Brama Portowa / Berlinertor

Opowieść z Bramy Portowej sprzed… niemal 160 lat 

Gdybyśmy mieli maszynę...

Do podróży w czasie. Uznajmy, że posiadamy monokl, który pozwala nam przez niego patrzeć w przeszłość i w przyszłość, w stosunku do lokacji, w jakiej właśnie się znajdujemy. Mamy rok 1866 i udajemy się w podróż poza Szczecin. By to uczynić musimy przejść kontrolę na Bramie Portowej, a dawnej ówczesnej Berlinerthor.

Kliknij i rozwiń spis treści

W podróż za miasto udajesz się od dawnej Paradeplatz, a dzisiejszej Niepodległości. Mniej więcej stojąc na skrzyżowaniu obok Bogurodzicy. Jednak, twoja podróż nie rozpoczyna się w roku 2024, kiedy po prawej masz kościół, pocztę, za sobą pałac dawnego banku i Kaskadę. Twoja podróż rozpoczyna się w roku 1866. Niemal 160 lat temu. Ledwie ponad 23 wcześniej, za czasów twojego dzieciństwa do Szczecina doprowadzono linię kolejową. Dworzec główny jeszcze nie jest przelotowym – pociągi dojeżdżają pod obwałowania twierdzy. Sięgasz po gazetę i czytasz o ostatnich wydarzeniach, uznajmy że jest słoneczny i ciepły czerwiec. Rozpoczyna się wojna prusko-austriacka, o której pewnie nigdy nie słyszałeś. Czasy przed całkowitym zjednoczeniem niemieckim, a kiedy istniał jeszcze Związek Niemiecki, ten upadnie właśnie w 1866 roku, jednak wojna zakończy się wygraną wojsk prusko-włoskich. Zaczynasz mieć przebłyski czasów dzisiejszych (2024), kiedy odkrywasz w jak najbardziej spokojnych czasach historii Europy właśnie żyjesz. Poprzednie stulecia to niekiedy wojny wybuchające, co 15-20 lat i trwające rok albo dwa.

Dziś od blisko 80 lat żyjesz w pokoju. Jeszcze. I zastanawiasz się oglądając dzisiaj wokół siebie, że otaczają cię ludzie, jacy marzą o granicy polsko-rosyjskiej na 1/3 długości granicy lądowej twojej ojczyzny. Marzą o nowej zimnej wojnie. Przypominasz sobie powiedzenia, że nawet wróg twojego wroga może być twoim przyjacielem i lepiej, by ten wspólny wróg wykrwawił się daleko od twojego kraju, co pozwoli uniknąć zagrożenia. Wracając do podróży w czasie obserwujesz wokół ludzi. Ktoś również czyta gazetę z nagłówkiem o wojnie prusko-austriackiej. Ludzie wokół nie spodziewają się, że kolejna będzie już za 4 lata… Szokujące? Kolejna wojna po 4 latach? Jak to? Nieco szalony Napoleon III rzuci wyzwanie Prusom, to skończy się katastrofą dla Francuzów, ale znów… Minie kilka dekad, najróżniejsze wojny… I wybuchnie I Wojna Świata, gdzie Niemcy zostaną upokorzone przez Ententę i Francję.

W roku, w którym podróżujesz w czasie – 1866 – nikt się jeszcze tego nie spodziewa. Po twojej prawej stronie nie ma poczty, nie ma Bogurodzicy, nie ma kościoła i nie ma dzisiejszej prawej strony ulicy, patrząc w kierunku Bramy Portowej i Posejdona. Na dzisiejszym chodniku i w miejscu poczty rozciągają się ceglane parterowe budynki umieszczone w zasypanym od góry obwałowaniu twierdzy. Do wysokości stropu ceglane mury, okna, drzwi, a nad tym kilka metrów ziemi porośniętej trawą. Po lewej stronie (w kierunku Starego Miasta) kamienice oraz szpaler drzew ciągnący się wzdłuż Paradeplatz (Niepodległości). Za tobą skrzyżowanie narożne Niepodległości i Placu Żołnierza. Jednak dzisiejszej Wyzwolenia tam nie ma. Skrzyżowanie kończy się również od Placu Adamowicza i Placu Lotników umocnieniami Fortu Wilhelm, podobnymi do tych jakie masz po prawej stronie.

Poniżej podane nazwiska postaci są realne i faktyczne – to ludzie, jakich w opowieści w rzeczywistości mogliśmy tam spotkać. Ich dane pochodzą z ówczesnych ksiąg adresowych.

Wirtualna karma

Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska
50 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.

Na serwer

Koszty, licencje... 💝
100 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Dobry wybór

Zdecyduję samemu

Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!
Dowolnie Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym zależna od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł

Docierasz do skrzyżowania. Po twojej prawej stronie przesmyk w kierunku Bramy Portowej (Berlinertor), skąd udasz się za chwilę w dalszą część podróży. Po twojej lewej stronie ciasny przesmyk w kierunku Breitestraße, dziś Wyszyńskiego. Na wprost podobny trakt jakim właśnie spacerujesz – mający dwie linie drzew, w stronę Lindenstraße, dziś 3 Maja. Lekko po prawej stronie stary odwach, strażnica miejska. Za nią dalej kilka kamienic oraz sporo obiektów wojskowych. Daleko wystaje kawałek muru kompleksu dziś nieistniejącej Bramy Młyńskiej (Mühlen Thor). Patrząc w tym kierunku po lewej stronie będzie Victoria Platz, dzisiejszy Plac Stefana Batorego. Przed nim na mapie z 1866 roku (w jakim jesteśmy) oznaczono już planowany i projektowany nowy ratusz. Dopiero planowany! Spoglądasz w lewo – przesmyk w Wyszyńskiego. Dziś przystanek tramwajowy, między biurowcem i Starbucks na parterze, a blokami po drugiej stronie. Jednak w 1866 roku przypominasz sobie, że pod ówczesnym numerem Paradeplatz 1, w środku tego niewielkiego ciągu kamienic przez skrzyżowaniem z Tkacką robiłeś interesy z właścicielem kamienicy – był nim pan Rieck, zaś na rogu Tkackiej i Wyszyńskiego (w pobliżu pustego terenu obok przedszkola i kebaba) interesy prowadziłeś chwilę z panem Wiesenewsky, który miał kancelarię. Pod jedynką żył też pan de la Barre, handlarz.

W kąciku ust rodzi ci się uśmiech – pochodzisz z czasów, gdzie każdy w kieszeni ma latarkę w telefonie, a rok 1866 to jeszcze przed wynalezieniem pierwszej żarówki. Jednak prace nad tym, by „uchwycić światło” były prowadzone już wcześniej. Już dekady wcześniej – w 1802 roku – pan Davy w Anglii zaprojektował niewielki przewód, który pod wpływem baterii wywoływał silne światło. Jednak gasł po chwili, co uniemożliwiało użycie tego pomysłu na wielką skalę. Stojąc dalej na skrzyżowaniu spoglądasz teraz w prawo. Jest tam przesmyk w umocnieniach miejskich prowadzący do ukrytej nieco za fortecznymi ceglanymi umocnieniami Bramy Portowej. Lekko za plecami po prawej masz obiekt o numerze Paradeplatz 56. W pobliżu chodnika i biurowca. Właścicielem numerku był zajmujący się destylarnią pan Roloff, bywał też tam krawiec Schumann. Dalej narożny budynek do wjazdu na Bramę Portową w obwarowaniach miejskich o numerze 57 należał już do garnizonu.

Powoli krocząc w kierunku przesmyku drzwi od ceglanego narożnika otwierają się. Wychodzi z nich, by zapalić fajkę ktoś kto raczej palić w środku nie powinien – bo mogłoby „pierdutnąć” 😉 Pracującym w narożniku był rusznikarz garnizonu pan F. Zetsche. Twoja wizja oraz „maszyna czasu” nie jest w 100% precyzyjna i zsynchronizowana, ale system podpowiada, że mógłby to być pan Friedrich Wilhelm Zetsche. Ten urodzić się mógł 8 grudnia 1818 roku i wziąć ślub w garnizonie szczecińskim w 1851 roku, a na partnera życia wzięła go pani Louise Auguste Lehmann. Jeżeli takie wskaźniki są poprawne, to rodzina przyjechała do Szczecina ze Stargardu, a pan Friedrich miał kilka córek! Stojąc przed przesmykiem na Bramę Portową po lewej stronie mamy drugi ceglany narożnik kompleksu bramy, dawna Paradeplatz 58, należący do miasta. Tam przywitałaby nas wdowa, pani Hagemann oraz druga wdowa, pani M. Ziegenhagen z domu Wolff. Dalej za narożnikiem znajdował się odwach miejski, tam raczej nie chcielibyśmy wpaść w ręce aresztanta i strażnika, pana Wegner.

Przejście przez Bramę Portową będzie dość specyficzne. Dziś to obiekt stojący po środku dwóch głównych ulic z zieleńcem i skwerami w kierunku Krzywoustego. Jednak w 1866 roku przed Bramą mielibyśmy ceglane i obsypane wałami ziemi umocnienia, zaś wychodząc już w kierunku Placu Zwycięstwa po lewej i prawej mielibyśmy jeszcze wykopy – te po części jako utrudnienia w przypadku ataku, ale również jako miejsca odprowadzenia wód opadowych. Stojąc pod napisem i zdobiącym bramę Wiarusem, w stronę Placu Zwycięstwa po lewej i prawej byłyby jeszcze ceglane mury z silnym spadem na dół, otoczone płotkami i deskami, a także posiadające otwory, zaś sama brama po naszych bokach posiadałaby jeszcze ceglane przedmurze. Nim wyszlibyśmy poza obszar obwałowań czekałaby nas… kontrola…

Przed Bramą Portową od strony Krzywoustego idziemy wąskim odchodzącym lekko w północną stronę traktem pomiędzy obwałowaniami twierdzy. Mniej więcej stanęlibyśmy przed strażnikami pomiędzy dzisiejszym Medicusem, a blokami po drugiej stronie Placu Zwycięstwa, z dawnym Hotelem Piast. Tam stałyby bliżej Medicusa dwa budynki z traktem odchodzącym drewnianymi schodami pod skrzyżowanie KrzywoustegoWojska Polskiego. Po naszej lewej stronie dawny Berlinerthor 1, wartownia przejścia przez bramę. Zatrzymujemy się i robimy charakterystyczną minę, że to jeszcze nie koniec – jeszcze kontrola i ewentualne „otrzepanie”, czy może posiadamy coś, co nie powinno wyjść z twierdzy. Jednak z adresu numer 1 wychyla się pan Peschel. Nie wygląda na tęgiego wojskowego, który trzymając się protokołów i rozkazów miałby nas „wytrzepać”. Nic z tych rzeczy. Dlaczego?

Bo pan A. Peschel jest dozorcą i inspektorem pobliskiego cmentarza wojskowego, który rozciągał się za obwałowaniem twierdzy. Mamy przebłysk z 2024 roku i rozglądamy się na boki – po lewej stacja Orlen, Skwer Ackermanna, przed nami kościół świętego Wojciecha, a po prawej kościół Serca Jezusowego oraz dalej Park Andersa. O ten obszar chodzi – po bokach mieliśmy przedforteczny cmentarz. Jednak w 1866 roku byłby on tylko po prawej stronie, daleko po prawej, o nazwie Garnison Kirchof, graniczący z placem ćwiczebnym przed twierdzą, po prawej stronie dzisiejszej Krzywoustego, gdy patrzymy z bramy na Turzyn. Udając się za bramą nieco w prawo, na skrzyżowaniu traktów, moglibyśmy znaleźć drogowskaz „na Falkenwalde” (na Tanowo). W lewo szlibyśmy obsadzonym traktem w stronę wyłaniającego się w tle Fortu Prusy.

Czeka nas jednak kontrola w domku Berlinerthor 2. Za nią odpowiadać będzie pan F. Lippert, jednak już pan August Lippert puści do nas oko, czy nie chcielibyśmy wydać trochę monet – był właśnie handlarzem. Nasz czasometr potrafi zajrzeć w przyszłe ludzkie losy. Pan Lippert będący kontrolerem później awansuje, zostanie dyrektorem części garnizonu. Panu Augustowi też będzie się powodzić. Swój sklep uruchomi niedaleko od Mostu Długiego

Chwytasz się za monokl na oku z nadzieją, że panowie kontrolerzy nie zauważą, iż jest to twój czasometr pozwalający zajrzeć głębiej.

Monokl pokazuje ci, że pod koniec XIX wieku żyje pani Emilie Lippert. Wdowa po dyrektorze garnizonowym, pochodziła z domu Stade. Lekkie pokręcenie mechanizmem szkiełka i postać coraz bardziej podejrzliwego kontrolera w budynku Berlinerthor 2 zaczyna się krystalizować. Dziwnie się patrzy lewym okiem na Plac Zwycięstwa od strony Medicusa, a prawym okiem jest się sieni starego budynku w 1866 roku. Ahhh, tak. Friedrich Wilhelm Carl Lippert, ówcześnie dość młody chłop. Na oko 27 lat, urodzony już w Szczecinie, 5 października 1837 roku. Jego ojcem był Karl Friedrich Lippert Senior, a matką Caroline Marie Gückstock. Za kilkanaście lat będzie kimś dużo ważniejszym niż tylko kontrolerem w bramie. Poślubi go pani Emilie Loise Wilhelmine Stade. Ciekawe jest też to, że pan Lippert po kilkunastu latach od naszej podróży (jesteśmy w 1866) pojawia się też jako kontroler pod ówczesnym adresem Kreckowerstr 1, czyli trakcie w kierunku Krzekowa, dziś znanym jako Mickiewicza. Syn? Może…

Ktoś kto „rzucił ci oko”, byś może coś kupił – August Friedrich Wilhelm Lippert – był możliwym członkiem rodziny kontrolera, starszym od niego, co również wyklucza tego samego ojca. Dlaczego? Jego ojcem według dokumentów, jakie skanuje monokl był pan Lehrer Lippert. Co robili panowie o tym samym nazwisku w tym samym miejscu, a mający jednak różnych ojców?  August urodził się około 1807 roku w podgranicznym dziś Blankensee, tuż za wsią Buk i przed wsią Stolec, gdy z drogi przygranicznej zjedziemy do Niemiec. Kiedy stoimy w budynku kontrolnym Bramy Portowej w 1866 roku ma 59 lat. Od swojego towarzysza z budynku kontrolnego był nieco starszy. Jego żoną zostaje pani Marie Therese Franziska Zimpel, też zapisywana jako Zempel, a z małżeństwa urodzi się syn August Junior, jaki prawdopodobnie po śmierci ojca może kontynuować jego handlarski biznes. Może to potwierdzać fakt, że do momentu śmierci August występuje w księgach ze swoimi inicjałami, a po śmierci jest już tylko sam August. Pan, który chciał nam sprzedać pamiątkę na wyjeździe z Bramy Portowej w Szczecinie zmarł 23 kwietnia 1880 roku.

Krótko po tym wychodzisz na teren przed kompleksem bramy i systemem umocnień fortecznych – przed tobą… pusto… praktycznie po Turzyn.

Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 8 miesięcy temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym. 

Zajrzyj w okolicę postu!

Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!

Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć „Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.

Travelers' Map is loading...
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.

Dodaj komentarz

Historyczny Szczecin