Chmielewskiego / Pommerensdorferstraße

OFF Marina w Szczecinie – dawny Tiergarten i ogród zoologiczny 

Niepozorne miejsce, o długiej i ciekawej historii...

Znajduje się w Szczecinie przy ulicy Chmielewskiego 18, gdzie dziś działa OFF Marina, odbywają się wydarzenia, Szczeciński Bazar Smakoszy i inne fajne sprawy. Kiedyś znajdował się tu drewniany dworek, w jakim żyli słynni w mieście i nie tylko ludzie. Później pojawiło się tu małe zoo, a następnie fabryka, która przechodziła z rąk do rąk. Po wojnie działało tu przedsiębiorstwo meblarskie, z jakiego meble możliwe, że jeszcze wielu mieszkańców ma!

Kliknij i rozwiń spis treści

Ale jak to? Ogród zoologiczny w Szczecinie? Kiedy i gdzie? Jak? W 2024 roku pojawiły się plotki, że mógłby taki ogród powstać w Szczecinie dzisiaj, ale niewielu wie, że w mieście działały miejsca, w których można było zobaczyć rzadkie gatunki zwierząt oraz ptaków. Jeden z nich znajdował się w miejscu, gdzie dziś możemy odwiedzić inne ciekawe miejsce – OFF Marina w Szczecinie okazuje się być “inkubatorem” ciekawych spraw od dawna! 🙂 Dzisiaj szczecińska OFF Marina kojarzy się z dużym, ale starym budynkiem i ciężko wyobrazić sobie tam wybiegi dla zwierząt, domki dla papug albo innych ptaków. Najzwyczajniej teren się zmieniał wraz z istniejącymi tutaj budynkami. Na stronie Przystani Kultury znajdziemy kilka zdań na temat istniejącego tu kiedyś Tiergarten lub też Cap Cheri, czyli miejscu wypoczynkowym, a następnie rozrywkowym wraz z niewielkim ZOO. Czas rozwinąć ten wątek oraz opisać, jakie wydarzenia miały tu miejsce oraz kto zarządzał tym terenem w dawnych latach. Dla osób spoza Szczecina można dopisać na początku, że Przystań Kultury OFF Marina znajduje się przy ulicy Chmielewskiego 18, czyli po drugiej stronie ulicy w stosunku do kompleksu browaru, lekko na wschód od pętli Pomorzany, po prawej stronie (patrząc w stronę Chmielewskiego i Kolumba) charakterystycznego łuku drogi. W szczecińskiej sieci pojawia się opowieść, że w dawnym Cap Cheri działał ogród zoologiczny – ogród pojawił się około 70 lat po faktycznym powstaniu Cap Cheri… “Także, ten”, niewiele miał wspólnego z samym letnim dworem, a był tylko malutkim dodatkiem. Historia miejsca jest rozbudowana. Mocno.

Cap Cheri, posiadłość przy Pomorzanach

Cofamy się do pierwszej połowy XIX wieku, kiedy obszar sąsiadujący z dawną wsią Pommerensdorf (Pomorzany) zostaje wcielony do obszaru miasta Szczecin, a granica między miastem i wsią przebiega nieopodal. Wątek poznajemy z ogłoszenia rządu królewskiego z lipca 1829 roku, kiedy departament spraw wewnętrznych na wniosek hrabiego von Kanitz zamieszkałego w pobliżu Pommerensdorf (Pomorzany) nadaje wnioskowaną nazwę “Cap Cheri”. W szczecińskiej sieci nieco “zrównuje się” teren OFF Marina do dawnego Cap Cheri, co nie jest dokładnie precyzyjne – w momencie, kiedy Cap Chéri powstało i zostało nazwane posiadało ono adres 15a (dom mieszkalny) oraz 15b (główny dom majątku), zaś późniejszy Tiergarten powstał lekko obok, na działce numer 15. Dopiero w drugiej połowie XIX wieku adres ten przejdzie pod dzisiejszy numer Chmielewskiego 18, a dawną Pommerensdorferstraße 18. Ogłoszenie wspominało, że hrabia von Kanitz zakupił działki numer 1, 2 i 10 od kupca nazwiskiem Carl Wilhelm Rhaue / Rhau, a ogłoszenie pojawiło się 11 sierpnia 1829 roku. Wynika z tego, że najprawdopodobniej duża drewniana posiadłość z oknami, ogrodem i tarasem istniała tam już wcześniej, bo już rok później dowiadujemy się o wizycie w Cap Cheri bardzo znanej postaci, a także śmierci dwóch mieszkanek tych ziem – w tym żony samego hrabiego von Kanitz. hrabia ten był w momencie publikacji jednej z książek skrzydłowym przybocznym samego władcy oraz dowódcą i pułkownikiem 9 Pułku Piechoty z Kołobrzegu. Wniosek przedstawił staroście powiatu Kreis Randow, którym ówcześnie był von Krause, a nazwa była czysto wyimaginowana i związana z językiem francuskim. Oznaczała w luźnym tłumaczeniu “Ukochany Zakątek” lub “Drogi Zakątek” – drugie tłumaczenie w formie ulubiony, cenny.

 

August Graf von Kanitz

Opiszmy też samego pułkownika. Był nim konkretnie August Wilhelm Carl Wilhelm Graf von Kanitz, skracany do Augusta lub Karla Grafa von Kanitz. Urodził się 29 października 1783 roku w Podagen, dzisiejszej wsi Podągi na Mazurach. W 1812 roku w trakcie kampanii francuskiej otrzymał Order Pour le Merite, później walcząc o wyzwolenie od Francuzów, by 6 kwietnia 1822 roku objąć dowództwo nad 9 Pułkiem Piechoty w Szczecinie, następnie dowodził w innych miastach awansując w 1843 roku na miano generała porucznika, a w 1848 roku został ministrem wojny. Był blisko zaprzyjaźniony z pruskim władcą Fryderykiem Wilhelmem IV. Warto też dodać, że August von Kanitz był masonem. Niestety, umrze krótko poniższej wzmiance i opisie – 22 maja 1852 roku w wieku 68 lat w Poczdamie.

Wątek Cap Cheri pojawia się w przedwojennej biografii oraz opisie życia hrabiny (gräfin) Elise von Bernstorff z domu von Dernath, jaką opublikowano w 1896 roku. Dzięki książce możemy przybliżyć fakt, że podszczeciński Cap Cheri istniał już w latach dwudziestych i trzydziestych XIX wieku, co potwierdzają również tacy publicyści jak Berghaus. W publikacji znajdziemy spory opis dotyczący kilku osób, jakie wypoczywały i żyły w dawnym Cap Chéri, czyli letniej posiadłości, która stała w opisywanej lokalizacji przed powstaniem ogrodu zoologicznego, a późniejszego kompleksu zajmowanego dziś przez OFF Marina. Opiszmy lekko wątek samej hrabiny. Urodziła się jako Augusta Luise Elisabeth von Darnanth (1789-1867), dorastając w Kopenhadze. Poślubiła swojego własnego wujka, jakim był hrabia Christian Günther von Bernstorff, ten zaś był jednym z ważnych dowódców, postaci politycznych oraz piastował miano ministra spraw zagranicznych Danii. Ona oraz jej mąż znali się z posiadaczami Cap Cheri, czyli szerzej opisywaną rodziną hrabiego von Kanitz. Według publikacji o hrabinie ta miała spotkać się z rodziną Kanitzów w ich letniej rezydencji Cap Cheri popołudniu, w 1830 roku. Hrabina wspominała, że przywitała ją matka aż siedmiorga dzieci, a także delektowała się truskawkami z ogrodu Cap Cheri i mlekiem od lokalnych krów. W tle widoku z Cap Cheri miał być widoczny forteczny Szczecin.

Śmierć Luise von Kanitz i Marianne von Itzenplitz

We wspomnieniach padają bardzo życzliwe słowa względem młodej Marie Kanitz, jaka później staje się panią Marie von Scherer. Hrabina oraz rodzina odbyli też wycieczkę parowcem – 7 lipca – oraz zaznaczono, że dla pary (Marie i Friedricha) było to niezwykłe doświadczenie, bo parowce były wtedy czymś niesamowicie nietypowym. Niestety smutne wieści przynosi rok kolejny – w 1831 roku pojawiają się w okolicy ogniska cholery. We wspomnieniach pojawia się postać Marianne Amalie von Itzenplitz z domu von Bernstorff, jaka była córką Elisabeth Henriette Sophie von Bernsdorff. Zależności rodzinne, hrabiny oraz osób opisanych w książce jest dużo i są one skomplikowane, dlatego skróćmy to do najważniejszego wątku – Marianne von Itzenplitz, związana rodzinnie z hrabiną i jej mężem ciężko chorowała po porodzie. Uznano w 1831 roku, że powinna odpoczywać w podszczecińskim Cap Cheri przy wsi Pommerensdorf (Pomorzany). Poczuła się lepiej, leżąc w pokoju ogrodowym przy otwartych szklanych drzwiach. Wokół niej miała bawić się mała Berta oraz zaznaczono, że tu również zmarła Luise Gräfin von Kanitz, z domu von Schulenburg, żona właściciela Cap Cheri. Ta odeszła rok wcześniej – 23 sierpnia 1830 roku w wieku 31 lat.

Dowiadujemy się wątku o pogrzebach – zarówno Marianne von Itzenplitz, jak i Luise von Kanitz miały spocząć blisko siebie, na cmentarzu przykościelnym w Pommerensdorf (Pomorzany). Wiadomo też, że na pogrzebie Marianny były jej siostry – Henriette Sophie Auguste Charlotte von Roeder oraz Sophie von Reventlow. Imię te było bardzo popularne, bo jedno z nich miała też matka Marianny. Zawiłości bardzo dużo. Marianna odeszła w Cap Cheri 6 września 1831 roku w wieku 26 lat, a pogrzeb i uroczystości bardzo utrudniła kwestia kwarantanny po cholerze, a mała Berta trafiła pod opiekę jednej z sióstr – Sophie, zaś najmłodsza córka Marianny pod opiekę dziadków. Jako ciekawostkę można dopisać, że w Szczecinie w 1819 roku urodziły się dokładnie znane dla genealogii dzieci hrabiego Augusta von Kanitz – Clara i hrabia Rudolf, odpowiednio w 1819 roku i 1822 roku. Nim pojawi się faktyczna nazwa Tiergarten oznaczająca ogród dla zwierząt musi minąć jeszcze kilkadziesiąt lat, ale można dodać, że sąsiedni przystanek tramwajowy do początku XX wieku nosił nazwę właśnie “Cap Cheri”, został zelektryfikowany na odcinku z dawnego Grünhof (Bolinko) 26 października 1898 roku, według przedwojennej kroniki miejskiej.

Druga połowa XIX wieku

Nazwa Cap Cheri nieco zanika przy adresie, jaki zajmował majątek, by powrócić dopiero pod koniec XIX wieku. Wiemy jednak, kto zamieszkiwał kompleks budynków, stary drewniany dwór oraz działkę o numerze Pommerensdorferstraße 18 (Chmielewskiego 18). Lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte XIX wieku pokazują, że właścicielami majątku Cap Cheri byli bracia Saalfeld, bardzo duża i bogata rodzina kupców oraz fabrykantów. Wymieniane jest nazwisko restauratora, jaki na przełomie tych lat prowadził tu biznes – Niepagen, prócz niego żył tu nauczyciel Biermann, a także człowiek o polskobrzmiącym nazwisku Dziembowsky. Następnie przełom lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych to kolejny prowadzący restaurację, a był nim pan o nazwisku Gehrke. Oprócz niego z ciekawszych postaci: mistrz szklarski Ramm i pracownik kolei Biedemann. Nazwa Cap Cheri powraca w latach osiemdziesiątych XIX wieku, kiedy w pierwszej połowie zmienia się też właściciel – będzie nią wdowa po mistrzu farbiarskim Louise Schmid (z domu Heyer), a prowadzić restaurację będzie pan Emil Franz Joseph Schmid, zmieniający później zawód na inspektora. Poznajemy jego losy z aktu ślubu i aktu zgonu, wiemy też że mężem Louise, a ojcem Emila był mistrz farbiarski Franz Schmid. prócz niej mieszkańcem będzie stolarz Friedrich. Za czasów państwa Schmid ilość mieszkańców znacząco się zmniejszy, a nazwa Cap Cheri powróci do łask. W ostatnich latach właścicielstwa państwa Schmid zamieszka tu jeszcze dietariusz magistratu o tym nazwisku.

Słynny lot balonem z Cap Cheri

Co? Takiego wątku raczej się nie spodziewaliście, prawda? Balon na Pomorzanach?! Poważnie! Wzmianka prasowa zatytułowana “Podróż życia i śmierci” opisuje sytuację z niedzieli 25 lipca 1898 roku w podszczecińskim Cap Cheri, czyli opisywanym dzisiejszym terenie przy Chmielewskiego 18. Co ciekawe, odkrywamy też możliwe miejsce… katastrofy balonu. Ówcześnie ludzi, którzy wzbijali się w powietrze balonami oraz pierwszymi samolotami (płatowcami) nazywano aeronautami. Jednym z nich miał być Paul Feller. Jest to ten znany Paul Feller, który wcześniej – w 1892 roku – miał wzbić się w powietrze balonem o nazwie Meteor w Nordhausen. Wspólnikiem w locie z Cap Cheri miał być mężczyzna “stąd”, jak określiła go prasa. Okazało się, że na południowym zachodzie od Szczecina zbierała się burza utrudniająca napełnienie balonu i dopiero o 9 wieczorem balon wzbił się szybko w powietrze na północny wschód. Gapie byli zdziwieni! Niestety balon przeleciał jezioro Damm (Dąbie) i rozbił się na bagnach w pobliżu Augustwalde (Wielgowo). Zarówno pan Paul Feller jak i lokalny mieszkaniec utknęli niemal po szyję w torfowisku. Uratowali się i późną nocą dotarli do pobliskiej wsi, a dwie noce później udało się wyciągnąć balon i z uszkodzeniami przetransportować, zaś w poniedziałkowe popołudnie (27 lipca) pan Feller przybył z powrotem do Cap Cheri. Tu warto zadać pytanie czy dawniej w prasie nie popełniono błędu – znanym pilotem balonów był Paul Spiegel oraz Richard Feller. Z drugiej strony nazwisko Paul Feller (jako pilota balonu) pada w książce Heinza Stinga z 1974 roku. Jak wyglądał balon startujący z pomorzańskiego Cap Cheri? Prawdopodobnie, tak jak inne balony Fellera – była to skórzana kula napełniona ciepłym powietrzem, która obwiązana była siatką, a ta na dole przymocowana do gondoli. Zachowała się załączona do galerii, a zapisana w Sedinie fotografia z tego wydarzenia. Również wiemy dzięki publikacji Wiener Luftschiffer-Zeitung, że innym areonautą, jaki miał wystartować z Cap Cheri pod koniec XIX wieku był Karl Wittenberg – odbył dwa znane loty przy dobrej pogodzie, jeden na łąkę koło Podjuch, a drugą dalej do Buchholz (Płonia), 23 kilometry od ówczesnego Szczecina.

Wirtualna karma

Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska
50 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.

Na serwer

Koszty, licencje... 💝
100 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Dobry wybór

Zdecyduję samemu

Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!
Dowolnie Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym zależna od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł

Stettiner Tiergarten, czyli ogród zoologiczny

Marka Cap Cheri znika w ostatnich latach XIX wieku, kiedy w 1896 roku (księga z roku kolejnego) następuje zawirowanie. Właścicielem zostanie emeryt Schultz, a restaurację prowadzić będzie Franz Sohn. W 1898 roku właścicielem zostaje nowa postać – prawnik Bötzow i prawdopodobnie od 1899 roku możemy liczyć, że powstał Stettiner Tiergarten. Co ciekawe, kto inny był jego dyrektorem, a kto inny władał działką. Właścicielem będzie doktor prawa Richard Christian Hugo Bötzow, jaki miał swoje mieszkanie przy Grodzkiej. Znamy jego życiorys z aktu zgonu. Urodził się w Szczecinie 22 stycznia 1869 roku, jego ojcem był Louis Bötzow, a matką Anna Bötzow z domu Otto. Na męża wybrała go pani Martha Auguste Ida Macher, 12 lipca 1924 roku. Wyprowadził się ze Szczecina do Berlina, tam też zmarł 29 lipca 1938 roku. Początek XX wieku to istna karuzela właścicielstwa – pan Feldberg, a restauratorem był pan Nathensohn. Również początek XX wieku to prawdopodobnie powiększenie zabudowy, z uwagi na występujące na różnych piętrach postacie, a także wejście “administracji”, czyli nadrzędnego zarządu nad nieruchomością. Zarządzającym będzie po zawirowaniach pan Gustav Sievert, drugie piętro zajmie inspektor Otto Unrau, a trzecie ekspedient pan Letow

Dyrektorem Tiergarten był ktoś inny – Wilhelm Tiesler, ale tylko chwilowo, przetasowań będzie bardzo dużo – ledwie 10 lat od 1900 roku, a właścicieli i restauratorów było tu aż kilku. Następnym po panu Sievert będzie architekt Theodor Bleß, a restauratorem pan Gützkow, a rok po tym następny będzie pan Hermann Engelke, który pozostanie tu trochę dłużej jako zarządca. W 1909 roku Stettiner Tiergarten przechodzi we własność kolejnej osoby, będzie nim kupiec i reklamodawca Abraham Adolph Normann. Ten umrze krótko później – 10 maja 1913 roku – właścicielką zostanie jego żona Martha Emma Helene Normann z domu Wald, jaka urodziła się na północy Szczecina (Żelechowa) około 1854 roku, a zmarła 26 sierpnia 1932 roku. Okres I Wojny Światowej przynosi przekształcenie kompleksu restauracji i Tiergarten w lazaret wojskowy. W pierwszej połowie lat dwudziestych XX wieku Stettiner Tiergarten jest jeszcze we władaniu rodziny Normann, ale już od 1921 roku “podkrada się” nowy właściciel. W kolejnym roku Stettiner Tiergarten całkowicie zmienia swoją działalność, z restauracji… na fabrykę. Również możemy podejrzewać, że ogród zoologiczny lub niewielkie pawilony ze zwierzętami lub ptakami zlikwidowano właśnie wtedy. Skąd ten pogląd? W 1930 roku w szczecińskiej prasie pada pytanie: ile kosztuje zoo? Zamieszczono krótką notkę o planach sfinansowania szczecińskiego ogrodu zoologicznego, ale podkreślono trwający ówcześnie światowy kryzys gospodarczy. Pojawiła się też pomysł datków oraz budowy ogrodu zoologicznego w szczecińskim Lindenhof, czyli na Syrenich Stawach i okolicy doliny niemierzyńskiej, jaki planowano już w 1910 roku. Oznacza to, że plany na zoo w Szczecinie mają ponad 120 lat 🙂

Stettiner Büromöbelfabrik G.m.b.H. i inne

Za fabryką kryć się będzie ktoś o kompletnie innym zawodzie niż się spodziewamy – zarządca w imieniu fabryki Alfred Herrmann, jaki był miejskim opiekunem młodzieżowym. Przeznaczenie budynków zmieniło się między innymi w chwilową fabrykę mebli biurowych, co było też ciekawym “powrotem” w czasach powojennych, o nich niżej. Poza Alfredem od lat w budynku mieszkało też więcej ludzi, na przykład aptekarz, mistrz krawiecki, zegarmistrz, złotnik. Część fabryczna podobnie jak dziś znajdowała się z tyłu budynku, z przodu od ulicy były mieszkania.

Fabryka wymieniana jest dość krótko, ale poznajemy kryjącą się za adresem Pommerensdorferstraße 18 (Chmielewskiego 18). Można napisać w przenośni, że budynki fabryki, a dawny Cap Cheri wraca do “korzeni”, bo ponownie właścicielem będzie prawnik i radca doktor prawa Walther Brock, jaki mieszkał przy dawnej Wrangelstraße 4 (Bazarowa), a swoje biuro miał przy Placu Orła Białego na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych.

Niestety opisywany budynek nie ma szczęścia do stałych właścicieli bo już połowa lat trzydziestych to kolejna sprzedaż, a właścicielem zostanie Max Kempfert, kupiec jaki również będzie posiadać sąsiedni budynek 18a. Pan Max również nie był związany bezpośrednio z produkcją mebli biurowych, bo… był mleczarzem i zajmował się handlem podobnymi wyrobami. Żył przy dzisiejszej Parkowej, a dawnej Gustav-Adolf-Straße 56. Tuż przed II Wojną Światową właścicielem znów zostanie wspomniany wcześniej doktor Walther Brock, jaki w 1938 roku żył przy dawnej Bismarckstraße 9, czyli dzisiaj Bałuki, ale co ciekawe zarządzający niegdyś budynkiem pan Alfred Herrmann będzie tu mieszkać do końca wojny.

Funkcja budynku zmieni się lekko, bo po dopisanych do adresu ludziach można sądzić, że działał tu między innymi magazyn i szwalnia. Ostatnia przed 1945 rokiem zmiana nastąpi w czasie wojny. Właścicielką budynku zostanie panienka o nazwisku Fiebrantz, jaka żyła pod dawną Oberwiek 20 (Kolumba). Ciekawostką jest, że pod tym samym adresem żyła pani Helene Fiebrantz, jaka prowadziła podmiot związany z kapeluszami damskimi. Możliwe, że w budynku przez lata działały podobne firmy, związane z szyciem ubrań.

Meblosprzęt

Po II Wojnie Światowej możliwe, że część dawnego wyposażenia została wykorzystana do utworzenia w budynku Wojewódzkiej Spółdzielni Pracy “Meblosprzęt” przy Chmielewskiego 18, która kontynuowała produkcję mebli za pomocą przedwojennego sprzętu. Przedsiębiorstwo rozrosło się zatrudniając ponad 400 pracowników w latach sześćdziesiątych, a kolejne lata – szczególnie po zmianach ustrojowych – sprawiły, że szczeciński Meblosprzęt znacznie się skurczył prowadząc tylko dwa zakłady w mieście, z kilkunastu wcześniejszych. Warto dodać, że spółdzielnia “Meblosprzęt” zmieniała nazwę masy razy, listę nazw znajdziemy w Kurierze Szczecińskim z 1986 roku – to między innymi “Nawotki”, “Jawor”, “Stolarz” i inne. W tym samym roku firma obchodziła swoje czterdziestolecie, a prezesem ówcześnie był Józef Wolan. Firma wyposażała masę instytucji kultury i edukacji. Sprzedaż mebli była tak popularna, że trzeba było się zapisywać na zakup wcześniej. Przedsiębiorstwo posiadało trzy swoje najważniejsze punkty:  Krzywoustego 60 I Chmielewskiego 18 (meblościanki, szafy, meble) oraz Piastów 30 (meble kuchenne i tapicerowane). Ciekawostką jest ogłoszenie z 1983 roku o sprzedaży… ŻUKa… czyli samochodu dostawczego A11, numer silnika M 20-206607, podwozia 226613, rok produkcji 1975 w cenie 80 000 złotych.

OFF Marina

Powstała w 2013 roku, a dziś wejście do obiektu od strony oficyny dawnej fabryki wygląda bardzo nietypowo, bo… kolorowo 🙂 Działa tam również Szczeciński Bazar Smakoszy, czyli możliwość zobaczenia lokalnego rękodzieła, jedzenia, pyszności i słodkości. Działa i pojawia się również Pchli Targ, w trakcie którego można kupić najróżniejsze przedmioty. Wielu szczecinian lubi wpaść do tego pofabrycznego kompleksu, w jakim czuć trzy główne cechy – klimat starego budynku, dobre i smaczne rzeczy oraz ciekawe wydarzenia. Za marką OFF Marina stoi Marcin Raubo, szczeciński przedsiębiorca oraz panie – Joanna Jaroszek, Monika Petryczko oraz Ewa Kaziszko. Jedyne, co przydałoby się OFF Marinie w tym miejscu oraz kompleksowi budynków to może po prostu trochę solidniejszy remont. Ale i oby na to przyszedł kiedyś dobry czas!

Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 4 godziny temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym. 

Zajrzyj w okolicę postu!

Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!

Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć “Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.

Travelers' Map is loading...
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.

Dodaj komentarz

Historyczny Szczecin