Dąbie / Altdamm

Nieistniejący ratusz Dąbia, dawnego Altdamm i jego historia 

Dawniej samodzielne miasto!

Wyobraźmy sobie, że jest XV wiek... Ze Szczecina do Dąbia trzeba się wybrać na całodniową wyprawę. Przejść przez dawne bramy, potem piechotą lub konno po ubitych ziemnych traktach, by znów wejść przez umocnienia i bramy dawnego Dąbia, do osobnego miasta. Dąbie miało swój ratusz, swoje władze, swój herb oraz swoje lokalne sądy. W tym opracowaniu opiszemy wątek dawnych ratuszów - były przynajmniej trzy znane historii z konkretnych dat oraz wydarzeń. Do pamiętnego 1945 roku, kiedy wokół toczyły się walki, a z ratusza zostały gruzy. Ciekawostką byłaby kula, która zdobiła szczyt wieżyczki - w niej zostawiano stare dokumenty, gazety oraz nazwiska urzędników.

Kliknij i rozwiń spis treści

Większość mieszkańców Szczecina raczej nie wie (wątek znany jest fanom historii), ale dzisiejsze Dąbie należące do miasta od wielu dekad, kiedyś było osobnym miastem o nazwie Altdamm. Jeszcze wcześniej zapisywano nazwę jako po prostu Damm. Miało swoje własne władze, ratusz, służby, majątek oraz niegdyś własne mury obronne, umocnienia forteczne i oddziały zbrojne. Od zarania znanych źródeł na tych ziemiach Altdamm znajdowało się nieco w cieniu Szczecina, ale miało też swoją historię. Jedną z nich jest wątek nieistniejącego dzisiaj ratusza w Dąbiu oraz jego pracowników, a także burmistrzów oraz wątek populacji niegdyś osobnego miasteczka. 

Ratusz dawnego Dąbia był wielokrotnie przebudowywany, zmieniany, a także padł ofiarą pożaru w 1697 roku. Nazwiska burmistrzów znane są od 1380 roku, kiedy pierwszym wymienianym był Conradus Hake, co ciekawe jedno z nazwisk zapisywane jest z polskobrzmiącym imieniem – w 1597 roku wymieniany jest Pawel Lanckavell. Inni burmistrzowie spędzali na swoich stanowiskach nawet 50 lat. Od stuleci zarząd miasta znajdował się w pobliżu placu, który dziś zajmuje skwer przy ulicy Mianowskiego. Problem z odbudową ratusza po wspomnianym pożarze powodowały choroby, epidemie, a także bieda po czasach szwedzkich. Centrum miasteczkowej administracji dawnego Altdamm oddano do użytku ponownie w 1727 roku, kiedy okolica powróciła pod panowanie Prus. W dokumencie cytowanym w encyklopedii Höfta podane są nazwiska burmistrza i zastępcy: Caspari Kriebelen, Matthias Meyerin. Powołano też nową radę miejską oraz ogłoszono opodatkowanie piwowarów, rzeźników, a także sprzedaż pieczywa i wymieniono wartość ówczesnych plonów – owca, jęczmienia, żyta i pszenicy. W momencie powstania nowego ratusza (1727) wspomniano, że główną zabudowę miasteczka Altdamm stanowi 69 domów, 25 domów na wikach (przy głównych drogach dojazdowych) oraz 17 domów na przedmieściu. Spis oraz informację o zakończeniu prac nad zbudowanym po pożarze ratuszem podpisano 30 sierpnia 1727 roku, a wzmiankę tę umieszczono w kuli zamontowanej na szczycie.

Ponownie otwarto kapsułę 20 sierpnia 1764 roku, niemal idealnie w rocznicę – w wieżę ratusza uderzył piorun powodując uszkodzenia, jakie szybko naprawiono. Do kuli wsadzono kolejne dokumenty i podziękowania za „boską łaskę oraz opiekę” w trakcie wojny siedmioletniej 1756-1763, a ostatecznie wieżę wyremontowano i umieszczono dokumenty 26 września 1764 roku. Zaznaczono, że dawne Altdamm (Dąbie) powiększyło się do 204 domów w mieście oraz 35 domów z paleniskami na przedmieściu. Ciekawostką jest, że w mieście władało dwóch burmistrzów – jeden był zarządcą i kierował policją, drugi zaś miał uprawnienia sądownicze. 

Uwieczniony na wielu pocztówkach i fotografiach ostatni ratusz w dawnym Altdamm (Dąbie) powstawał od 1828 roku, kiedy wyżej opisany został zburzony w 1827. Wcześniej – jeszcze w 1803 roku – do kuli na szczycie wieży dodano kolejne dokumenty. Nowy budynek składał się z parteru, poddasza oraz wieży z zegarem, a także ponownie z kuli pamięci, dzisiaj nazywaną „kapsułą czasu”. Ciekawostką w kontekście powodu rozbiórki jest wzmianka z encyklopedii Höfta – stare cele więzienne z budynku z XVIII wieku miały mieć już warunki wręcz barbarzyńskie. Rząd królewski i wyższy sąd krajowy miały nalegać na jak najszybszą budowę nowego i większego ratusza, a także sam stan techniczny budynku był zły. Prace w trzecim znanym dla historii ratuszu prowadzono do 1830 roku. Liczba mieszkańców w 1829 roku sięgnęła 2500 dusz. Wcześniej Dąbie było pod oblężeniem – w wojnach napoleońskich zostało zajęte przez wojska francuskie, a w 1813 roku miało być przez dziewięć miesięcy oblegane przez wojska pruskie. Tu warto dodać szerszy kontekst – według dokumentów armia pruska nie planowała siłowego zdobycia dawnego Altdamm (Dąbie) z uwagi na mieszkańców oraz zabudowę. Po walkach z Dąbia mogło zostać niewiele, a obleganie tak niewielkiego miasteczka mogło spowodować śmierć wielu cywilów. Mimo takiego planu wojska pruskie chcąc zmusić Francuzów do poddania się spaliły zabudowania przedmieścia, a także stodoły i magazyny przed Bramą Młyńską i Bramą Goleniowską, które częściowo były ubezpieczone na kwotę 11700 talarów.

W okresie budowy ostatniego (trzeciego znanego) ratusza oskarżono burmistrza o nazwisku Michaelsen oraz zarządcę o nazwisku Waldmann o złe władanie Dąbiem. Rozdzielono stanowiska i utworzono zwykły urząd – burmistrzem został pan o nazwisku Poetke w około 1830 roku. Starszy budynek stał nieco bliżej dzisiejszej Emilii Gierczak, zgodnie z opisem Höfta dawną wartownię i zabudowania ratusza zajął mały placyk przed nowym budynkiem. Na koniec 1828 roku – 22 listopada – zjawili się oferenci, wśród nich czeladnik murarski Heydemann, jaki miał wzbogacić się wygraną w loterii. Magistrat oraz inni oferenci ostrzegali, że nie jest specjalistą, mimo tego wybrano jego ofertę zamiast zaledwie o 50 talarów wyższą od konkurenta z Gryfina. Cały projekt miasto oszacowało na 7660 talarów, a oferta Heydemanna wynosiła najmniej 5350 talarów. W ofertach dla Heydemanna była też szkoła oraz budowa mostu na Płoni – tu również zawalił sprawę, bo most trzeba było poprawiać i wznosić trzykrotnie. Heydemann miał już wcześniej „wsławić się” dwoma innymi źle wykonanymi budowami. Spory sądowe i przepychanki trwały do 1842 roku, a także miasto groziło zatrudnianiem innych wykonawców, co stało się już chwilę po złożeniu ofert.

Procesy sądowe o budowę nowego ratusza

Niestety Heydemann był arogancki oraz szedł w zaparte, aż w końcu odwołano go z budowy, a 25 czerwca 1829 roku zawarto nową umowę z murarzem i mistrzem ciesielskim ze Szczecina. Ostatecznie za nowy ratusz budowany od końca 1828 roku miasto zapłaciło 7511 talarów. Sprawy sądowe z Heydemannem trwały kolejne lata i udało mu się wygrać odszkodowanie, które i tak zmniejszono w 1842 roku, na koszt państwa. W 1887 roku za budynkiem ratusza dobudowano nowy budynek, a także nie można zapomnieć o zasłużonych. W encyklopedii Höft wspomina o skarbniku nazwiskiem Leichsenring, jaki miał zostać odznaczony przez władcę Prus oraz zwolniony 17 października 1872 roku z wszystkich podatków w Altdamm (Dąbiu), jako nagrodę za swoje 50 lat wiernej pracy. Mógł być to August Leichsenring urodzony około 1803 roku, a zmarły 11 stycznia 1879. W latach osiemdziesiątych XIX wieku urząd burmistrza był na krótko nieobsadzony. W 1883 roku burmistrz Schulz zrezygnował wygrywając wybory w innym mieście, a sekretarz Marquardt nie mógł objąć urzędu. Miastem Altdamm władał zastępca burmistrza Brockmann, po nim krótko doktor Spies oraz dwóch innych o nazwiskach Köhne i von Karneke. Ostatecznie nowym burmistrzem Altdamm (Dąbie) został 28 października 1884 roku August Frost.

Dawny dąbski ratusz zajmował północną część placu pomiędzy dawną Emilii Gierczak (Langestraße), Otwocka (Breitestraße) oraz sąsiednią wzdłuż budynku Mianowskiego (Am Markt). W nazwach przedwojennych należy pamiętać, że mowa o dawnym Altdamm, te same nazwy ulic były również w Szczecinie i okolicach. Ratusz dąbski należał do adresu Am Markt 1. W 1912 roku urzędnikiem sądowym zamieszkującym I piętro był Friedrich Bartmann, a urzędnikiem odpowiedzialnym za przestrzeganie prawa Hermann Behm, jaki pełnił też funkcję kasztelana. Ówcześnie Dąbie liczyło 7282 mieszkańców, zaś burmistrzem był Ernst Frost. W okresie I Wojny Światowej burmistrzem zostanie doktor Willy Meyer, pracownikiem ratusza i kasztelanem pan Ernst Kuhfuß (jego członkiem rodziny mógł być fryzjer Otto), a w zaledwie 5 lat liczba mieszkańców wzrosła o ponad 600 – do 7896 osób. Przed budynkiem ratusza wzniesiony zostaje pomnik upamiętniający poległych mieszkańców w Wielkiej Wojnie, otoczony łańcuchem wspieranym na rogach przez duże kamienne kule.

Wirtualna karma

Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska
50 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.

Na serwer

Koszty, licencje... 💝
100 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Dobry wybór

Zdecyduję samemu

Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!
Dowolnie Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł

Lata dwudzieste i zniszczenie budynku

W drugiej połowie lat dwudziestych XX wieku rolę kasztelana przejmie pan Gustav Schultz, a liczba mieszkańców dynamicznie „poleci” do 9830, a na przełomie lat trzydziestych przekroczy 10000. Ówcześnie burmistrzem Dąbia był doktor Werner Hein, który był w konflikcie z radą miejską. Marzec 1923 roku przynosi zainstalowanie w ratuszu systemu alarmowania przeciwpożarowego, a przełom lat dwudziestych i trzydziestych to ogromny wzrost bezrobocia – co czwarty (!) dorosły mieszkaniec był bezrobotny. Podobna sytuacja miała miejsce w Szczecinie oraz innych miastach Niemiec, co było jedną z przyczyn dojścia nazistów do władzy.

Członek rodziny burmistrza – mistrz rzeźnicki Kurt Hein – zaangażował się w pomoc mieszkańcom przekazując najbiedniejszym tanie mięso, a także przekazując je za darmo. W 1931 roku dobudowano boczne skrzydło od dzisiejszej Mianowskiego, łącząc budynek na tyle (od Otwockiej) z przednim. Możliwe, że wraz z II Wojną Światową zniszczona została izba pamięci – istniała na piętrze, w bocznej części – prezentowano w niej zabytkowy zamek oraz klucz do już od dawna nieistniejącej Bramy Goleniowskiej. Na remont wykonany w 1931 roku miasto zaciągnęło kredyt w lokalnej kasie oszczędnościowej.

W zaledwie lekko ponad 25 lat Dąbie powiększyło swoją populację niemal dwukrotnie – w 1912 roku było to 7282 mieszkańców, a już w 1937 podano 12077 „dusz”. Zmieni się też burmistrz, w drugiej połowie lat trzydziestych był nim Fritz Paulich, zaś jego zastępcą był Georg Marquardt. W 1939 roku dawne miasto Altdamm staje się częścią Szczecina poprzez utworzenie „Wielkiego Miasta Szczecin” (Großstadt Stettin) licząc 14532 mieszkańców i niemal na pewno przekracza 15000 w czasie II Wojny Światowej. Te dane podają szczecińskie księgi, inne podają liczbę 17000 już w 1939 roku. Urząd burmistrza zostanie zlikwidowany, ratusz stanie się filią administracji miejskiej, a zamiast tego pojawi się wiele innych rodzajów urzędników – szefem administracji będzie pan Müller, a drugim najwyższym urzędnikiem Johannes Teßmann z Podjuch.

Dąbski ratusz przestanie istnieć po 1945 roku, kiedy podobnie jak cała okoliczna zabudowa legnie w gruzach. Zamiast tego przez kolejne dekady plac po ratuszu stanie się miejscem rosyjskiej propagandy „wyzwolenia niemieckiego miasta z rąk Niemców”.

Pomnik „Poległym w Walce o Wyzwolenie Dąbia”

Ciekawostką w kontekście placu są drzewa – te widoczne na starych fotografiach wycięli jeszcze Niemcy, następnie przy okazji remontu okolicy zasadzono je ponownie, po czym większość o ile nie wszystkie zniszczyła wojna. Aktualne w części są powojenne. Monument „wyzwoleńców” stanął w miejscu zrujnowanego ratusza, kawałek za pomnikiem przedwojennym poległych w I Wojnie Światowej. Według sowieckiej propagandy miał upamiętniać poległych zarówno Rosjan, jak i Polaków w walkach o „wyzwolenie” Dąbia. Pomijając fakt, że ciężko było wyzwalać miasto niemieckie od Niemców to polskich oddziałów żołnierzy walczących o dawne Altdamm (Dąbie) było niewielu. Projektantami monumentu byli Krystyna Trzeciak i Mieczysław Welter. Wśród monumentów pana Weltera znajduje się między innymi pomnik w Żaganiu upamiętniający jeńców Stalagu VIII C, Pomnik Męczeństwa w Trzeszczynie (obok skrzyżowania do zakładów chemicznych) oraz popularny Pomnik Króla Maciusia I, przy szkole pod adresem Rayskiego 9.

Jednym z bardziej zapomnianych monumentów jego autorstwa, jaki mijają setki mieszkańców na spacerach jest „Kompozycja w Metalu” stojąca przy Teatrze Letnim, w kierunku na Różankę. Siedmiometrowy monument postawiono w 1962 roku, składał się z kolumny złożonej z dwóch stojących postaci żołnierzy. Pierwotnie pomnik na szczycie posiadał pięcioramienną gwiazdę, a 28 czerwca 2022 roku Rada Miasta podjęła jednogłośnie decyzję o jego rozbiórce. Przestał istnieć 3 sierpnia 2023 roku. W miejskiej tkance pojawiło się niewiele głosów, że pomnik „Poległym w Walce o Wyzwolenie Dąbia” wystarczyło przemianować i pozostawić. W mojej ocenie dobrze się stało, że monument przestał istnieć. W Szczecinie oraz w Polsce niestety wciąż żyją ludzie o poglądach, które zbliżone są do pochwalania zbrodni katyńskiej – przemianowanie pomnika nie sprawiłoby, że przestaliby zapalać znicze pod pomnikami najeźdźców, oprawców i morderców.

Złośliwym chichotem historii jest, że państwo które napadło na nas 17 września 1939 roku, odpowiada za wysyłki na Syberię oraz miejsca masowych mordów, jak zbrodnie w Katyniu, Miednoje czy Charkowie przyczyniło się do pokonania niemieckiej III Rzeszy. Jednak jako Polacy nie mamy żadnego moralnego obowiązku okazywania wdzięczności za napaść, wymordowanie około dwustu tysięcy (liczba ta jest różnie szacowana) polskich obywateli i późniejszą faktyczną okupację „niepodległej” ludowej Polski.

Jednym z niestety szczecinian, ludzi którzy salutują do rosyjskich pomników oraz osób, które świętują nie polską, a rosyjską datę zakończenia II Wojny Światowej w Europie (ówcześnie w Moskwie był już 9 maja) jest przewodnik PTTK Roman Dłuszyński. W trakcie wyburzania pomnika w Dąbiu przyjechała karetka, a pana Dłuszyńskiego jakoś nie było widać – możliwe, że to właśnie on zasłabł. Niestety człowiek ten zgodnie z sowiecką propagandą stale fałszuje historię – przedstawia stanowisko jakoby o Dąbie walczyła i poległa ogromna ilość polskich żołnierzy, kiedy rzeczywistość jest inna. Mimo argumentów historyków, opracowań, książek oraz publikacji stale mówi o swojej „oczywistej prawdzie”, bardzo zbliżonej do tej jaką przez dekady nam wmawiano – jakoby zbrodni katyńskiej nigdy nie było.

Zaskakujące, że felietony Romana Dłuszyńskiego można znaleźć na stronach prorosyjskich, które popierają „operację specjalną” na Ukrainie, prawda? Cóż, szczęśliwie ten człowiek ma już swoje lata, to może i mająca 80 lat sowiecka propaganda o wyzwoleniu Dąbia odejdzie wraz z nim. Dlatego w podsumowaniu: dobrze się stało, że pomnika gloryfikującego coś, co nigdy miejsca nie miało – wyzwolenie Dąbia przez żołnierzy polskich, jakich była tu ledwie garstka – już w tkance miasta nie ma. Zniknęło wraz z nim miejsce fałszowania historii i gloryfikowania najeźdźców oraz okupantów.

Część czytelników może uznać, że pomniki niemieckie, jakie do dziś są w Szczecinie również mają wydźwięk najeźdźców i okupantów. Należy to rozróżnić. Miasto Szczecin należało do Niemiec i było to miasto mające najróżniejsze etapy swojej historii – czasy bogate, biedne, złe i dobre – nie był pod okupacją niemiecką i nie był najeżdżany przez Niemców w tym samym kontekście, co najeżdżany przez Rosjan, w celu zdobycia. Wiele z monumentów niemieckich w dziś polskim Szczecinie upamiętnia ludzi szlachetnych lub zasłużonych, a nie morderców, nazistów, czy gwałcicieli. Takich monumentów raczej nikt nie chce. To fundamentalna różnica.

Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 1 tydzień temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym. Pole komentarzy znajdziesz niżej.

Zajrzyj w okolicę postu!

Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!

Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć „Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.

Travelers' Map is loading...
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.

Dodaj komentarz

Pola oznaczone * są wymagane

Historyczny Szczecin