Postacie ze Szczecina i Stettina

Kontradmirał Hartwig von Dassel i kapitan Julius Lauterbach w Szczecinie 

Marynarskie spotkanie...

Zaznaczmy na start. W żadnym przypadku taki post nie jest wielbieniem dawnej niemieckiej marynarki, a faktem historycznym jaki miał miejsce w Szczecinie. Dodatkowo jest też argumentem za tym, że w dawnym Szczecinie mieszkały tu szanowane w tamtym świecie postacie, a nie "szara maź".

Jeżeli z kimś się biłem o tę kartę to bardzo przepraszam. Tak czasami bywa na aukcjach. W moim jednak wypadku wiele starych gazet, reprodukcji prasowych rycin i obrazów ląduje w ramach na ścianie i za szkłem muzealnym. Jedna z fotografii ukazuje fotkę w ramie… jakby w niej szyby nie było… A jest! 😉 Tak działa szkło muzealne – nie daje tak widocznych refleksów i odbić otoczenia. Na razie wisi takich ram na mojej ścianie kilkanaście, w tym oryginalne gazety z dużymi drukami obrazów Corneliusa Wagnera, czy Willego Stowera. Wraz z fotografiami jakie kupuję pojawiają się ich opisy oraz artykuły z nimi związane, w tym ten post przeniesiony na naszą stronę WWW. Gdzie wykonano załączoną fotografię? O tym nieco niżej. Część osób może się oburzyć, że na fotografii są niemieccy marynarze z okolic I Wojny Światowej – w moich opracowaniach są też polscy żołnierze i polscy lotnicy, jakich los był związany ze Szczecinem. Jeden z takich postów znajdziesz niżej w „boksie sugerowanym”.
Na tyle dość dużej fotografii (około 27×22 cm) mamy podpisy. Ramka wokół niej jest oryginalna – tzn. fotografię na nią naklejono. Według krótkiej linii tekstu na fotografii jest między innymi kontradmirał Hartwig Deodat Julius von Dassel, urodzony w 1861 roku w Barendorf, zmarły 6 czerwca 1933 roku w Szczecinie. Ciekawostką jest, że służył też na jachcie cesarskim HMY Hohenzollern, z 1893 roku. Kiedy w 1905 roku ze szczecińskiej stoczni spływa na Odrę przeddrednot (forma wcześniejszego pancernika) SMS Pommern dwa lata później – w momencie wejścia do służby – von Dassel objął nad nim dowództwo. Zawsze mówiłem, że Szczecin ma jakąś magię 😉 Dlaczego?

Hartwig Deodat Julius von Dassel, kontradmirał mieszkający w Szczecinie

W mieście łatwo się zakochać! Nie inaczej było w przypadku uwiecznionego na fotografii ówczesnego kontradmirała. Krótko po objęciu dowodzenia nad SMS Pommern – rok później – Hartwig Deodat Julius von Dassel otrzymał możliwość przejścia na emeryturę wojskową uzyskując godność kontradmirała. Uznał, że Szczecin to świetne miejsce. Stał się komisarzem morskim urzędującym w Szczecinie oraz w Stralsundzie. Mieszkał w Szczecinie ponad 20 lat. Na początku pod dawną Falkenwalderstraße 17 (II piętro), w ówczesnej numeracji, dziś byłaby to kamienica między Placem Zgody, a Jagiellońską. Później przeniesie się na dawną Königsplatz 14, czyli Plac Żołnierza Polskiego i kamieniczkę przy dzisiejszym Sądzie Rejonowym. Przed rezygnacją z urzędu komisarza mieszkał na Schillerstraße 12a na II piętrze. Dziś to narożnik MazowieckaRoosevelta, a niestety dość ładny budynek nie przetrwał wojny. Aktualnie to okolica ogródka przedszkola. Rok po przejściu na całkowitą emeryturę (1932) zmarł w Szczecinie (1933) otrzymując wcześniej wiele odznaczeń honorowych.
 
Fotografię podpisano jako „znamienici goście w Niemieckim Związku Floty w Szczecinie” (Deutscher Flottenverein in Stettin), dopisując 1915 lub 1916 rok oraz nazwę krążownika Emden. Mowa tu o krążowniku SMS Emden, który zwodowano w 1908 roku w Gdańsku. Porusza to kwestię daty – Emden wpisał się nieźle w osiągnięcia w trakcie I Wojny Światowej zdobywając lub posyłając na dno 23 statki. Jedną z jego najbardziej brawurowych akcji było zaskoczenie Brytyjczyków w porcie w Malezji zatapiając dwa wrogie okręty. Jak? Załoga SMS Emden przerobiła wygląd statku, by przypominał brytyjski oraz dodała sobie czwarty sztuczny komin. Port w malezyjskim Penang „nie zczaił się”, że podchodzi tu okręt wroga, uznając go za sojuszniczy. Emden wpłynął, wypruł pełne salwy w bezbronne okręty – rosyjski i francuski, po czym uciekł.

Na spotkanie z Emden na północno-wschodnim oceanie indyjskim ruszył australijski świeżo zbudowany krążownik HMAS Sydney. Był nie tylko nowszy, ale również szybszy, bardziej zwrotny oraz miał dużo lepsze działa. Emden nie miał szans i spoczął wyrzucony na brzeg przez załogę. Część wyposażenia – działa – stoją do dziś w Sydney jako trofeum. Oznacza to, że dopisek „Emden” na drugiej stronie fotografii i data 1915-1916 jest mało prawdopodobna lub odnosi się do innego wydarzenia. Inna możliwość – na fotografii znajduje się oficer, jakiego nazwiska nie udało mi się rozczytać (dzięki Bernd tez za pomoc), a jaki może pochodzić z ocalałej załogi Emden właśnie. Tę fotografię pomogła mi odczytać Christiane. Drugie nazwisko to Julius Lauterbach, oficer z okrętu Emden. Oznacza to, że fotografia raczej nie mogła być wykonana w 1915 lub 1916 roku, a wcześniej lub później. Dlaczego?

Julius Lauterbach

Julius Lauterbach urodził się w 1877 roku w Rostocku, a zmarł w 1937 roku w Sønderborg. W trakcie I Wojny Światowej służył na wspomnianym Emden, a 8 listopada 1914 roku objął dowództwo na zdobytym przez Niemców brytyjskim parowcu Exford na oceanie indyjskim. Dowodząc statkiem miał spotkać się z krążownikiem Emden, ale ten został zatopiony przez Brytyjczyków. Następnie brytyjski krążownik Himalaya zdołał zatrzymać niewielki węglowiec dowodzony przez Lauterbacha

On oraz 16 członków załogi zostało internowanych w Tanglin, obok dzisiejszej drogi Outram. Jednak niecałe pół roku później – w lutym 1915 roku – wykorzystując bunt żołnierzy indyjskich w Singapurze 35 z 309 internowanych zdołało uciec. Według niepotwierdzonych opowieści Julius Leuterbach miał inicjować bunt i wmówić muzułmańskiemu sepojowi, że cesarz niemiecki przeszedł na islam, zaś Niemcy staną się państwem islamskim. Tej opowieści jednak nie potwierdzono, chociaż Niemcy staną się takim państwem za kilka dekad 😉 Jak podaje niemiecka wersja Wikipedii Leuterbach miał już w 1917 roku opublikować swoje doświadczenia w książce, dzięki której zyskał większą sławę. Oznacza to, że fotografia mogła być wykonana w Szczecinie w 1915 lub 1916 roku, jednak Leuterbach raczej nie występowałby wtedy z młodymi kadetami i marynarzami, jacy byliby raczej na froncie. Dodatkowo Leuterbach w 1916 roku objął dowództwo nad U-Bootem, jaki w 1917 roku został zatopiony.

Kapitan zdołał przeżyć. Musiałby dosłownie na chwilę „zahaczyć” o Szczecin pomiędzy uwolnieniem się z niewoli na początku 1915 roku, a objęciem dowodzenia okrętem podwodnym w kolejnym roku. Według różnych źródeł był niezwykle wykształcony – władał kilkoma językami, a także pasjonowały go szlaki handlowe indo-pacyfiku. Tu jednak należy pamiętać, że przez książkę stał się bardzo popularny, a wiele wydarzeń i przypisywanych mu cech mogło być nadkoloryzowanych. Inne źródła podają, że nic nie wmówił indyjskiemu sepojowi, a po prostu był już w Singapurze, znał miasto oraz wykorzystując nastroje antybrytyjskie doskonale rozpisał plan ucieczki. Podobno 200 indyjskich żołnierzy trafiło przed sąd za wspieranie buntu oraz za ofiary wśród wojskowych i cywili, zaś 47 z nich skazano na śmierć wykonując wyroki na ścianach więzienia przy Outram Road. Rząd brytyjski był w furii – za głowę Leuterbacha wyznaczono 1000 funtów nagrody, a według różnych niepotwierdzonych opowieści urosła do 10000. 

Tu można doszukiwać się bajek i przekształceń, bo to co opisał Julius Leuterbach w swojej książce jest rodem z filmów z „dżeki czanem” – miał kraść paszporty żołnierzom, być zatrzymywanym i ponownie uciekać, udając amerykańskiego żołnierza. Podobno docierając do USA był już gwiazdą, bo pozostawiał po sobie ślady na trasie ucieczki, które skrupulatnie zbierała prasa robiąc „aferę”. Do Niemiec miał dotrzeć po masie spektakularnych przygód 10 października 1915 roku. Jeżeli taka opowieść jest prawdziwa to fotografię wykonano albo na późny 1915 rok, albo przed przejęciem przez niego okrętu podwodnego w 1916 roku. Na fotografii z galerii nie trudno go rozpoznać – Julius Leuterbach miał dość charakterystyczną „pulchną” twarz.

 Fotografię wykonano prawdopodobnie na Wyspie Grodzkiej, przed budynkiem klubów wioślarskich. Jeżeli ktoś z Was ma dokładniejszą teorię – walić w komentarzach!

Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 1 rok temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej lub dołącz do nas na forum dyskusyjnym. 

Dodaj komentarz

Historyczny Szczecin