A stoi za nim ciekawa historia. Zaczynając od budowy szczecińskiego lotniska klasycznego, po port wodny dla wodnosamolotów, przez dzieła przedwojennych konstruktorów po czasy powojenne, kiedy działają tu firmy, a plany są, by Marina Hangar stała się niezwykłym miejscem.
Kliknij i rozwiń spis treści
Niewielu szczecinian wie, że duży hangar stojący przy adresie Przestrzenna 11 (jadąc od Dąbia główną ulicą, przy lotnisku, na Most Cłowy) to budynek trochę przedwojenny, jaki wkrótce obchodzić będzie stulecie. Jeszcze kilkanaście lat temu budynek był oblepiony reklamami – firmy związane ze sprzętem wodnym, autoryzowany dealer i inne. Okolica dość średnio atrakcyjna, a na jednym ze zdjęć z 2011 roku ktoś zapisał się w historii… swoją pupą – patrz galeria 😉
Po kilkunastu latach powiększyły się nabrzeża oraz unowocześniły mariny – mamy tu Yacht Klub Polski Szczecin, Jacht Klub AZS Szczecin, działa restauracyjna Tawerna, a stara dobudówka do budynku hangaru otrzymała klinkierową otulinę zamiast niezbyt ładnej typowo betonowej. Cały stary hangar nieco odsłonięto z szyldów reklamowych. Dzisiaj (2024) działa tu sporo firm – między innymi sprzedawane są farby jachtowe, silniki do pontonów, przedmioty związane z turystyką, wędkarstwem, czy też działa sklep żeglarski, Henri Lloyd i inne.
Spróbujemy w tym opracowaniu wrócić do dawnych czasów, kiedy od północy jeziora Dąbie, kierując się na Czapli Ostrów i Dąbską Strugę obok lądowały wodnosamoloty z pocztą oraz paczkami. Dlaczego tak? Bo hangar o jakim mowa – Przestrzenna 11 – służył kiedyś właśnie wodnosamolotom, jakie startowały między innymi z państw Skandynawii i lądowały na wodzie tuż przy opisywanym budynku. Działała tu również restauracja. Problem jest niestety w złączeniu działalności – czyli obok działał Flughafen, jako port lotniczy na dąbskim lotnisku, a opisywana lokalizacja to Wasserflughafen, czyli wodny port lotniczy, gdzie lądowały na wodzie przystosowane do tego samoloty, następnie wciągane na nabrzeże. Ogłoszenia prasowe z 1926 roku mówią, że Szczecin staje się wodno-lotniczym oknem Berlina na świat i centralnym portem lotniczym Morza Bałtyckiego. Na jeden z lotów wybrał się w 1926 roku korespondent i lekarz działający dla Ostsee-Zeitung, kiedy wodnosamoloty Dornier Wal rozpoczęły loty między Szczecinem i Sztokholmem.
Podróż bezpośrednia bez przystanków trwała ówcześnie pięć godzin. Na bazie wcześniej istniejących firm lotniczych (Junkers i Aero-Lloyd) powstały kolejne, jakie utworzyły również Deutsche Luft Hansa AG i Air Hansa. W 1926 roku istniały trzy okoliczne główne linie łączące Malmo-Kopenhagę-Amsterdam, Kopenhagę-Hamburg-Kolonię-Paryż oraz Malmo-Kopenhagę-Lubekę-Berlin-Drezno. Prócz tego istniały linie mniejsze, między innymi łączące Sztokholm-Kalmar-Szczecin, a była to ówcześnie (1926) jedyna całkowicie wodnosamolotowa linia w Niemczech, bo nad Wolne Miasto Gdańsk nałożono ograniczenia ze strony Niemiec. Kolejna linia prowadziła z Flensburga do dawnego Memel (dziś Kłajpeda), której linia z międzylądowaniami przechodziła też przez Szczecin. Wspomniano też w 1926 roku, że niewielki ruch pasażerski działał w podszczecińskim Kreckow (Krzekowo), ale zaznaczono że ten przenieść się może na powstający wodny port lotniczy w Altdamm (Dąbie). Zapisano, że pas startowy połączonych lotnisk – lądowego i właśnie wodnego – jest jednym z największych w Europie.
Wszystkie informacje oraz detale znajdziesz na stronie Galerii Wspierających.
W imieniu redakcyjnego kiciucha dzięki za rozważenie wsparcia 💝
Wirtualna karma
Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
- Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.
Na serwer
Koszty, licencje... 💝- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
- Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Zdecyduję samemu
Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym zależna od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
- Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł
W Szczecinie była też siedziba zarządu okręgu lotnictwa morskiego DL Hansa, jaki odpowiadał za wszystkie lotniska wybrzeżne i personel stacjonujący za granicą, a działający na rzecz obsługi wodnosamolotów. Znane jest nazwisko postaci, która stała za budową szczecińskich lotnisk (obu), z wieloma detalami. Wspominano w prasie, że syndyk Alfred Berger 6 grudnia 1937 roku obchodził swoje 60 urodziny, a przyszedł na świat 6 grudnia 1877 roku w Magdeburgu. Szybko awansował w czasie I Wojny Światowej, mimo że wcześniej był studentem prawa i aplikantem sądowym. W Szczecinie pracował krótko w 1912 roku, a osiadł tu w 1919 roku. Był radcą magistratu, pracował przy kwestiach prawnych szczecińskiego portu działając w kilku towarzystwach, a w 1923 roku został dyrektorem tych podmiotów – między innymi Stettin Hafengemeinschaft, aż awansował do miana dyrektora Stettiner Flughafen G.m.b.H., za czasów budowy lotniska. Później tworzył audyty oraz działał na rzecz rozbudowy szlaku żeglugowego Szczecin – Świnoujście.
Problemy portu lotniczego w Szczecinie
W prasie z 1 lipca 1927 roku pojawiło się duże ogłoszenie – gratulacje i najlepsze życzenia dla miasta Szczecin oraz lądowego i wodnego portu lotniczego złożone przez dwie ważne osobistości: prezydenta i ówczesnego obywatela honorowego miasta Paula von Hindenburga oraz najlepsze życzenia z miasta partnerskiego Sztokholm, które złożył doktor Yngve Larson. Radość nie trwała długo, bo już w 1930 roku w prasie szczecińskiej pojawił się nagłówek “Szczeciński port lotniczy – porażka?” informujący o niewielkim ruchu pasażerskim. Oczywiście tu mowa o ruchu w tradycyjnym, a nie wodnym porcie lotniczym, jaki głównie przewoził towary, pocztę oraz paczki. Warto też zauważyć, że ogółem przełom 1929 i 1930 roku to kryzys również w branży lotniczej, nie był to wyjątek w Szczecinie. Planów rozbudowy było wiele, o czym można napisać osobny artykuł na temat głównego lotniska. Już w 1926 roku rozrysowywano konkursy i projekty na utworzenie na lotnisku wielu budynków, w tym administracyjnego oraz terminala – w jury konkursowym z stycznia 1927 roku znaleźli się: urzędnik budownictwa państwowego Viering, inżynier doktor Nitsche, urzędnik planowania miejskiego Gustav Fabricius (wspomniany), doktor Dierbach i doktor inżynier Weishaupt. Dowiadujemy się, że wraz z pozakonkursowymi planami przeprowadzono prace polegające na pogłębieniu basenu dojścia pod hangar przy aktualnej Przestrzennej 11 oraz umocniono teren, by ten nie zapadał się w stronę nabrzeży oraz wzmocniono nasypy w razie cofki lub zalewania.
Plany rozbudowy lotniska w Dąbiu
Ciekawostką był planowany łącznik – jednym z wariantów konkursu był budynek, przez którego środek miała przebiegać Przestrzenna (Stettinerstraße), czyli istniałaby opcja przejścia bezpośrednio poprzez budynek z lotniska standardowego na teren lotniska wodnosamolotów. Również, co ciekawe – współautorem jednego z projektów zakładających duży budynek z łącznikiem był znany ówcześnie w Niemczech, a późniejszy urbanista Szczecina, Hans Bernhard Reichow. O nim można przeczytać w bloczku z postem dodatkowym. W projekcie Alfreda Wegnera zakładano, że terminal oraz nowa pętla tramwajowo-autobusowa znajdzie się w pobliżu dzisiejszego wjazdu pod jacht kluby (strona zachodnia), a pętla znajdzie się w pobliżu aktualnego budynku areoklubu. Kompleks miał przechodzić nad drogą i pozwolić dostać się z jednego obszaru na drugi. Jeden z projektów, które wykonał mistrz budowlany Seeck z Monachium był już kompletnie monumentalny, a jeszcze większy zaproponował Ludolph von Valtheim z Berlina – na środku drogi miał stanąć wielopiętrowy otwarto-okrągły kompleks.
Prasa z 1930 roku wspomina ciekawostkę. W Szczecinie miał się znajdować jedyny w tej części Bałtyku zakład naprawy wodnosamolotów przy hangarze, jaki dziś nosi adres Przestrzenna 11. To stąd też realizowano loty specjalne – na przykład policyjne lub zimowe, kiedy na Bałtyku w lodzie utknął jakiś statek i trzeba było udzielić mu pomocy. By wszystko sprawnie działało przy porcie wodnosamolotów w Szczecinie istniała też stacja lotniczego obserwatorium pogodowego. Prawo nakazywało, by loty odbywały się wyłącznie przy wsparciu stacji meteorologicznych, dlatego też podjęto temat przeniesienia takiej stacji ze Świnoujścia do Szczecina, kiedy już w 1925 roku Szczecinie za namową Pruskiego Instytutu Meteorologicznego utworzono w Szczecinie oddział tak zwanej “służby pogodowej”, złożonej z 5 pracowników.
Pierwotnie ta działała w starym baraku wojskowym na lotnisku w Krzekowie. Podmiot ten wysyłał dane i prognozy prasie, biurom, biznesowi, gazetom i lotnictwu właśnie. Postanowiono połączyć dwa podmioty – przeniesiony świnoujski oraz służbę pogodową w jeden, w Szczecinie. Niestety, historia pokazuje nam też nieszczęśliwe wypadki, do jakich doszło przy adresie Przestrzenna 11 i przy hangarze wodnosamolotów. Dowiadujemy się, że pod koniec września 1927 roku w trakcie przygotowań do planowego lotu samolotu Dornier Wal podczas uruchamiania silniku monter pokładowy o nazwisku Harder został złapany przez pracujące śmigło i wrzucony do wody i utonął, niestety mimo natychmiastowej pomocy nie udało się go uratować.
Pogłębianie podejścia i umacnianie lotniska
Z prasy dowiadujemy się też, że ze Szczecina można było polecieć lekkim samolotem do Wrocławia i do Gliwic, a dopiero rozpoczynające się w 1930 roku prace oparte o wzmocnienie pasa startowego pozwolą na więcej. Poprzednie prace prowadzono w 1928 roku, a także w 1928 roku za pomocą barek i rur ssących pogłębiano dno lotniska wodnosamolotów za pomocą rury długości 1300 metrów. Dlaczego tak długą? Bo piasek z pogłębienia przerzucano rurą na drugą stronę Przestrzennej i tam wylewano, by umocnić pierwotnie dość podmokły teren. Również postanowiono usunąć fragment wyspy – tu chodziło o Czapli Ostrów. Warto porównać to do map z 1888 roku, kiedy wyspa ta ma nieco inny kształt, a basenu dla wodnosamolotów nie ma wcale, jest niewielka zatoczka. Wspomniano, że na wschodniej części hali ukończono w 1929 roku warsztat o konstrukcji stalowej ze ścianami z blachy żelaznej. W przybudówce umieszczono niebezpieczne pożarowo urządzenia warsztatów Deutsche Lufthansa AG, a także obok prowadzono zakład rafinacji części duraluminiowych. Zadbano też o dźwig do wnoszenia wodnosamolotów na betonowe płyty, a toczono je do hangaru na… drewnianych kołach. Jak pisałem wyżej – przełom lat dwudziestych i trzydziestych – lotnisko było krytykowane za brak odpowiednich zarobków z uwagi na kryzys. Znana jest ówczesna kwota dofinansowania. Ogółem w lotnisko zainwestowano według danych z 1930 roku kwotę 5 275 000 RM, gdzie państwo przeznaczyło 2 085 000 RM + 1 010 000 RM, miasto Szczecin 1 000 000 RM, prowincja pomorska 700 000 RM, powiat Randow 430 000 RM oraz miasto Dąbie 50 000 RM.
Podziel się historią!
Historia tego miejsca może być powiększona dzięki Tobie oraz innym czytelnikom. Jeżeli posiadasz dodatkowe fotografie, źródłowe informacje lub szczegóły możesz skorzystać z formularza kontaktowego.
Kliknij tu i podziel się historią, by przesłać swoje wątki do tego opracowania! 🙂
Lądowania Dornier X i innych
Następnie prasa w czerwcu 1932 roku donosiła, że samolot Dornier X przybył późnym popołudniem i gładko usiadł na jeziorze Dąbie o 17:45, kiedy chwilę później na tradycyjnym lotnisku usiadł ówcześnie wielki samolot Junkers D 2500. W bazie Fotopolski zachowana jest pocztówka z dopiskiem, że niewielką restaurację prowadził na terenie lotniska Felix Paulus – faktycznie, występuje w księgach adresowych, a na początku lat trzydziestych żył bliżej lotniska, później widnieje w centrum miasta. W 1935 roku szczecińska prasa donosiła, że na lotnisku w Dąbiu (tradycyjnym) wylądował ówcześnie “największy” samolot świata. Dlaczego słowo ubrane zostało w cudzysłów? Bo prasa próbowała propagandowo określić go największym, gdy nim nie był, ale należał do gigantów – mający rozpiętość 44 metrów, długość 23 metrów i masę startową 24 ton Junkers G 38 pojawił się na szczecińskim lotnisku w 1935 roku. Prasa zapomniała, że ówcześnie istniały już nieco większe maszyny, stale po “wiadomym” 1933 roku uznając, że to Niemcy mają największe samoloty pasażerskie. Tuż przed wojną – w 1939 roku na lotnisku w Dąbiu wylądowała masa samolotów z okazji wielkiego lotu szybowcowego. Prowadził przez 840 kilometrów w 13 etapach, a koniec miał miejsce w czerwcu 1939 roku w Stettin-Altdamm (Szczecin–Dąbie), niestety część uczestników utknęła w Berlinie i Finowfurt z uwagi na złą pogodę.
Jako ciekawostkę związaną z okolicą hangaru – od strony Mostu Cłowego – w 1928 roku uruchomiono linię autobusową, jaka łączyła miasto właśnie z okolicą lotniska. Obszar zarówno lotniska wodnosamolotów, jak i klasyczne znajdowało się przy głównej ulicy – dawnej Stettinerstraße, jaka należała do miasta Dąbie (Altdamm). Adresy i ulice należące do Szczecina kończyły się obok, dlatego szukając informacji o hangarze wodnosamolotów lub lotnisku musimy już kierować się pod Dąbie. W przedwojennym okresie cały kompleks lotniska został zrównany do jednej firmy – Flughafen Stettin G.m.b.H., jaka zarządzała ogólnie terenem szczecińskiego lotniska. Nie był to jedyny podmiot, bo do adresu przypisany jest również urząd portu lotniczego (Amt Flughafen), a ogólnym właścicielem było państwo (fiskus). Zarówno obszarem typowego lotniska dla samolotów, jak i wodnosamolotów po północnej stronie. Przed wojną lotnisko było w posiadaniu wielu nieruchomości w Szczecinie, które dziś są domami mieszkalnymi.
Przykładem 🔗 domek przy ulicy Kotwicznej 4, który niegdyś zamieszkiwali inżynierowie i radiowcy związani z działaniem szczecińskiego lotniska. Zarządzającym lotniskiem w ostatnich latach przed 1945 rokiem był znany szczeciński doktor inżynier Gustav Karl Julius Bernhard Hans Fabricius. Wiemy o nim więcej. Urodził się 9 maja 1880 roku Passow Kreis Grimmen, to dziś miasteczko na południe od Szczecina, po niemieckiej stronie. Był synem właściciela ziemskiego z tych okolic – ojcem był Hermann Karl Fabricius. Wziął ślub 11 października 1913 roku, a wybranką została szczecinianka z urodzenia Alice Ottilie Auguste Fabricius z domu Flemming. W czasie wojny wokół lotniska znajdowało się też trochę restauracji i zajazdów – jedną z nich prowadziła przy dawnej Am Flughafen pani Maria Behnke, a od strony Zdrojów działała też apteka promująca się nazwą związaną z lotniskiem “Apotheke zum Flughafen“. Inną marką reklamującą się lotniskiem był Hotel Flughafen, jaki prowadził Albert Stielow, również pod dawną Am Flughafen. Z innych dawnych nazwisk, które związany były z pracą w szczecińskim lotnisku wymienić można jeszcze inne – oficerem był WIlhelm von Ledebur. Wśród wojskowych wymienianych jako pracownicy dawnego portu lotniczego w Szczecinie w okresie wojny podawany jest Max Hesse.
Mieliśmy “swój” wodnosamolot!
Dla wielu może być szokiem, że jednak w Szczecinie konstruowano samoloty. Nie były to konstrukcje wielkie, nastawione na sławę lub podój świata awiacji, ale ukazywały ciekawy fakt – szczecińskie przedwojenne szkoły zajmowały się projektami i je realizowały, a nie wyłącznie nauczały 😉 Poza tymi, które lądowały na południowej części jeziora Dąbie mieliśmy też “swój szczeciński” nieco eksperymentalny wodnosamolot. Miał swój konkretny numer boczny – Stettin La 11 D-YLAS – jaki powstał w Miejskiej Szkole Inżynierii poprzez pracę konstruktorów z Flugtechnischen Arbeitsgemeinschaft (FAG) w 1936 roku. Jego głównym autorem był inżynier Hermann Landmann. Taka postać pojawia się też w księgach – inżynier stojący za zbudowanym w Szczecinie wodnosamolotem mieszkała przy dawnej Barnimstraße 11, na II piętrze, dzisiaj to aleja Piastów. Wodnosamolot miał długość 6,1 metra, rozpiętość skrzydeł 10,5 metra oraz masę startową około 350 kilogramów rozwijając prędkość maksymalną 120 kilometrów na godzinę. W powietrzu spędzić mógł 4 godziny. Możliwe, że pierwszym prototypem ze Szczecina był La 4, a na wersji La 11 nie skończyło się – Hermann Landmann miał też projektować wersje La 16 i La 17. Tutaj warto dodać, że pierwsze plany La 11 prawdopodobnie nie zakładały posiadania pływaków, a zwykłe koła. Te dodano później. Znana jest dla fanów awiacji i lotnictwa fotografia repliki, jaka znajduje się w muzeum w Harmaskeil.
Marina Club i Marina Developer
W 1945 roku hangar przy adresie Przestrzenna 11 był mocno zniszczony i rozszabrowany, ale z zachowanym dachem – istnieje znana fotografia lotnicza (patrz galeria), jaka ukazuje budynek na tle wybrzeża jeziora Dąbie. Już krótko po wojnie – w lutym 1947 roku – zawiązuje się szczeciński oddział polskiego Jacht Klubu, a zarządzać terenem po bazie wodnosamolotów będzie Liga Przyjaciół Żołnierza. W kolejnych latach trwa organizacja pierwszych regat odbywających się na jeziorze Dąbie oraz powstają tu Warsztaty Szkutnicze LPŻ, połączone z czasem z Stocznią Jachtową. To tutaj powstawały znane żeglarzom jachty typu Conrad, Vega oraz Tom, ale budowa nie trwa w dawnej bazie wodnosamolotów długo, wyprowadzka odbywa się w latach siedemdziesiątych. Nie oznacza to jednak koniec żeglarstwa pod adresem Przestrzenna 11, bo powstaje tu i w okolicy działalność Ośrodka Sportów Wodnych, a na przełomie PRL i III Rzeczpospolitej powstają kolejne kluby żeglarskie. W 2024 roku hangar Przestrzenna 11 zajmuje przystań Marina Club tworząca markę Marina Hangar oraz różne firmy z wielu branż. Trwają również prace nad tym, by hangar Przestrzenna 11 odzyskał swój dawny styl oraz kształt, wraz z nowoczesnymi przestrzeniami wewnątrz.
Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 3 dni temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym.
Twórca całego tego zamieszania na Szczecin Znany i Historyczny, grzebiący pod każdą przedwojenną cegłą w Szczecinie. Dreptus okolicznus, gatunek pospolity. Droniarz, miłośnik ciemnego piwa, tematyki II Wojny Światowej. Codziennie? Po prostu brodaty brzydal.
Zajrzyj w okolicę postu!
Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!
Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć “Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.