Puszcza Bukowa / Buchheide

Pomnik Albrechta Rudelsdorffa – ofiar wypadku w Puszczy Bukowej 

Dokąd drepta ludzi grupa?

Na potrzeby opracowania zatrzymaliśmy się na poboczu drogi wiodącej z ulicy Smoczej w Szczecinie w kierunku wschodnim, w stronę Kołowa. Stamtąd ruszyliśmy w puszczę, kierując się na zachód, by po około 400 metrach dotrzeć przez wyznaczoną ścieżkę pod miejsce katastrofy lotniczej sprzed niemal równo 90 lat.

Kliknij i rozwiń spis treści

Zawsze warto ruszać dupę 🙂 Dla zdrowia, dla sportu, dlatego by po zmęczeniu się lepiej spać! Podszczecińskie puszcze pełne są ciekawych i historycznych miejsc, opowieści, legend, historii oraz wydarzeń, które dziś upamiętniają pomniki, głazy pamiątkowe i inne monumenty. Pod postem znajduje się mapa lokalizacji – czas dodać do niej kolejną pinezkę, tym razem miejsce na które można się udać w spacerze po puszczy. Niestety, dziś opisany monument upamiętnia tragiczną historię – katastrofę lotniczą, jaka miała miejsc w Puszczy Bukowej pod Szczecinem. Pierwotnie monument upamiętniał tylko jednego z pasażerów samolotu, który niemal 90 lat temu (1935 rok) spadł w gęsto zalesiony i pokryty wzgórzami teren na południe od szczecińskiego prawobrzeża, jednak w 2012 roku obok starego głazu powstał nowy z inicjatywy potomków ofiar wypadku, którzy dziś są Amerykanami. Prócz tego nowy monument posiada stylizowany kamień, na jakim znajduje się wizerunek samolotu, który rozbił się w lesie.

Mimo, że historia za pomnikiem nie jest historią polską, dziś monument znajduje się na polskich ziemiach i stanowi część tego, co pozostawili nam „starzy” mieszkańcy tych ziem – im historia bogatsza, tym ciekawsza, nawet jeżeli jest ona międzynarodowa, transgraniczna i pozostawiona po poprzednikach. Z pewnością sami – jako Polacy – chcielibyśmy, by historia nasza pozostawiona na wschodzie była pamiętana i opisywana przez narody, które dziś zamieszkują tereny dawnej I oraz II Rzeczpospolitej. Tym bardziej, że monument niżej opisany dotyczy katastrofy, wypadku, a nie konkretnych postaci – na przykład dowódców, polityków lub wydarzeń o takim charakterze. Wśród opracowań na tej stronie znajdują się też polskie katastrofy i wypadki z wypisanymi szczegółowo ofiarami – przykładem wybuch w trakcie odpalania armaty na tarasie Zamku. Za to przykładem skomplikowanych ludzkich losów są ofiary opisanej niżej katastrofy lotniczej – obok siebie siedział człowiek popierający nazistów oraz człowiek, który z ich powodu cierpiał… Zginęli wspólnie.

Gdzie stoi głaz Albrechta Rudelsdorffa i ofiar katastrofy?

Od wiaduktu autostrady nad ulicą Smoczą w szczecińskich Podjuchach w kierunku wschodnim biegnie asfaltowa droga leśna, która w momencie publikacji (2024) była publiczną drogą łączącą Podjuchy z Kołowem i Binowem, na wschodzie. Mijając lokalizację oznaczoną jako Dąb Frater dojedziemy do podjazdu do wieży obserwacyjnej ochrony przeciwpożarowej. Najlepiej skorzystać z pinezki na mapach Google – wtedy pod wieżą korzystamy ze ścieżki w kierunku zachodnim. Jeżeli dojechaliśmy jadąc od strony Podjuch do skrzyżowania czterech dróg leśnych, oznacza to że przejechaliśmy już za daleko i minęliśmy punkt, w jakim z drogi do miejsca katastrofy jest najbliżej. Ta perspektywa opisywana jest od strony Podjuch.

Mieszkańcy Binowa lub Kołowa mogą dotrzeć na opisywaną lokalizację od przeciwnej strony – południa i wschodu. W miejsce katastrofy najlepiej wybrać się wczesną wiosną lub wczesną jesienią, w okresie wiosny teren jest mocno zarośnięty przez trawy i inne rośliny, chociaż sam monument jest bardzo dobrze widoczny w swojej okolicy. Korzystając z OpenStreetMap monument odnajdziemy zbaczając z drogi asfaltowej nazwanej „Droga Kołowska”, na zachód, korzystając z ścieżki o nazwie „Królewska Ścieżka”. Lokalizacja monumentu jest oznaczona poniżej na mapce.

Tragiczny lot Junkers Ju 52

Samolot, który rozbił się w podszczecińskiej Puszczy Bukowej w trójkącie pomiędzy Podjuchami, Binowem i Kołowem był średnim niemieckim samolotem pasażerskim połowy lat trzydziestych XX wieku, jaki oblatano 13 października 1930 roku. Miał rozpiętość lekko ponad 29 metrów, długość 18,9 metra oraz wysokość 4,65 metra. W połowie lat trzydziestych samoloty Junkers Ju 52 były również przerabiane na bombowce pomocnicze dla Luftwaffe. Co ciekawe, jeden Ju-52 latał w polskich liniach (SP-AKX) do Salonik oraz do Berlina. Opisywany model samolotu produkowano też po wojnie, do 1952 roku. Ten, który rozbił się w Puszczy Bukowej należał do linii Deruluft (Deutsch-Russischen Luftverkehrsgesellschaft) czyli Niemiecko-Rosyjskich Linii Lotniczych.

Swój ostatni lot rozpoczął na trasie z Gdańska (podaje się też, że z Królewca) do Berlina, a w trakcie marznącego deszczu 31 stycznia 1935 roku przed godziną 19:00 zahaczył o drzewa i wzgórza Puszczy Bukowej. Jeszcze inne strony podają, że lot odbywał się z Berlina do Królewca – to nie jest możliwe, z prostego powodu – lot trwający 3 godziny nie mógł odbywać się na tak krótkim odcinku, jak Berlin-Szczecin. Odległość z Berlina do Szczecina to około 130 kilometrów. Mało prawdopodobne, by Ju52 przeleciał taką odległość w aż 3 godziny, zaś odległość Królewiec – Szczecin to wraz z obrotem ziemi odległość zgodna z średnią prędkością takiej maszyny nad lądem. Ostateczną informację mamy w aktach zgonów – był to lot z Gdańska do Berlina – pada określenie von Danzig nach Berlin. Samolot z uwagi na trudne warunki przed i nad Berlinem skierowano do Szczecina, na lotnisko w Dąbiu (Altdamm). Lot do momentu uderzenia w ziemię trwał 3 godziny (start o 16), a dowódca miał meldować, że warunki atmosferyczne pogarszają się podając regularnie obniżenie wysokości lotu. Tuż przed katastrofą było to 150 metrów.

Katastrofa w Puszczy Bukowej pochłonęła życie wszystkich na pokładzie – 3 członków załogi oraz 8 pasażerów. Dzięki ufundowania nowej wersji pomnika przez rodziny ofiar, jakie dziś między innymi mieszkają w USA na monumencie znalazły się pozostałe osoby. Pierwotnie miejsce zdobił znajdujący się obok głaz ku pamięci tylko jednej z ofiar – pionowy głaz z wyrytym napisem Hier verunglückten tödlich Albrecht Rudelsdorff 28.11.1899 – 31.01.1935, czyli Tu zginął tragicznie Albrecht Rudelsdorff, z datami urodzin i śmierci. Dodatkowe detale o modelu samolotu oraz jego kodzie podesłał Bartosz WitkowskiJunkers Ju-52/3m ge, wyprodukowany 1934, numer seryjny  J4051, znak rejestracyjny D-AREN, nazwa własna/imię „Phönix”. Samolot był wyposażony w 3 silniki BMW 132A.

Wirtualna karma

Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska
50 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.

Na serwer

Koszty, licencje... 💝
100 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Dobry wybór

Zdecyduję samemu

Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!
Dowolnie Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym zależna od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł

Lista ofiar katastrofy Ju 52 w Puszczy Bukowej

Postanowiłem rozszerzyć nieco opracowanie ofiar katastrofy o więcej detali niż tylko ich rok urodzin i śmierci „popełniając” dużo dokładniejszą historię ich losów. Przede wszystkim dlatego, że wiele „kopiuj wklej” po szczecińskiej sieci pomija kilka detali  w nazwiskach ofiar.

Członkowie załogi:

  •  Fritz Oscar Kühne (13 sierpnia 1907 – 31 stycznia 1935), mieszkał w Królewcu, urodził się w Dreźnie.
  •  Hermann Peter Westphal (28 lipca 1897 – 31 stycznia 1935), jego żoną była Edith Westphal z domu Wenglin, mieszkał w Królewcu, urodził się w Stellingen pod Hamburgiem.
  •  Fritz Zimmermann (30 października 1899 – 31 stycznia 1935), jego żoną była Erna Zimmermann z domu Arndt, mieszkał w Królewcu, a urodził się w Blumenau Ostpreußen, czyli dziś wsi o uroczej nazwie Kwiatuszki Wielkie na Mazurach.

Pasażerowie:

  • Wilhelm Plenkadt Freiherr Marschall von Bieberstein (9 maja 1890 – 31 stycznia 1935), był najwyżej urodzonym na pokładzie, posiadał tytuł barona oraz pochodził z bogatego rodu wojskowych oraz polityków. Jego żoną była pani Karola Plenkadt Freiherr Marschall von Bieberstein z domu Freiin. Mieszkał w Królewcu, a urodził się w Berlinie. Sam był lotnikiem, synem pruskiego ministra stanu Adolfa Marschalla von Biebersteina, który zmarł wiele lat przed synem – w 1912 roku – oraz synem Marii-Luise von Gemmigen. Ta przeżyła śmierć syna i zmarła w późnej starości w 1949 roku, w wieku 87 lat. To czego się o nim nie wspomina to fakt, że był aktywnym członkiem NSDAP i jednym z uczestników puczu monachijskiego, co sprawiło, że miał bardzo silne wpływy w kręgach partii. Przed śmiercią został jedną z głównych postaci zarządzających lotniskiem w Królewcu. Jego ciało pochowano z ceremoniałem państwowym w grobie rodzinnym w Neuershausen, w południowo zachodnim krańcu Niemiec.
  • Hildegard Gleitz (11 stycznia 1908 – 31 stycznia 1935), krótko przed katastrofą obchodziła swoje 27 urodziny, była praktykantką medycyny, która urodziła się w Düsseldorfie.
  • Johann Georg Lang (18 czerwca 1900 – 31 stycznia 1935), jego żoną była Anna Margarete Lang z domu Dimper, mieszkał w Gdańsku przy tamtejszej i ówczesnej Adolf-Hitler-Straße 135, urodził się w Norymbergii, w Gdańsku prowadził firmę rolniczą i zasiadał w stowarzyszeniu rolniczym.
  • Johannes Rohde (6 listopada 1911 – 31 stycznia 1935), był najmłodszą ofiarą katastrofy (miał niecałe 24 lata), urodził się i mieszkał w Królewcu, zajmował się prowadzeniem biura.
  • Albrecht Rudelsdorff (28 listopada 1899 – 31 stycznia 1935), urodził się w Królewcu, znane są nazwiska jego rodziców. Ojcem był Wilhelm Gustav Adolf Michael Rindfleisch, matką Anna Luise von Sodenstjerna. Rodzice przeżyli katastrofę syna – ojciec zmarł w 1947 roku, matka w 1948.
  • Hans-Joachim Ernst von Schulz (23 lipca 1899 – 31 stycznia 1935), urodził się w Meiningen w Turyngii, był weteranem marynarki wojennej z okresu I Wojny Światowej, a w 1927 roku w Gdańsku jego żoną została Irma Laura Johanna Fritsch, rok później w Sopocie przy porodzie umiera córka małżeństwa. W momencie katastrofy widniał jako mieszkaniec Sopotu i zajmował się prowadzeniem biura oraz prawdopodobnie był referendarzem senatu samorządowego.
  • Albert Sonntag (19 września 1894 – 31 stycznia 1935), urodził się w Bonn na wschodzie Niemiec. Jego historia jest jedną z najlepiej opisanych po baronie Bieberstein. Był studentem prawa, a później pracował w urzędzie burmistrza miasta Wesseling, by następnie pracować w zarządzie powiatu oraz kolei w mieście Bonn. Położył kamień węgielny pod lotnisko sportowe Hangelar, a w trakcie Wielkiej Wojny walczył jako ochotnik. Chociaż określenie „walczył” nie do końca pasuje – był obserwatorem w balonie, który mocowano na linie do ziemi. Był zafascynowany lotnictwem, a kiedy Bonn oraz okolice były pod francuską okupacją po I Wojnie potajemnie zbudował w piwnicy… szybowiec. Został dyrektorem lotniska w Hangelar, organizując również na nim mistrzostwa Niemiec w kobiecej akrobacji lotniczej. Zasłynął organizacją lotów widokowych w okolicy Bonn. Przykładem skomplikowanych losów ofiar katastrofy było to, że Albert Sonntag był piętnowany i atakowany przez nazistów, a obok niego siedział ktoś kto brał udział w puczu monachijskim. Naziści usunęli Sonntaga z funkcji dyrektora lotniska, a także sfabrykowali dowody przeciwko niemu. Winy mu ostatecznie nie udowodniono, ale na stanowisko nie wrócił. Po 1933 roku rozpoczął pracę w Gdańsku na lotnisku. Mimo tego, że człowiek jakiego naziści próbowali zniszczyć zginął w katastrofie po jego śmierci nagle sobie o nim „przypomnieli” i wraz z von Biebersteinem postanowili zrobić z niego „partyjne truchło”. W ostatniej drodze na cmentarz w Bonn towarzyszyła mu licząca ponad 100 osób delegacja złożona z członków SS i SA. Spoczywa dziś w grobie rodzinnym, jaki zachował się. Jego żoną była pani Marta Sonntag z domu Breitbach, a w momencie śmierci w dokumentach widnieje jego adres jako Gdańsk, Buhertweg (?) 11.
  • Friedrich Martin Vietor (9 sierpnia 1891 – 31 stycznia 1935), co ciekawe… urodził się w Chesterfield w stanie Virginia, w USA. Prawdopodobnie służył w trakcie I Wojny Światowej, a 26 sierpnia 1919 roku jego żoną została Marianne Lucie Sophie Kulenkampff. Wyjechał do Europy, gdzie w 1925 roku rodzi się jego córka Reinhild (1925-2003) w Bremie, rodzice zaś pozostali w USA. Sam Friedrich również spoczął w Bremie na cmentarzu miejskim. Żona po II Wojnie Światowej wypływa według baz genealogicznych do Brazylii, w 1956 roku i umiera (możliwe, źródło niepewne) 24 września 1983 roku. To właśnie potomkowie pana Vietor byli jednymi z fundatorów nowego monumentu. Można dodać, że jego ojciec był pod koniec XIX wieku konsulem niemieckim w Richmond w USA. W jego historii smutne jest, że jego matka – Maria Luise Vietor z domu Graeber zmarła krótko po swoim synu, 1 października 1935 roku.

Nowy monument katastrofy lotniczej w puszczy

Nowy monument postawiono 2 lipca 2012 roku, a jedną z osób fundujących była córka ostatniego z listy pasażerów – pani Ilse Vietor-Haight oraz syn barona Wilhelma von Bieberstein, junior tego samego imienia. Kamień w kształcie piramidki sprowadzono z Vermont w USA. W okolicy Szczecina głównymi „bohaterami” katastrof lotniczych nie były samoloty pasażerskie, a najczęściej bombowce okresu II Wojny Światowej – zarówno amerykańskie, jak i brytyjskie. Losy jednego z nich i chyba najdokładniej opracowanego w dodatkowym bloczku obok.

Dzisiaj widać, że monument jest miejscem wypraw spacerowiczów i rowerzystów – od najbliższej drogi w stronę głazu wiedzie wydeptana ścieżka wzdłuż namalowanego na drzewach szlaku. Pod starym głazem Albrechta ktoś położył znalezione (pewnie „dziko” i bez zgód) wykrywaczem części pochodzące z rozbitego samolotu. Charakterystycznym punktem jest nieco rzadszy fragment lasu tuż za nowym pomnikiem. W miejscu wielu katastrof lotniczych takie miejsca sugerują możliwe miejsce uderzenia – pozbawione nie tylko drzew, ale również nasiąknięte paliwem lotniczym, gdzie roślinność rośnie zdecydowanie gorzej. Teorię o dokładnie tym miejscu uderzenia popiera jeszcze coś – podejście pod wzgórze z mniejszym zadrzewieniem jest właśnie od północy.

Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 6 dni temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym. 

Zajrzyj w okolicę postu!

Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!

Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć „Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.

Travelers' Map is loading...
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.

Dodaj komentarz

Historyczny Szczecin