Statki i okręty / Schiffe und Kriegsschiffe

SMS Stein, szczecińska korweta szkoląca znane postacie 

Poprawka?

Kliknij i daj znać!

Kiedyś to były żaglowce, nie to co dzisiaj. Kieeeedyś to było. Kieeeeeedyś taki Paweł jeden, brzydal, opowiadał o prawdopodobnie największym żaglowcu, jaki wpłynął do Szczecina – przy nim słynny Siedov to kurdupel 😉
Tym razem popiszemy o innym żaglowcu, który wiele lat temu zwodowano w szczecińskiej stoczni Vulcan. Wyobraźcie sobie, że mamy 14 września 1879 roku, Szczecin świeżo co zrzuca swoje forteczne kajdany. Na kilka miesięcy przed zwodowaniem tej majestatycznej fregaty otwarty zostaje… Czerwony Ratusz, a na szczecińskie ulice wyjeżdża pierwszy tramwaj konny. W tym samym roku Brytyjczycy dostają łomot od Zulusów w Afryce, a w stoczni w Szczecinie spływa SMS Stein, okręt do dalekich wypraw, ale również uzbrojony w 12 dział.

SMS Stein, korweta zwodowana w Szczecinie

Użyć dział nie miał okazji. Przez większość czasu okręt działał jako szkoleniowy oraz reprezentacyjny, co nie znaczy że nie brał udział w ćwiczeniach, w tym ze strzelaniem z dział. Swój fregatowy majestat pokazał w 1897 roku na Haiti, gdzie Niemcy starali się utrzymać wpływy i interesy importowe. Ciekawostką jest to, że w 1887 roku SMS Stein staje się okrętem flagowym eskadry, a sam okręt daje radę przetrwać pożar stacjonując na Morzu Śródziemnym. Później przechodzi gruntowną modernizację.
W trakcie swojej historii SMS Stein bierze udział w paradach w obliczu koronowanych głów, a jego załoga wita na dworach cara w Rosji. Załoga bywała też na dworze sułtana w Konstantynopolu (dzisiejszy Istambuł), a na pokładzie spacerował nawet król Hiszpanii Alfons XIII. W prasie rozpisywano się również, że zwodowany w Szczecinie SMS Stein jako pierwszy okręt wojenny przepłynął grecki Kanał Koryncki.
Stety albo niestety SMS Stein szybko przeszedł do roli “figuranta” na różnych zamorskich wizytach – jego wyposażenie nie robiło na początku XX wieku wrażenia i w 1908 roku statek przeszedł na wojenną emeryturę robiąc po prostu za hulk.

Postacie związane z SMS Stein

Tutaj warto zaznaczyć, że wcześniej szkoliły się na nim elity ówczesnej marynarki. Swoje marynarskie szlify na SMS Stein zdobywał między innymi Georg von Hase z Lipska, potomek znanej rodziny drukarzy i publicystów. Na szczecińskiej fregacie żeglował po morzach i oceanach, by później ze zdobytego doświadczenia uzyskać Krzyż Żelazny pierwszej klasy, a także później stać się oficerem i dowódcą. Po I Wojnie Światowej powrócił do zawodu ojców. Ciekawostką jest, że rodzina Georga w trakcie II Wojny Światowej była bardzo podzielona – jego brat był zagorzałym “brunatnym”, który zginął broniąc Berlina, zaś bratanek Georga był jednym z spiskowców na życie Adolfa. Przypłacił to życiem, a sam Georg pływający na szczecińskiej korwecie zmarł w 1971 roku.

Wilhelm Franz Canaris

Drugą bardzo znaną postacią, która zdobyła szlify na SMS Stein ze Szczecina był późniejszy admirał i bardzo wysoki rangą dygnitarz Rzeszy Wilhelm Franz Canaris. W 1905 roku wstąpił do marynarki, a swoje szlify zdobył właśnie na SMS Stein, by później trafić na SMS Bremen. Canaris brał udział w I Wojnie Światowej i w brawurowy sposób przedostał się do Niemiec.. przez góry Andy, a potem Argentynę… Z rąk cesarza otrzymał Krzyż Żelazny. Brytyjczycy za jego akcje wywiadowcze wydali na niego “najwyższy wyrok”.
 
Był dowódcą okrętów podwodnych, a w 1934 roku dowódcą… Twierdzy Świnoujście. Niemcy znając analityczny umysł Canarisa mianowali go w 1935 roku szefem wywiadu. Mimo, że późniejszy pakt Ribbentrop-Mołotow uznawał za wierutną bzdurę, a całą otoczkę “wielkiej przyjaźni” za zapowiedź późniejszej wojny z Rosją prowadził między innymi akcję słynnej prowokacji w Gliwicach. Argumentował mimo to, że wojna nie będzie szła po myśli Niemiec. Był starym typem oficera okresu I Wojny Światowej, który w przeciwieństwie do innych uznawał inne standardy wojny. Daleko odmienne od swoich przełożonych, potajemnie gromadząc dokumentację zbrodni. Umyślnie ignorował sytuacje, gdy okazywało się, że jego podwładni byli zaangażowani w pomoc ruchowi oporu, byli podwójnymi agentami lub pomagali mieszkańcom krajów okupowanych.
 
Później torpedował informacje docierające do Adolfa, a ten z czasem zauważył, że Canaris wie za dużo i nie może być ani zlikwidowany, ani dalej traktowany przez władze Rzeszy poważnie. Jednak Adolf wściekał się coraz bardziej i ostatecznie Canaris został aresztowany 23 lipca 1944 roku. W procesie poprosił o wysłanie na front wschodni, bez żadnej rangi, jako szeregowiec. Sąd to odrzucił, a po torturach został zgładzony w obozie we Flossenbürgu.
Postać Canarisa pobocznie może być częścią jednego z odcinków Stawki Większej niż Życie – mowa tam o admirale, szefie Abwehry. Drugiego takiego szefa nie było 😉

Inna postać szczecińska związana z wyrokami śmierci

Obok Canarisa stracono jeszcze kogoś, kto nieco bardziej był związany ze Szczecinem – w dawnym Finkenwalde, czyli dzisiejszych Zdrojach sanatorium duchowne prowadził ksiądz profesor Dietrich Bonhoeffer. Nim “brunatni” je zamknęli angażował się w życie duchowne w Szczecinie i okolicach. Został zgładzony tego samego dnia, w tym samym miejscu, razem z opisanym wyżej admirałem Canarisem. Za swoje poglądy i maksymalny opór w stronę “brunatnych” zapłacił życiem. Dziś w Szczecnie znajduje się mały ogród pamięci i głaz pamiątkowy, dedykowany Bonhoefferowi.

Po skreśleniu z rejestru w 1908 roku SMS Stein działa jako holownik i w takiej formie daje radę przetrwać I Wojnę Światową. “Przetrwać” to średnio powiedziane, bo wyglądał jak wrak bez masztów. Następnie jako okręt przestarzały i nieprzystosowany do jakiejkolwiek nowej pracy w 1920 roku trafia ostatecznie na złom.

Możesz dołączyć do grupy Facebook! Post o powyższej treści znajdziesz klikając w ikonę!
Prócz tego znajdują się tam inne nieopublikowane na stronie posty.
Podziel się postem ze znajomymi!

Historyczny Szczecin