Myślisz sobie, że zrobisz fajną fotkę. O, albo lepiej! Odpalasz drona, by polatać po okolicy, a tu ktoś akurat lata i nie ma wpisanego lotu w aplikację Trochę tak jak ten pan z prawej strony. Będę stał i bawił się sadzonką, bo chcę być na fotografii! Nie pójdę sobie, mimo że fotograf poirytowany, stać będę!
Jest takie miejsce w Szczecinie, którego kompleksowa rewitalizacja mi się mocno marzy. Dziś nie wygląda bardzo źle, ale na pewno to miejsce mogłoby wyglądać lepiej – jesteśmy w dawnym Grabower Anlagen, a dzisiejszym Parku Żeromskiego. Tu warto klasycznie dodać, że nie cały teren parku był cmentarzem, jak niektórzy myślą. Nie cały!
W Parku Żeromskiego, dawnym Grabower Anlagen
Dodatkowo – nie oburzajmy się na to, że dziś to taki „typowy parczek”, a kiedyś było tak pięknie. Park ten i dokładnie to miejsce na początku swojego istnienia przypominał bardziej dolinę z kilkoma rabatami i paroma drzewami. Dopiero przez kolejne lata, co widzimy na zdjęciach i pocztówkach, zaczął mocno „dziczeć”, a roślinność zaczęła pokrywać coraz większą część trawników.
Dziś, prawda – brakuje zarówno rabat kwiatowych, jak i znajdującej się w kierunku Wałów Chrobrego fontanny. Był nawet projekt w SBO mający na celu rewitalizację tego miejsca, niestety jak wiemy SBO to praktycznie mafia
Oryginał pocztówki napisano i wysłano 22 września 1915 roku do pani Agnes Linges, nanosząc na pocztówkę jej adres oraz dane pięknym pismem. Wydawcą kartki był M. Hertzfeldt. Ten pan prowadził swój sklep z pocztówkami i przyborami do pisania w 1915 roku przy dawnej Pölitzerstraße 105, czyli dzisiejszej Wyzwolenia. Dziś jednak ten adres nie istnieje – kamienica stałaby pomiędzy przedszkolem, a budynkiem PZU przy ulicy Roosevelta.
Możesz dołączyć do grupy Facebook! Post o powyższej treści znajdziesz klikając w ikonę!
Prócz tego znajdują się tam inne nieopublikowane na stronie posty.
Facebook
Twitter
Email
WhatsApp