Stary Szlak i Sławociesze / Franzhausen

Sławociesze i Stary Szlak – dawny Franzhausen i jego historia 

Dziś odludzie, kiedyś spora wieś...

Dzisiejsze Sławociesze lub również Stary Szlak - od nazwy głównej ulicy - to dawna wieś Franzhausen. Dzisiaj stoi tu trochę domów, buduje się kilka nowych, ale dalej jest to odludzie. Z jednej linia kolejowa, z drugiej las, z trzeciej autostrada. I tylko jeden wjazd - od wschodu. Zaglądamy do historii jednej z ciekawszych zapomnianych wsi!

Kliknij i rozwiń spis treści

Jedna z najbardziej odludnych i niedostępnych lokalizacji w Szczecinie Stary Szlak – z jednej strony autostrada, z drugiej strony linia kolejowa, z trzeciej strony las oraz dalej rzeka Płonia. Kiedyś żyło tu ponad 300 osób, znajdowało się około 40 budynków. Dzisiaj ledwie garstka oraz niewielu mieszkańców. Historia wsi sięga niemal 250 lat wstecz. Okazuje się dość bogata w szczegóły dotyczące wydarzeń, mieszkańców, a nawet osób poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości i odrobinę znalezisk dawnego osadnictwa. By dotrzeć do opisywanej lokalizacji znanej jako Franzhausen (Stary Szlak) musimy skręcić z Szosy Stargardzkiej w uliczkę o nazwie Przylesie, jaka zaznaczana jest na mapach z końca XIX wieku, a potem kierować się na północny zachód. Drugą opcją jest przejazd przez linię kolejową od północy (BałtyckaŻuka) i na zachód ulicą Przytorze, później Przylesie.

Ciekawie wyglądają zmiany nie tylko w tym, że po starym Franzhausen zostały resztki zabudowane odrobiną nowych domów, ale też kwestia zalesienia – dziś w centrum pobliskiego lasu pojawiła się po 2017 roku niewielka dziura zasadzona młodnikiem. Przed 1945 rokiem było tu… łyso, jak kolano. Wijąca się nieopodal Płonia przebiegała łukami poprzez pola i łąki, mając las dopiero od południa i zachodu, po drugiej stronie brzegu. Cmentarz znajdował się jeszcze w niezadrzewionej części wsi, kiedy dziś leży w lasku. Gdyby wznieść się 100 metrów nad Franzhausen (Stary Szlak) i spojrzeć przed wojną w stronę południa – byłoby widać pałac Hennigsholm oraz położoną kilka kilometrów na południe szosę SzczecinStargard. Obie te lokalizacje dziś pokrywa las! Podobnie wędrując z Starego Szlaku na zachód – drogą w stronę zerwanego mostu – po lewej stronie nie mielibyśmy lasu, a łąki.

Wróćmy do najstarszych wzmianek i zaznaczmy na początku różnicę. W okolicy w tkance przedwojennej istniało kilka lokalizacji „w kierunku” opisywanej – między innymi Weg nach Franzhausen oraz Franzhausener Landstraße (ulica Miła), Am Franzhausenner Weg (z północy) oraz znajdująca się w Sławocieszu ulica, która złączyła się z opisywanym Starym Szlakiem, czyli Franzhausener-Dorfstraße. Drogi i ścieżki te prowadziły na opisywaną lokalizację z sąsiednich. By jasno określić lokalizację historyczną – dawna wieś Franzhausen to zachodni odcinek ulicy, jaki dziś nazywamy Stary Szlak. Przy tej nazwie pozostaniemy, jako najbardziej trafnej do opisywanej lokalizacji, którą często „ogólnikowo” przypisuje się do Sławociesza lub jeszcze dalej do Wielgowa. To duże uproszczenie. Perturbacje z lokalizacją były długie. Pierwotnie był to Franzhausen Kreis Neugard (powiat nowogardzki), a bywało że lokalizację przypisywano do szczecińskiego i zachodnioszczecińskiego powiatu Kreis Randow. Po wojnie wieś nazywano czasowo Stanisławów i Stanisławowo, a także rozdzielono pomiędzy Szczecin i gminę Sowno. Po 1954 roku całą dawną wieś włączono do Szczecina.

Pierwsze zarysy Franzhausen

Znany magazyn Baltische Studien również potwierdza datę założenia Franzhausen (Stary Szlak) na rok 1748. Dziesięć lat później – 16 marca 1758 roku do wsi dotarli jeszcze kolejni koloniści z Augustwalde (Wielgowo). Już krótko po założeniu wsi – w 1770 roku – trwały tęgie sprawy sądowe. Powołano królewską komisję w celu rozstrzygnięcia sprawie sądzącego się kupca nazwiskiem Masch ze Szczecina, który procesował się z kolonistami z Augustwalde (Wielgowo) i Franzhausen (Stary Szlak), niestety bez znajomości ówczesnego prawa nie zrozumiemy tu kontekstu poza sprawami celnymi. W swojej publikacji wydanej w 1779 roku Brüggemann pisze, że do społeczności Franzhausen należała jeszcze malutka osada składająca się z 2 domów mieszkalnych, ogrodu i 5 domów pracowników czasowych o nazwie Felthennwiese, zamieszkała przez 27 osób, jaka ówcześnie miała być bardzo nową lokalizacją o nieustalonej historii. Ze spisu statystycznego wydanego w 1778 roku wynika, że wieś została zasiedlona dość sporą liczbą mieszkańców – już 30 lat po założeniu było to 92 dusz. Znany jest reskrypt z 14 lipca 1779 roku, gdzie kolonistom przekazano prawa do lasu królewskiego, jacy mieli ucierpieć w wyniku działalności nieodległego Hammermühle (Rudnik). Wymieniono też, że wieś znajduje się na ziemiach piaszczystych. Rok 1805 podaje, że we wsi odnotowano 14 domów z piecami, inny spis podaje 16.

Pierwsza połowa XIX wieku w Franzhausen (Stary Szlak)

Spis statystyczny z 1817 roku podaje, że osadę Franzhausen w pobliżu dawnego Damm (Dąbie) zamieszkiwało 129 osób. W 1820 roku doszło we wsi do kradzieży, co odnotowała ówczesna stargardzka prasa, do kradzieży doszło w nocy 12 grudnia. Jeden koń był brązowy, 6 lat, z białymi tylnymi kopytami – dokładnie opisano znaki szczególne w postaci kropek. Drugi był czarny, 8 lat, bez znaków szczególnych. Wyznaczono nagrodę w postaci 5 talarów. Znana jest prawdopodobna data budowy przejścia nad Płonią – w dniach 12-18 września 1829 roku miała być zamknięta przeprawa na potrzeby budowy nowszego mostu. Następnie 3 sierpnia 1831 roku pojawiło się ogłoszenie, że zbierane są oferty na budowę drogi ze Szczecina w stronę Stargardu, jaka przebiegała przez Franzhausen. Oferty można było składać w trakcie zebrania, jakie odbyło się w szkole we wsi, a ogłoszenie przekazał mistrz budowlany Blaurock.

W 1834 roku informowano, że duży most na Płoni łączący wschód z zachodem – w Hohenkrug (Struga) – zostanie jednak zamknięty dla przejazdu załadowanych powozów. Rozpisano szybko projekt budowy solidniejszego, a objazd ogłoszono poprzez Franzhausen (Stary Szlak). Baltische Studien z 1844 roku wymienia ciekawostkę: w pobliżu Augustwalde (Wielgowo), Lübzin (Lubczyna) oraz Franzhausen (Stary Szlak) odnajdywano na wzgórzach ślady przetopu bagiennego żelaza. Kolejny spis statystyczny – rok 1849 – podaje, że we wsi mieszkało 242 osoby, co jest dużym wzrostem z liczby 180 w spisie opublikowanym kilkanaście lat wcześniej. W 1853 roku wspomniano, że fragmenty glinianej urny znalezione w majątku rolnym Franzhausen pod Altdamm (Dąbiem) przekazał pan o nazwisku Bagmihl. Ponad 100 lat później również Baltische Studien wspomina o znaleziskach przedmiotów krzemiennych.

Wirtualna karma

Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska
50 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.

Na serwer

Koszty, licencje... 💝
100 zł Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Dobry wybór

Zdecyduję samemu

Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!
Dowolnie Jednorazowo
  • Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
  • Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym zależna od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
  • Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł

Połowa XIX wieku w Franzhausen (Stary Szlak)

Spis statystyczny z 1836 roku podaje, że Franzhausen (Sławociesze / Stary Szlak) zamieszkiwało 273 mieszkańców. Wśród zmian personalnych podanych w Amtsblatt z 1844 roku znajdziemy nauczyciela i kościelnego wyznaczonego do pracy we wsi Franzhausen pod Szczecinem – był to człowiek nazwiskiem Thiele. Następnie w 1858 roku informowano, że nauczyciel oraz kościelny zmarł, niestety brak potwierdzenia czy chodzi o poprzedniego. Niezwykła ciekawostka pojawia się w rocznikach szkolnych rejencji z 1859 roku. Wymieniono tam podarki na cele społeczności religijnej. Żona dróżnika kolejowego żyjącego w Franzhausen – pana o nazwisku Groth – miała przekazać aksamitne pokrycie ambony wykorzystywane podczas nabożeństw we wsi.

Tu kontekst. Wieś Franzhausen nie posiadała kościoła, mowa o pokryciu, które najpewniej używano w pobliskim kościele (np. w Wielgowie) i możliwe, że używano w trakcie nabożeństw odbywających się dla wiernych w samej wiosce. Następne chronologiczne ciekawostki dotyczą przestępstw i ludzi poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości. Rok 1862 przynosi ogłoszenie prasowe o pościgu – pracownik dzienny Friedrich Wilhelm Haack z Franzhausen był poszukiwany i podejrzany o dwie kradzieże. Miał urodzić się w 1817 roku i mieć ponad 150 cm wzrostu, czarne włosy i szare oczy oraz dużą bliznę na lewej ręce. Druga informacja również z 1862 roku dotyczy wojskowego, którego poszukiwano – był nim Karl Julius Ferdinand Müller urodzony w 1841 w pobliskim nieistniejącym Jägersweil, a zamieszkały w Starym Szlaku (Franzhausen).

Następnym poszukiwanym był pracownik Johann Friedrich Borchard, jaki pojawił się w Damm (Dąbie), ale urodził się w opisywanej wsi. Mieszkał w 1864 roku w dawnym Barenbruch (Niedźwiedź), miał 28 lat, 153 cm wzrostu, włosy blond, oczy niebieskoszare i na prawej goleni widoczne owrzodzenia. Kolejne wzmianki podają, że w bitwie pod Gitschin 29 czerwca 1866 roku ranny odłamkiem został Carl Friedrich August Schneider z Franzhausen, potwierdzono, że chodzi o dzisiejszy Stary Szlak. Rok 1871 przynosi spis statystyczny, z którego dowiadujemy się, że wieś zamieszkiwało 384 osób – 207 mężczyzn i 177 kobiet. W tym 380 osób wyznania ewangelickiego oraz tylko 4 wyznania katolickiego. 

XX wiek i II Wojna Światowa

W 1875 roku pojawia się wzmianka, że stanowisko nauczyciela w Franzhausen (Stary Szlak) pozostaje nieobsadzone z uwagi na śmierć poprzednika, niestety nie wymieniono nazwiska. Mógł to być nauczyciel i przewodniczący społeczności Spohn z Wielgowa lub to jest następca zmarłego – jest podawany w 1874 roku. Kolejny spis mamy w 1885 roku, kiedy podawane jest 311 mieszkańców, 163 mężczyzn i 148 kobiet, 308 wyznania ewangelickiego oraz 3 osoby wyznania katolickiego. Następny spis – 1895 – podaje 272 mieszkańców. W 1898 roku prasa donosiła o katastrofie hamburskiego trójmasztowego żaglowca Thekla, jaki zatonął zabierając ze sobą wielu marynarzy w drodze między Leith i Rio de Janerio. Wśród nich wymieniany jest Robert Schulz z Franzhausen na Pomorzu. Ciekawostka pojawia się w książce zbierającej legendy (profesor doktor Haas), gdzie mowa o płonącym złocie. Mówi się, że na drodze łączącej Dąbie z Starym Szlakiem, mniej-więcej w miejscu, gdzie był obóz jeniecki, w rowie pojawia się płynne złoto. Według plotki trzeba było natychmiast zdjąć but z nogi, rzucić go w złoto i uciekać, bo inaczej nieszczęśnik zostałby zgubiony i złapany przez strzegącego diabła. Opowieść tę spisano od wdowy o nazwisku Renius z Dąbia. Jednym z ciekawszych nagrobków, jakie ocalały na cmentarzu jest ten, który należał do muszkietera – strzelca – z okresu I Wojny Światowej. Siegfried Zende urodził się 9 października 1895 roku, a zmarł 23 listopada 1918 roku. Z prasy 1923 roku dowiadujemy się, że w sądzie toczyła się sprawa za krzywoprzysięstwo, a oskarżoną była pani Meta Loest z Franzhausen bei Altdamm (Stary Szlak pod Dąbiem).

Z okolic II Wojny Światowej znane jest sporo nazwisk dawnych mieszkańców Starego Szlaku (Franzhausen). Wśród nich: robotnik Karl Adam, zarządca Willi Barlekowski, zarządca Emil Briese, pracownik kolei Gerhard Buß, pracownik fabryki Ernst Jurke, ślusarz na kolei Willi Vollert, rolnik Anton Zende, pracownik August Zornow. Rzeźnikiem we wsi był pan Damerius. Rodzina ta mogła żyć tu od wielu dekad – w 1812 roku podawana jest pani Caroline Friederike Elisabeth Damerius, jaka miała się urodzić we wsi. W archiwum państwowym w Szczecinie jest testament spisany na nazwisko Gustav Adolf Damerius. Pełną i dość obszerną listę mieszkańców zawiera spis z 1943 roku, kiedy Stary Szlak (Franzhausen) znajduje się już w szczecińskich księgach. Wieś składała się z głównej ulicy Franzhausener Dorfstraße oraz trzech odchodzących ulic bez nazwy o numerach 10, 20, 26 i 27. Domy posiadały numerację rozchodzącą się po prawej stronie od numerów nieparzystych – 1 i te numery rozpoczynały się od granicy z dawnym Dąbiem (Altdamm), od 1 do 77. Strona lewa rozpoczynała się od numerów parzystych – od 2 do 70. Z dawnej zabudowy wsi nie zostało wiele. Należy zaznaczyć, że wschodni odcinek ulicy Stary Szlak należał do innej wsi – do Wielgowa (Augustwalde). Ślady dawnych  domów widać od północno-wschodniej części starej części. Inną postacią znaną z baz jest zmarły 27 czerwca 1935 roku Otto Friedrich Wilhelm Köhler, a kolejnym testamentem był dokument karczmarza – był nim Friedrich Priegnitz i jego żona Regina z domu Barknecht.

Według wzmianki z dawnej prasy handlarzem mlekiem był Franz Zender, a 15 czerwca 1929 roku odbyła się ceremonia pożegnalna mającej 76 lat mieszkanki Franzahausen (Stary Szlak), była nią pani Therese Gebhard z domu Riedel, jaka spoczęła na cmentarzu we wsi, a zmarła w Dąbiu. Tu się jednak urodziła. Jej mężem był zmarły wcześniej Helmtuh Gebhard, a także w Starym Szlaku urodził się ich syn – Arnhold Emil Wilhelm Gebhard. Odkrywamy kim był Helmuth Gebhard – pracował jako nauczyciel we wsi – jest wspomniany z nazwiska w 1890 roku, kiedy przekazał pomorskiemu towarzystwu starożytności trzy kamienne toporki znalezione w okolicach wsi.

Mógł być nauczycielem bardzo długo lub nauczycielem po swoim ojcu – nazwisko Gebhard podawane jest aż w 1857 roku. Możliwe, że w 1858 podano o śmierci jego ojca, nie mam tu jednak żadnego potwierdzenia. Ciekawostką jest nazwisko Albert Otto Gebhard, jaki urodził się 6 września 1866 roku w Dąbiu, był nauczycielem, a potem rektorem w Luckenwalde i Steglitz. Byłoby niezwykłym zwrotem akcji, gdyby był spokrewniony z wspomnianymi wyżej nauczycielami.

Następne ciekawe postacie to skarbnik August Conradt oraz jego żona Ernestine z domu Schauffert – również ich testament się zachował. Znane są postaci związane z procesami sądowymi przeciwko Pomorskiemu Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych – Mina Bartikowski z domu Koch sądziła się w latach trzydziestych. 

Rodzina ta pojawia się w trakcie II Wojny Światowej, wśród nich sama Minna oraz inspektor celny Fritz Bartikowski. Poznajemy dalsze detale – mężem pani Minny był zmarły w 1935 roku w szpitalu na Golęcinie pan August Bartikowski. Idąc tym śladem docieramy też do innej postaci, która zmarła w szpitalu. Młody robotnik Albert Bartikowski urodzony około 1903 roku w Klęskowie (Hökendorf) zmarł w szpitalu 27 czerwca 1922 roku, mógł należeć do rodziny Minny. W dawnej wsi Stary Szlak (Franzhausen) działała od dawna szkoła, która miała numer 23 i należała do miasta Szczecin. Nauczycielem był tam Hermann EngferJeżeli zgodnie z numeracją nieparzyste znajdowały się po prawej stronie od granicy z Dąbiem, szkoła znajdowała się po południowej stronie ulicy. Ze wzmianki prasowej z 1909 roku wynika, że wcześniej Hermann Engfer pracował jako nauczyciel w Mühlenbeck (Płonia) i został stamtąd przeniesiony przez radę pedagogiczną.

Kres istnienia praktycznie całej zabudowy wsi przyniósł rok 1945 i II Wojna Światowa. Detale z roku 1945 podaje 👤 Jan Sinius. Przed zdobyciem Dąbia 7 marca pojawiła się w Wielgowie sowiecka szpica pancerna, co sprawiło że oddziały niemieckie wycofały się na drugą stronę Szosy Stargardzkiej, wzdłuż Płoni i autostrady. W Sławocieszu stacjonował Batalion Volkssturmu 26/221, który nad ranem 8 marca miał być zmieniony przez oddziały z I Batalionu 322 Pułku Grenadierów. W momencie dotarcia żołnierzy z wspomnianego batalionu rozpoczęło się bombardowanie wsi, w jakim zginął dowódca 1 kompanii – leutnant Kaeber. Po bombardowaniu ruszyło natarcie – od wschodu – 23 Brygada Pancerna, 91 Gwardyjski Pułk Czołgów Ciężkich, 3 Bateria 1818 Pułku Artylerii Samobieżnej, 29 i 241 Gwardyjski Pułk Strzelecki. Wieś po bombardowaniu została mocno zniszczona, a siły rosyjskie zatrzymały się dopiero na autostradzie, odparte czasowo ogniem czołgów i artylerii niemieckiej. Po II Wojnie Światowej z dawnej zabudowy prawie nic nie zostało, do dzisiaj widać miejsca, w jakich stały domy – charakterystyczne dołki otoczone gruzem, gdzieniegdzie stoją wsporniki utrzymujące ogrodzenia domów, a te pozostałe część zabudowy „wchłonęła”, kiedy powstały nowe domy i słupki te wykorzystano ponownie. Po 2008 roku od południowej strony i granicy cmentarza nadleśnictwo Gryfino przeprowadziło wycinkę sektora lasu, poszerzając ją po 2017 roku raz jeszcze. Dzisiaj rośnie tam nowy młodnik.

Chroniąc od zniszczenia

W kontekście szacunku do historii i grobów należy wspomnieć dwie postacie: pani Monika Arek i pan Arkadiusz Tomczyk, zachowali i możliwe, że uchronili przed kradzieżą lub sprzedaniem na złom przedmiot o wartości zabytkowej, z cmentarza. Wcześniej stare krzyże zachował pan Franciszek Dyrdał. Niestety, przedstawiający niemal faszystowskie poglądy (2024) prezes Instytutu Pamięci Narodowej – Karol Nawrocki – w wywiadzie w 2024 roku oznajmił, że Polacy nigdy nie niszczyli cmentarzy. W 2011 oraz 2019 roku cmentarz w dawnym Franzhausen (Stary Szlak) został zdewastowany, podobnie jak w ciągu ostatnich dekad ponad 150 cmentarzy w okolicy Szczecina. Mało się mówi, że wciąż takie sytuacje mają miejsce, a jak widać nawet prezes instytucji historycznej potrafił tworzyć historyczne kłamstwa. Szaber grobów w poszukiwaniu kosztowności potwierdzają też okoliczne nadleśnictwa, na jakich terenie znajdują się przedwojenne cmentarze. Wspomniana pani Monika i pan Arkadiusz zachowali krzyż mający ponad 170 lat. Należał do chłopca – Carl August Müller urodził się w opisywanej wsi 13 maja 1853 roku, a zmarł 15 dni później na udar mózgu. Babcią chłopczyka była Dorothea Neidherdt z domu Zenker – ta rodzina występuje w Starym Szlaku od kilku pokoleń, w XIX wieku, również na innym ocalałym nagrobku. W 2020 roku prace na cmentarzu prowadził 👤Marek Łuczak z wolontariuszami. Docenić też trzeba zachowanie pracowników MPO – bywa, że w trakcie prac płyty lub krzyże znajdują się przypadkiem, na posesjach, jako umocnienia dróg. Jedni potraktowaliby jak odpad, inni wolą poinformować odpowiednie osoby, które o taki ślad zadbają. Wspomniany najstarszy znany krzyż z cmentarza został zachowany i zabezpieczony. Dawniej prace prowadzono w 2004 roku pod „batutą” grupy ZGR, którą według jednego z komentarzy rozwija się jako „Zachodniopomorska Grupa Regionalna Klubu Sensacji XX wieku”.

Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 7 minut temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym. 

Zajrzyj w okolicę postu!

Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!

Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć „Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.

Travelers' Map is loading...
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.

2 komentarze

  1. Paweł

    Ciekawy artykuł, gratuluję wykonanej pracy.
    Dodam coś od siebie. Zdjęcie z Dorfstrasse prawdopodobnie nie jest ze Starego Szlaku.
    Pierwsze poważne prace porządkowe wykonane zostały w 2004 roku przez grupę ZGR, o czym wspominam w moim 20-letnim artykule: https://riversedge.pl/szczecinskie-cmentarze-prawobrzeza-wczoraj-i-dzis – warto o tym wspominać, bo chłopaki wykonali kawał ogromnej roboty.

    1. Paweł Ziatek

      Cześć Paweł! Każdy źródłowy dodatek jest mile widziany, dodam informacje o pracach z 2024 roku. Im więcej detali tym lepiej! Aktualnie na planach 4 lokalizacje z prawobrzeża.

Dodaj komentarz

Pola oznaczone * są wymagane

Historyczny Szczecin