Dawny Szczecin to nie tylko pocztówki, to też fabryki. Jedną z nich prowadził Richard Thürmann, a nazwał ją od swojego nazwiska Thürmannshof. Na historycznej mapie Szczecina ten obiekt jest niemal całkowicie nieznany. Dzięki temu opracowaniu mieszkańcy Pomorzan mogą dowiedzieć się nieco więcej o obiektach, które w ich okolicy już nie istnieją – dawny Thürmannshof stał mniej-więcej w pobliżu dzisiejszej IKEI. Wielu mieszkańców Pomorzan zadaje sobie pytanie – czy coś ciekawego stało w tej okolicy, a dziś nie istnieje? Zgadza się! Właśnie fabryka Thürmanna.
Początek fabryki
Richard Thürmann musiał być człowiekiem niezwykle przedsiębiorczym skoro jego biznes oparty o wina i napoje alkoholowe rozwinął się z małej firmy do dużego przedsiębiorstwa – te założył 1 kwietnia 1909 roku, a następnie przejął dwa lokalne magazyny. To nastąpiło w 1916 i 1919 roku, jednak już chwilę później okazało się, że są one za małe na rosnącą firmę. Uznano, że trzeba wszystko w miarę scentralizować – Richard Thürmann nabył dawną fabrykę słodu, zniszczoną po pożarze, przy dawnej Marienfelderstraße 1. To dzisiejsza Białowieska, konkretnie działka tuż przy IKEI. Do w pełni przebudowanej starej części obiektu firma wprowadziła się 22 kwietnia 1922 roku.
[ngg src=”galleries” ids=”1″ display=”basic_thumbnail” thumbnail_width=”320″ thumbnail_height=”220″ thumbnail_crop=”0″ slideshow_link_text=”Pokaż galerię”]Dlaczego grafiki mają na sobie logo strony? Poczytaj o tym tutaj
Firma tak się rozkręciła, że posiadała własne laboratorium, bednarnię, druki handlowe, podarunki markowe oraz własną flotę pojazdów. Wraz z oryginalnym niemieckim artykułem o firmie dowiadujemy się, że tuż obok była w latach 20tych budowana “obwodnica towarowa”. Możemy domyślać się, że chodzi o rozbudowę dawnej Berlinerstraße, czyli dzisiejszej Mieszka I lub planowanych przebudowach kolejowych, których nie zrealizowano. Artykuł o fabryce wspomina o “przyszłym” dostępie kolejowym, a do powstałej linii kolejowej raczej był tu kawałek 😉
Rozmach firmy
Firma zatrudniała ponad 100 osób i miała dodatkowo 70 agentów rozsianych po całych dawnych Niemczech. Można podejrzewać, że na fotografii znajduje się też sam pan Richard Thürmann – wśród zdjęć tego typu czołowe miejsce zarządu znajdowało się na dole, często w innej “pozie” niż reszta pracowników oraz maksymalnie “dostojnym” ubiorze. Taki pan siedzi z “nogą na nodze”. Jeżeli jest o zdjęcie pracowników w istotnym momencie, raczej nie mógł “nie być” na takiej fotografii! 😉 Część osób może zapytać – co to za komin na pięknej grafice w tle, skoro to raczej kierunek w stronę cmentarza centralnego?!
To spora cegielnia, która znajdowała się dalej na zachód w stronę Ronda Uniwersyteckiego. Konkretniej po stronie ulicy Żytniej, Oraczy, Żeńców, Oraczy, obok Lednickiej. Druga spora cegielnia była między ulicą Białowieską, a Milczańską znajdowała się od strony cmentarza… cegielnia. Mniej-więcej w okolicy salonu Lexus Kozłowski. W tym miejscu z całej przedwojennej zabudowy został jeden mały sekret, który może niedługo zniknąć… No nie licząc wiatraka Otto 😉 Kiedyś na wylocie Milczańskiej na Mieszka I była mleczarnia. Dziś został z niej tylko mały ślad, a obok powstać ma chyba salon samochodowy.
Czy dawny budynek mleczarni przetrwa? Czas pokaże.