl Ernst Theodor Prager, jaki miał mieszkać w Hornskrug, a ogłoszenie nadano w Szczecinie 17 stycznia.
Dalsza połowa XIX wieku
Wieś zaczęła rozwijać się dynamicznie – jeszcze pod koniec XVIII wieku we wsi było tylko kilka budynków gospodarczych i dwa główne domy, w tym jeden zajęty czasowo przez punkt pocztowy. Kolejny wielki publicysta – Brüggemann – po połowie XIX wieku daje nam kolejne detale. Potwierdza poprzednią nazwę, czyli Dammsche Krug. W latach sześćdziesiątych XIX wieku wieś stanowiło już 12 domów mieszkalnych, 1 dom społeczny, 21 budynków gospodarczych. Według wspomnianego przez publicystę spisu z 1 stycznia 1852 roku było tu 109 mieszkańców w 22 rodzinach. Dwa lata później miało tu działać 1 duże gospodarstwo rolne oraz domy dla przyjezdnych robotników dziennych liczących 13 osób. Na polach, które dziś pokrył las sadzono żyto i ziemniaki, ale osada miała też mały gaj owocowy, jakiego ślad widać dziś w postaci innego zadrzewienia. Majątek żywy wsi po połowie XIX wieku stanowiło 10 koni, 30 krów, 16 owiec, 22 świnie, 4 kozy i drób we własnym zakresie mieszkańców. Do tego we wsi wydobywano torf liczony na 9000 darni rocznie. W tym czasie pojawia się informacja w Amtsblatt z 1865 roku, że leśnictwo w Rzęśnicy (Hornskrug) opuścił leśnik Miersch, a jego miejsce zajmie leśnik Krause przeniesiony z Grambin na północny zachód od Szczecina, w dzisiejszych Niemczech. Miejsce pana Krause na zachodzie tymczasowo i na próbę zajął inwalida i myśliwy o nazwisku Sembach. Kolejna ciekawostka z 24 listopada 1865 roku to wzmianka o poszukiwaniu robotnika nazwiskiem Wilhelm Friedrich Wendt, lat 36, z Hansfelde, miał być poszukiwany za kradzież i mógł być widziany 5 października w Hornskrug. Wątek działalności pocztowej w nieistniejącej dziś wsi Rzęśnica pojawia się jeszcze w 1877 roku, kiedy Amtsblatt podaje nazwiska pocztowców, którzy tam mieszkali – był to pan o nazwisku Leben, a pan Zibell opuścił urząd pocztowca. Znamy również nazwisko leśniczego, jaki urzędował w wsi od 1 września 1889 roku – miał na nazwisko Schmid, a jego od 1 lipca 1892 roku zmienił leśnik Braunschwieg.
Wszystkie informacje oraz detale znajdziesz na stronie Galerii Wspierających.
W imieniu redakcyjnego kiciucha dzięki za rozważenie wsparcia 💝
Wirtualna karma
Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
- Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.
Na serwer
Koszty, licencje... 💝- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
- Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Zdecyduję samemu
Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym zależna od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
- Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł
Gigantyczny pożar w 1925 roku
Ciekawostką jest fakt, że o pożarze pisały nie tylko media niemieckie, ale również… polskie! Gazeta Kaliska podawała z źródła w Berlinie, że pożar wybuchł w okręgu Neugard (Nowogard) 19 maja 1925 roku oraz o piątej po południu dotarł do wioski Hornskrug skąd ludzie się ewakuowali. Gazeta Pomorska wspierała się źródłem z Berliner Tageblatt, informując że 19 maja 1925 roku wybuchł pożar, a na miejsce sprowadzono wojsko ze Szczecina i okolic, a z dymem poszło 3000 morgów doborowego lasu. Straty ówcześnie obliczono na 15 milionów marek, a pożar miał być największym od wielu lat w skali całych Niemiec. W źródłach niemieckich podawano, że spaleniu uległo około 13 na 9 kilometrów lasów. Dla porównania mniejszą powierzchnię ma Las Arkoński od Pilchowa do Arkońskiej. Jednak za pokrzepienie serc można podać inną ciekawostkę – wokół Hornskrug (Rzęśnica) w XIX wieku las był tylko od południa i od wschodu, a tamtejsza leśniczówka leżała na skraju. Dzisiaj las pokrył wiele kilometrów kwadratowych okolicy, jaka wcześniej wykorzystywana była rolniczo. Jeszcze lepszym przykładem jest okolica Wielgowa, gdzie las wkradł się dwa kilometry w ówczesną wieś, a tamtejsza dziś nieistniejąca leśniczówka leżąca na skraju, dziś leży kompletnie w lesie. Kolejne wzmianki donoszą, że wielki pożar z 1925 roku udało się przygasić do szóstej wieczorem tego samego dnia, a obszar spalony zawężono do 15 x 4 kilometra, a straty potwierdzono na 10-15 milionów ówczesnych marek.
Bydło i zwierzęta gospodarskie wypuszczono na południowe pola, a mężczyźni jacy postanowili zostać kopali rowy i usypywali wały z suchej ziemi wokół wsi – możliwe, że to właśnie ich pozostałości widać do dzisiaj. Tu jednak warto pamiętać, że wsie posiadały również wokół rowy odprowadzające nadmiar wód. Podano, że nikt nie zginął, ale wielu walczących o ocalenie wsi strażaków z Reichswehry zatruło się mocno dymem. Wzmianka zamieszczona w innej gazecie podaje, że wiatr wiał w kierunku wsi, w jakiej wciąż (do 1925 roku!) wiele domów było z drewna i przykryte strzechą – te informacje pochodzą z relacji rowerzysty, jaki dotarł do Hornskrug w dniu pożaru. Część mieszkańców razem z nim pozostała we wsi nakrywając drzwi o wejścia pościelą, by dym nie dostał się do sieni. Popołudniem ogień przekroczył drogę na południowy zachód, a dym sprawił, że okolica wyglądała jak późnym wieczorem. Po wyjściu pozostałych mieszkańców na zewnątrz spotkali od strony drogi innych – według rowerzysty byli to leśnicy, cywile i strażacy, cali czarni od dymu i sadzy, z charakterystycznymi zaciekami na twarzy po łzach. Rowerzysta zaznaczył, że w kierunku miasta ruszył całkowicie sam, a część ruszyła w stronę dworca kolejowego. Dopiero w Szczecinie dowiedział się, że pożar był największym w całych Niemczech od dawna. Relację spisał Otto Zobel. Ciekawostką jest to, że nazwisko mogło być źle usłyszane lub przypadkowo ktoś kto spisywał tę relację miał podobne nazwisko do dawnego mieszkańca – Zibel. Wieś oraz sąsiednie stacje kolejowe w Kliniskach Wielkich oraz Załomiu ocalały dzięki wielkiemu poświęceniu strażaków i okolicznych mieszkańców.
Cmentarz w dawnym Hornskrug (Rzęśnica)
Jest jedynym wyraźnym śladem pozostałym po wsi, może nie licząc dużych połaci gruzu oraz starych cegieł. Co ciekawe, podobnie jak cała wieś, tak i cmentarz znajdował się na łące. Dziś dawna Rzęśnica jest całkowicie przykryta lasem. Dawniej do lasu było “po bokach” wsi około 500 metrów, zaś od północnej strony wsi na odległości kilometra widać byłoby nasyp kolejowy linii Szczecin – Goleniów! Dziś to las!
Cmentarz znajdował się na południowej części wsi, obok jednego z gospodarstw i miał około 30×15 metrów. Do dziś przetrwało na nim kilka nagrobków, widoczne są ślady po ramach grobowych, w tym jedna z nich jest bogato zdobiona. Niestety cmentarz jest zaśmiecony, co wykorzystują ludzie chcący pozbyć się śmieci – od kiedy droga jest wyłączona i ślepa śmieciarzy jest jeszcze więcej. Osoby, których nagrobki przetrwały to Alwine Jaecks z domu Dramburg (1853 ? – 29 maja 1926), Friedrich Jaecks (20 kwietnia 1850 – 1 maja 1928), mający według tablicy brata (ukochany syn i brat) Wilhelm Manthei (4 września 1893 – 8 grudnia 1922). Stoi też duża płyta upamiętniająca małżeństwo – Otto Koebke (4 grudnia 1866 – 29 września 1938) oraz Emma Auguste Wilhelmine Koebke z domu Käding, jaka prawdopodobnie jako bardzo starsza pani opuściła w czasie wojny osadę Hornskrug, urodziła się w 1871 roku, ale jej daty śmierci na grobie nie ma. Udało mi się odnaleźć jej fotografię i powiększyć detale o tych dawnych mieszkańcach Rzęśnicy. Pani Emma urodziła się zgodnie z płytą 27 stycznia 1871 roku w dawnym Oberhof, czyli dziś wsi Pucice, niedaleko od Rzęśnicy, na północ. Następnie 15 lutego 1906 roku w nieistniejącym dziś Friedrichsdorf na północ od wsi Pucice urodziła się jej córka Ida Anna Herta Köpke, jaka zmarła w 1990 roku, a jaka w dorosłości przeniosła się do przedwojennego Szczecina. Jej ociec, a mąż pani Emmy – Otto Friedrich Köpke / Koepke – urodził się 4 grudnia 1866 roku w nieistniejącym Friedrichsdorf. Rodzina najprawdopodobniej przeniosła się następnie do Rzęśnicy (Hornskrug), gdzie spocznie Otto, a pani Emma przeżyje wojnę. Jedna z odłamanych płyt ma również fragment z napisem “gef.” – mogła upamiętniać kogoś, kto poległ w okresie I Wojny Światowej. Przetrwała mała stela kamienna, za jaką stoi urodzony 29 maja 1895 roku Emil Ziegfeld oraz kolejny grób rodzinny – Emil Hinz (15 listopada 1841 – 18 marca 1881) i Auguste Hinz z domu Käding (9 maja 1846 – 6 marca 1927). Z jej rodziny mogła pochodzić Emilie Käding z domu Hartman (27 kwietnia 1845 – 4 listopada 1929), jakiej nagrobek też przetrwał, a podpis sugeruje, że ufundowali go Paul i Anna.
👤 Poniższa część postu jest treścią gościnną – innego autora
Pasjonat historii, zajmujący się od lat badaniem tematu walk na Pomorzu Zachodnim u schyłku II wojny światowej. Autor dwutomowej książki “Szczecin 1945: Bitwa Narodów”, członek zespołu ekspertów ds. walk o Szczecin pod kierownictwem dyrektora Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu oraz twórca facebookowej strony „Festung Stettin”.
Walki o Hornskrug w 1945 roku
Rozebrana w okresie powojennym wieś, która w trakcie walk została zniszczona tylko połowicznie, obrosła w legendy. Mówiło się o tym, że w trakcie walk o przyczółek dąbski wieś została zmieciona z powierzchni ziemi aż o fundamentów, czy że najcięższego dnia walk ośmiokrotnie przechodziła z rąk do rąk. Jednak prawdy jest w tym tyle samo co w micie o elitarności broniącej się w tym miejscu formacji, tj. Waffen-SS.
Walki pod Rzęśnicą rozpoczęły się 8 marca 1945 roku. Na południe od wsi, koło węzła Rzęśnica artylerzyści z 5. kompanii 11. Pancernego Batalionu Rozpoznawczego SS zniszczyli tego dnia dwa czołgi T-34/85. Kolejne dwa T-34/85 pojawiły się na północ od wsi. Było to rozpoznanie walką atakującej sąsiednie Kliniska 47. Gwardyjskiej Brygady Pancernej. Pojazdy wdarły się na pozycje I. batalionu 48. Pułku Grenadierów Pancernych SS „General Seyffardt”, wprowadzając ogromny zamęt w jego szeregach i dziesiątkując uciekających w panice esesmanów. Pod wieczór na wschodnie przedpola wsi wyszedł 1067. Pułk Strzelecki z 311. Dywizji Strzeleckiej, spychając grenadierów z flamandzkiej grupy bojowej SS „Langemarck” do samej Rzęśnicy.
Natarcie żołnierzy sowieckich zostało zatrzymane przez przeprowadzony następnie kontratak kompanii piechoty i trzech czołgów (tego dnia wieś zabezpieczana była przez 5 czołgów PzKpfw V „Panther” i 3 M4A3 Sherman z 10. Pułku Pancernego SS). Kolejnego dnia, 9 marca 1067. Pułk Strzelecki kilkakrotnie ruszał do natarcia na Rzęśnicę. Pierwsze uderzenie zostało odparte przez kontratak niemieckich czołgów, drugie uderzenie do którego wspomniany wyżej pułk ruszył z 3. batalionem 33. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych i z 3. baterią 1811. Samodzielnego Pułku Artylerii Samobieżnej załamało się pod ogniem z niemieckich pozycji i artylerii, zaś podczas trzeciego uderzenia Sowietom udało się wedrzeć do wioski i zdobyć w walce wręcz kilka budynków gospodarczych, co bardzo zaniepokoiło niemieckie dowództwo, ponieważ główna droga z Rzęśnicy prowadziła bezpośrednio do Kniewa i Załomia, w rejonie których skoncentrowana była artyleria i rezerwy wszystkich dywizji broniących północnej części przyczółku. Do kontrataku został rzucony znajdujący się w rezerwie I. batalion 22. Pułku Grenadierów Pancernych SS oraz dwie „Pantery”, a jego efektem było oczyszczenie wsi od nieprzyjaciela. Rozpoczęły się również walki o znajdującą się na południowy – wschód od Rzęśnicy stację radarową Stieglitz (dwa radary śledzące FuMG 65 Würzburg Riese, radar dalekiego zasięgu FuMG 401 Freya i radionamiernik FuSAn-733 Heinrich Peiler), do której zbliżyły się od wschodu czołówki oddziałów 234. Dywizji Strzeleckiej. Stacja i jej przedpola bronione były przez pododdziały 379. Pułku Grenadierów i 230. Batalionu Pionierów z grupy bojowej 169. Dywizji Piechoty, 3. kompanię 11. Pancernego Batalionu Rozpoznawczego SS oraz wykrwawiony 657. Batalion Pionierów. Na północ od Rzęśnicy pojawiła się ponadto 47. Gwardyjska Brygada Pancerna. W nocy z 9 na 10 marca zabezpieczające rejon wioski czołgi 10. Pułku Pancernego SS oraz rzucony do kontrataku I. batalion 22. Pułku Grenadierów Pancernych SS zostały wycofane z linii frontu, a ich miejsce zajęły pododdziały broniących linii autostrady 23. Pułku Grenadierów Pancernych SS „Norge”, które wsparły obrońców na skrzydłach.
10 marca 1945 roku był najcięższym dniem walk o Rzęśnicę. Broniący wsi żołnierze 11. Pancernego Batalionu Rozpoznawczego SS i mającej siłę batalionu grupy bojowej SS „Langemarck” znaleźli się niemal w półokrążeniu i mieli teraz przed sobą całą brygadę pancerną, pułk czołgów ciężkich, pułk i baterię artylerii samobieżnej, sześć pułków piechoty, batalion strzelców zmotoryzowanych oraz przemieszczającą się wraz z piechotą brygadę artylerii lekkiej. Decydujące uderzenie rozpoczęło się o 12:30. Od północnego-wschodu nacierał 1326. Pułk Strzelecki, 3. batalion 33. Gwardyjskiej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych, 47. Gwardyjska Brygada Pancerna oraz 88. Samodzielny Gwardyjski Pułk Czołgów Ciężkich. Od wschodu natarcie prowadził 1067. Pułk Strzelecki, zaś od południowego – wschodu 1342.-, 1350.- i 1340. Pułk Strzelecki. Pierwszy sukces nacierający osiągnęli już po dwudziestu minutach, zajmując leśniczówkę. Trzy godziny po rozpoczęciu sowieckiego natarcia znajdujący się w beznadziejnej sytuacji obrońcy, którzy zdążyli już przeprowadzić cztery kontrataki, zaczęli przygotowywać się do odwrotu na drugą linię, celem wyrównania linii obrony. Przed odwrotem zaminowano drogi, zatruto wodę w studniach, a w budynkach mieszkalnych umieszczono miny-pułapki. Żołnierze sowieccy zaczęli się wdzierać do wsi około 16:00, półtorej godziny później opanowali jej północno-wschodnią częścią, a o 21:30 także południowo-zachodnią częścią „starej” Rzęśnicy. Niemcy próbowali przeprowadzić jeszcze jeden kontratak, siłami kompanii piechoty i dwóch czołgów, lecz nie udało im się odzyskać wioski. W ich rękach pozostało jednak wzniesione pod koniec lat ’30 osiedle pracownicze.
W nocy z 10 na 11 marca wycofano z Rzęśnicy grupę bojową SS „Langemarck”
11 marca linia frontu pod Rzęśnicą ustabilizowała się. Wojska sowieckie kilkakrotnie ruszały do ataków, lecz nie udało im się osiągnąć żadnych sukcesów. Natarcie jednego z batalionów 1342. Pułku Strzeleckiego zostało zatrzymane i odrzucone przez kontratak niespełna 30 ludzi (!). Dały o sobie znać również pozostawione przez Niemców pułapki; wiadomo, że tego dnia w Rzęśnicy dwóch sowieckich żołnierzy zmarło w wyniku zatrucia się wodą ze studni, a jeden z czołgów eksplodował na minie. W ciągu dnia obrońcy wycofali z pierwszej linii 1.- i 2. kompanię 11. Pancernego Batalionu Rozpoznawczego SS, pozostawiając do obrony frontu pod Rzęśnicą 3.-, 4.- i 5. kompanię. Kolejny dzień przyniósł ze sobą kolejne sowieckie ataki. Pierwsze natarcie, przeprowadzone o godzinie 9:00 siłami czterech pułków piechoty i czterech czołgów IS-2 załamało się pod silnym ogniem niemieckich haubic, moździerzy i karabinów maszynowych. Kolejne zaś, przeprowadzone o 12:00 załamało się przez to, że Niemcy wyrzucali przed swoje linie znaczne ilości granatów dymnych, co uniemożliwiło Sowietom wsparcie atakujących oddziałów ogniem karabinów maszynowych i artylerii.
13, 14, 15 i 16 marca sytuacja pod Rzęśnicą uspokoiła się. Wojska sowieckie, wśród których nastąpiła w międzyczasie duża rotacja, spowodowane przegrupowaniem znacznej części walczących w tym miejscu oddziałów, przeszły do defensywy. Żołnierze sowieccy kopali dołki strzeleckie, okopy i ziemianki, a obie strony przypominały o sobie ogniem nękającym dział i broni ręcznej. 14 marca miało miejsce niemieckie rozpoznanie walką, przeprowadzone siłami około 40 ludzi i dwóch dział szturmowych, zaś 16 marca jeden z sowieckich batalionów przeprowadził próbę uderzenia w kierunku stacji Załom, a drugi prowadził rozpoznania walką w rejonie stacji radarowej. Był to już ostatni dzień walk o Rzęśnicę. Dowództwo III. (Germańskiego) Korpusu Pancernego SS wydało rozkaz wycofania oddziałów broniących północnej części przyczółku na nową linię obrony. Odwrót został przeprowadzony w nocy z 16 na 17 marca, a rankiem 17 marca opuszczone przez Niemców pozycje na osiedlu pracowniczym, stacji radarowej i skrajach lasów pod Rzęśnicą zostały opanowane przez żołnierzy 415. Dywizji Strzeleckiej.
Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 2 miesiące temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym.
Twórca całego tego zamieszania na Szczecin Znany i Historyczny, grzebiący pod każdą przedwojenną cegłą w Szczecinie. Dreptus okolicznus, gatunek pospolity. Droniarz, miłośnik ciemnego piwa, tematyki II Wojny Światowej. Codziennie? Po prostu brodaty brzydal.
Zajrzyj w okolicę postu!
Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!
Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć “Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.