Niżej opisana historia pojawiła się w dwumiesięczniku wydawanym w Indochinach. Daleko od Europy. Jednak opowiastka dotyczy Szczecina. Czy napisał ją jakiś podróżnik? A może francuski żeglarz, który zawinął do Szczecina na trasie z odległej części świata? Pewne jest jedno - ma ciekawą przenośnię, tęsknotę, odrobinę historii oraz przekaz, jaki stale pielęgnuje pewne rany. Nie wiedzieli, że za rok znów staną do walki...
DZIĘKUJEMY!
W Szczecinie już od dwóch dni byłem zmęczony chodzeniem po szerokich, regularnych ulicach i zatrzymywaniem się kolejno przed popiersiem elektora brandenburskiego i pomnikiem Fryderyka Wielkiego. Spacerowałem po pięknym uskrzydlonym Logengarten, w tym luksusowym spacerze, patrzyłem na Bramę Portową z jej cudownym nienaruszonym zdobieniem, odwiedziłem nieciekawe muzeum, potem zamek, małą świątynię, gdzie znajdują się groby książąt pomorskich. Pod tym szarym niebem północnych Niemiec, pośród tej ruchliwej i zatłoczonej jednocześnie ludności, ogarnął mnie niepokój zmieszany ze smutkiem. Byłem w tym stanie umysłu, w którym szybko docierasz do sedna rzeczy, gdzie nagle widzisz je w nowym świetle. Abyśmy poznali naszych wrogów we Francji! Ile fałszywych idei, ile błędnych uprzedzeń żywimy wobec nich! I jakże nasza gadatliwa, wybujała niechęć jest sama w sobie niewiele podobna do niezmiennej nienawiści, która żywi się wobec nas od jednego krańca naszego świata do drugiego, do dawnego imperium.
Odesłałem samochód, którym zabrałem się rano nad jezioro, i wracałem pieszo, rozmyślając nad tą ledwo zapisaną i ledwie wyschniętą kartą historii, która pokaże przyszłym pokoleniom, jak Prusy, ten mały, biedny, kraj zdeptany i podbity, stał się w mniej niż pięćdziesiąt lat potężnymi i triumfującymi Prusami lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
Patrole wchodziły i wychodziły z fortu; małego żołnierza, ani śladu. Przyjaciel pozostawił mnie z roztargnieniem. Zamyślony, niechętnie skierowałem się do nowej dzielnicy. Na rogu placu, w odległym kącie, wartownik stał na straży przed rozległym budynkiem przeznaczonym bez wątpienia do służby publicznej.
– Jestem Francuzem, drogi panie.
Byłem Francuzem, proszę pana.
~ Podpis: Silvere Narcy.
Twórca całego tego zamieszania na Szczecin Znany i Historyczny, grzebiący pod każdą przedwojenną cegłą w Szczecinie. Dreptus okolicznus, gatunek pospolity. Droniarz, miłośnik ciemnego piwa, tematyki II Wojny Światowej. Codziennie? Po prostu brodaty brzydal.
Poprawka?
Kliknij i daj znać!
Ostatnia aktualizacja 1 rok temu
Możesz znaleźć ten post na naszej grupie Facebook „Szczecin Znany i Historyczny” klikając na ikonkę po prawej stronie. Prócz tego postu znajdziesz tam wiele innych, które nie są publikowane na naszej stronie. Masz coś ciekawego w temacie historii Szczecina? Nasza grupa to właśnie miejsce dla kogoś takiego jak Ty!
Post na FB
Skomentuj na Facebooku lub podziel się postem ze znajomymi!