II Wojna Światowa

O podniebnych herosach słów kilka 

Jedna z najgorszych form śmierci na wojnie

Bohater tego postu stracił życie w trakcie lotu nad dawny Stettin, dzisiejszy Szczecin. W trakcie ostrzału artylerii przeciwlotniczej i myśliwców został ciężko ranny. W takim momencie człowiek zaczyna się zastanawiać, czy da radę dolecieć z powrotem do bazy... nim się wykrwawi.

W temacie II Wojny Światowej i Szczecina najczęściej piszemy o walkach o Dąbie, czasami o forsowaniu Odry, ewentualnie o nalotach na miasto. Mało kiedy słyszymy o szeregowych bohaterach, którzy swój los związali z ówczesnym Stettinem, a walczyli na froncie wokół nas, nad naszymi głowami. Ich nazwiska zacierają się na kartach historii – kogo interesowałby los zwykłego żołnierza? Interesują nas głównie dowódcy. Ja zajmuję się historią bombowców i ich załóg, tych którzy latali nad Szczecin w trakcie II Wojny Światowej. Wśród nich byli Australijczycy, Brytyjczycy, Polacy, Kanadyjczycy. Zdarzyło mi się opisać historię od drugiej strony – niemieckiego asa latającego na myśliwcu, który urodził się w Szczecinie. Oto jedna z takich historii. Żyjemy tak długo jak żyje pamięć o nas – małe powiedzenie, przypomnijmy więc losy niektórych herosów II Wojny Światowej, którzy związani byli z lotami nad dzisiejszy Szczecin.

Na jednym ze zdjęć, mający 22 lata John Watts Bagley dwa tygodnie przed lotem nad ówczesny Stettin poślubił swoją małżonkę Nancy Mews. Jako ochotnik zapisał się do armii w 1940 roku otrzymując numer 996788. Służy w 57 eskadrze i wkrótce leci na swoją kolejną misję. Na innej ręcznie kolorowanej fotce widzimy załogę i oficerów przy innym bombowcu z 57-tki.

Ten konkretny samolot, jak widzicie na ręcznie kolorowanych fotkach to brytyjski Lancaster R5868 z 57-go szwadronu. Tego samego, w którym służył John Watts Bagley. Postanowiłem załączyć fotografię innego bombowca z prostego względu, o nim za chwile. Na drugiej fotce załoga i obsługa, z lutego 1945. Ta maszyna wylatała aż 137 misji nad ówczesne Niemcy i zasłynął napisem na boku przypominającym słowa Hermanna Göringa: „Żaden wrogi samolot nie przeleci nad terytorium Rzeszy„. Załoga domalowywała kolejną bombkę po kolejnym rajdzie. Miała udział w nalotach pod Szczecin, ale o tym niżej.

Jest wieczór, 20 kwietnia 1943 roku.
Aż 339 maszyn startuje z brytyjskiej ziemi i kieruje się przez Danię, Bałtyk, skręcając niedaleko Bornholmu w stronę Szczecina. Wśród nich również na jednej z maszyn – Lancaster o numerze ND-582 – wspomniany John Watts Bagley.
Brytyjscy piloci mieli jaja nie ze stali, a z tytanu. Część z maszyn leciała na wysokości zaledwie 160 metrów. Trafienie krytyczne samolotu kończyło się wtedy śmiercią całej załogi w mgnieniu oka i bez szans na ratunek.
Nie bez przesady mówi się, że dzisiejsi 20-latkowie mają za mało odwagi, by skosić ogródek… w porównaniu do tych młodych ludzi 😉

John Watts Bagley leci na pokładzie samolotu, jest celowniczym. Noc jest gwieździsta, a od samolotów odbija się „moc” księżyca. Formacja leci nisko, zdaje się, że Niemcy są zaskoczeni. Lecąc w stronę Stettina od północnego zachodu bombowce „wspinają się” na wysokość 3,7 kilometra. Dalej jest to stosunkowo nisko w porównaniu do wielu innych rajdów bombowych – te prowadzone były najczęściej z dużych wysokości, schodząc potem gwałtownie w dół nad cel.
Wbrew pozorom Brytyjczycy znali ukształtowanie i je wykorzystali – Szczecin od północy delikatnie przykryły mgły, dopiero nad zalewem Niemcy włączyli reflektory i rozległ się alarm. We wspomnieniach, które opisują kim był John Bagley swoją relację zdał Jack Lazenby, z 57-go szwadronu (członek załogi wraz z Bagleyem) wspominając, że jego bombowiec poprowadził „nurkiem” z prędkością 380 kilometrów na godzinę na wysokość 1,5 kilometra. Bomby zrzucone, chwilę później szybka „ewakuacja do domu”. Niemcy rzucili na 339 brytyjskich maszyn swoje myśliwce Messerschmitt 109 i 110 oraz Junkers Ju 88.

Nad Szczecinem unoszą się kłęby dymu, Lancaster z Johnem Bagleyem na pokładzie wspina się na dużą wysokości i kieruje się w stronę Danii. Tam formację skubią myśliwce Junkers oraz artyleria przeciwlotnicza. Samolot Bagleya otrzymuje kilka lekkich trafień oraz jedno krytyczne. Jeden z silników odmawia posłuszeństwa, a na pokładzie ciężko ranni zostają:

Peter Bigg, 19-letni inżynier pokładowy.
John Watts Bagley, 22-letni celowniczy.

Oboje wykrwawią się nim samolot przeleci przez Morze Północne. Lot nad Stettin był ich ostatnim. Prócz samolotu Bagleya nie powróci z całego rajdu po okolicy około 30 innych maszyn – Lancastery, Helifaxy oraz Stirlingi. Dla niemal wszystkich Dania będzie ostatnim miejscem lotu.
Co dalej stało się z samolotem Bagleya? Ciężko uszkodzony doleciał na wyspy brytyjskie, załoga próbowała wylądować maszyną na lotnisku w Croydon, niestety ledwie trzymający się Lancaster przeleciał nad pasem i uderzył w domy otaczające lotnisko. Zginęli łącznie: William Clarke (Inżynier), William Fyfe (operator radia), Reginald Colin McIntyre (nawigator), Herold James Young (oficer), John Watts Bagley (celowniczy), Peter Bigg (inżynier). To imiona i nazwiska lotników, dla których lot nad ówczesny Stettin był ostatnim – mieli takie szczęście, że dane im było mieć pochówek na rodzimej ziemi.

Wspomniany i pokazany w załączonych grafikach Lancaster R5868 o pieszczotliwej nazwie „S for Sugar” (c jak cukier) „najechał” nasze ziemie w nocy z 21 na 22 grudnia 1944 roku dokonując rajdu na ówczesne Pölitz, czyli dzisiejsze Police. Pilotował G. A. Stewart, a lot trwał niemal 11 godzin. Drugi raz R5868 odwiedził nas w nocy 13 z 14 stycznia 1945, gdy pilotował nim E. L. Langlais.
Ta „krowa” latała nad Berlin, Hamburg oraz Monachium tyle razy, że powinni ją czuć z dystansu 🙂

Na koniec ciekawostką jest, że bombowiec, który latał „do nas” nad Police… ma się świetnie do dziś! Stoi sobie cały i zdrowy w hangarze w muzeum, w Londynie.

Poprawka?

Kliknij i daj znać!

Możesz znaleźć ten post na naszej grupie Facebook „Szczecin Znany i Historycznyklikając na ikonkę po prawej stronie. Prócz tego postu znajdziesz tam wiele innych, które nie są publikowane na naszej stronie. Masz coś ciekawego w temacie historii Szczecina? Nasza grupa to właśnie miejsce dla kogoś takiego jak Ty!

Post na FB

Skomentuj na Facebooku!

Dodaj komentarz

Historyczny Szczecin