Pałac Tilebein (Haus Tilebein) był niegdyś świetnym miejscem!

Dziś niestety nie, a kres miejscu przyniosła po części wojna. Podobno mauzoleum przetrwało, a rozebrano je po wojnie. W pałacu wizytowały najświetniejsze głosy Szczecina, a także i ówczesnych Prus z książętami na czele. Gdzie stał pałac i do kogo należał?

Jedna z najbardziej barwnych postaci dawnego Szczecina – pani Sophie Auguste Tilebein przeżyła swojego znanego męża o ponad 30 lat. Przez dekady mieszkała w reprezentacyjnym budynku na północy miasta wzniesionym w latach 1809 – 1810, który widzimy na tej ręcznie kolorowanej fotografii. Budynek ten rozbudowano krótko później, w latach 1818 – 1820. Mężem pani Sophie był Carl Gotthilf Tilebein urodzony 15 kwietnia 1720 roku w Szczecinie, jeżdżący po Europie i obeznany w ówczesnych kręgach biznesowych. Odziedziczył po ojcu (Gotthilf Friedrich Tilebein z Berlina) interesy oraz „gen” do przedsiębiorczości. Chociaż nie wszystko po nim odziedziczył, bo był buntowniczy i zamiast biznesu wolał samemu zdobywać wiedzę poza rodzinnymi stronami. Szacunek jednak do ojca zachował, a ten akceptował jego zainteresowania pod warunkiem, że będzie to dla rodziny zyskowne, a sam młody Carl będzie obracać się w „odpowiednich kręgach”. Opłaciło się. Syn Carl zapisał się złotymi literami w historii Szczecina, chociaż budynek znajdujący się przy ulicy Robotniczej w Szczecinie bardziej znamy dzięki jego żonie Sophie. Upartość Carla w dążeniu do realizacji swoich marzeń, zainteresowań oraz chęci podróży zaowocowała.
 
Tak trafił do francuskiego Bordeaux ucząc się biznesu oraz obrotu winem. Jego nauczycielem był nie byle kto – wicekonsul pruski Jacob Wüsternberg. Później szkolił się w Boyonne, a następnie w Barcelonie, gdzie interesy robił jego wujek – Christian Andreas Tilebein. Ojciec Gotthilf nie był zachwycony podróżami syna, ale docenił jego kształcenie się. Zmarł w 1788 roku, gdy Carl miał 28 lat. Przez kolejne lata współpracował z panem Piefke, do jego śmierci w 1792 roku. Syn przejął interesy ojca, a w 1797 roku na małżonkę wybrała go wspomniana Spohie. Ta również była doskonale wyedukowaną kobietą – córką lektora języka angielskiego urodzonego w Anglii. Jej matką zaś była córka królewskiego francuskiego kapłana w Szczecinie. Znała biegle trzy języki – francuski, niemiecki oraz angielski. Porozumiewała się też po włosku. Trzeba też dodać, że Carl Gotthlif Tilebein podkochiwał się w Sophie jeszcze, gdy ta była mężatką z pierwszym partnerem. Jej małżeństwo było mocno „biznesowe” – ona miała w dniu pierwszego ślubu 19 lat, a jej partner Jean Buyrette był sporo po pięćdziesiątce. Zmarł 6 lat po ślubie (1796), a Sophie pokochała Carla, jaki po śmierci męża pomagał jej w biznesie.

Haus Tilebein, Pałac Tilebeinów

Duży problem handlarzom winem i ogólnie biznesowi w Szczecinie przyniosły wojny napoleońskie – Szczecin znalazł się pod francuską okupacją. Handel dławiła kontrybucja oraz blokady interesów pruskich. Na lato 1808 roku Carl Gotthlif Tilebein przenosi się do rezydencji na północy Szczecina – pałacyk znajdował się na zboczu po północnej stronie dzisiejszej ulicy Robotniczej, kawałek na północny zachód od skrzyżowania z Dębobórską. Dziś to okolice hali produkcyjnej, zaś park przypałacowy rośnie do dziś bliżej wschodniej skarpy. Ziemię i dom w dawnym Züllchow (Żelechowa) kupił już wcześniej – w styczniu 1793 roku. Źródła powojenne (mniej trafne) podają, że ziemię i domek kupił w 1795 roku podając, że kupił go jeszcze gdy Sophie była mężem Buyrettea. Dom miał wcześniej należeć do rodziny Büdner.

Swoją działkę powiększał, co powodowało spory sąsiedzkie. Rodzina Rossäten złożyła skargę 21 marca 1806 roku domagając się części opłacanej przez Tilebeina kwoty za ziemię. Inną postacią był rolnik Grensing, jaki argumentował, że Tilebein postawił płot na jego posesji. Ten miał mieszkać z rodziną obok w 1806 roku.

Pierwotnie dom mieszkalny powstał w pobliżu zabudowy gospodarczej tworząc rdzeń rezydencji w latach 1809-1810. Początkowo planowano, by budowę na początku XIX wieku rozpoczął architekt Karl Friedrich Schinkel, znajomy pani Tilebein, ale jednak po plotce że architekt ten zajmuje się wyłącznie przepychem, a nie funkcjonalnością budynku zrezygnowano z jego usług. Pomysł na to, by rezydencja była kierowana dla ludzi kultury narodził się w 1805 roku podczas wizyty w Berlinie. Plany pokrzyżowali nieco Francuzi, którzy zajęli miasto. W roku 1812 w trakcie okupacji francuskiej nowy budynek zajęły wojska i gmina. Reprezentacyjny pałacyk zawierał w sobie między innymi bibliotekę, pokoje gościnne, mini salę teatralną oraz pokój z miejscem do siedzenia zawierającym przestrzeń dla występów muzycznych.

Wielcy goście Pałacu Tilebeinów

Gdy ci w 1813 roku opuścili miasto rozpoczęto plany rozbudowy, realizowane w latach 1818-1820. Koszty utrzymania, budowy i powiększenia całej działki wraz z obiektami szacowano do momentu powiększenia na 70 do 80 000 talarów. Publikacja z początku XX wieku wspomina, że w 1853 roku spisano inwentarz i istniało wiele cennych skarbów, które następnie przepadły i zaczęto licytować po śmierci pani Sophie Tilebein.
W pałacyku wizytowali najróżniejsi bogacze, książęta, publicyści, artyści oraz muzycy. W tym między innymi Carl Löwe, dyrektor szczeciński, kompozytor, nauczyciel oraz niezwykle barwna postać. W swoich listach Löwe wspomina widok na rezydencję słowami „Wspaniałość konturów zastępuje tu romantyzm”. Gościł tu również poeta znany w Szczecinie i okolicach Ludwig Giesebrecht. Jednym z najbardziej szanowanych postaci był również nadprezydent Pomorza Johann August Sack, bardzo popularny feldmarszałek, jaki spoczął w Szczecinie Friedrich von Wrangel, książę pruski Ludwik Ferdynand, wnukowie słynnego Göthego oraz znany artysta Johann Gottfried Schadow i księżniczka Elżbieta von Braunschweig. Kompozytor Carl Löwe napisał po swoich wizytach wspominaną w jego biografiach „Gruß an Züllchow” (Pozdrowienia z Żelechowej).
 
Grafika w galerii obok jest dość znana, ale w wersji „zwykłej”, tutaj po intensywnej ręcznej koloryzacji. Co ciekawe, ta grafika powstała już po śmierci pana Tilebein, w 1822 roku, jej oryginalnym autorem jest Friedrich Georg Weitsch. Grafika mogła być oryginalnie w kolorze. Co ciekawe nie było to jedyne dzieło Weitscha związane ze Szczecinem. Wiemy też dokładnie gdzie tę grafikę umiejscowiono w wizji autora – po głębszej lekturze księgi o rodzinie Tilebein zauważamy, że mowa tu o konkretnym drzewie widocznym w tle. To podszczeciński dąb książęcy, który rósł do niedawna w lasach na północ od Szczecina. W podpisie oryginalnej fotografii w przedwojennym opracowaniu czytamy, że grafika przedstawia państwo Tilebein na tle dębu książęcego. Możliwe, że wiemy dokładnie gdzie autor „czynił” swoją wizję. Dawno temu dębem książęcym nazywano Dąb Bogusława X rosnący niedaleko nieistniejącej dziś osady Goślice (Vogelsang). Może to potwierdzić tło grafiki – obok dębu książęcego autor ukazał jeszcze mniejszy, drugi. A to się składa w całość. Niestety ten pierwszy mając kilkaset lat padł ofiarą wichury już za naszych – powojennych – czasów.

Dziś jego części leżą przy starej brukowanej drodze ukrytej pośród drzew i liści. By dotrzeć na to miejsce musimy wyruszyć z skrzyżowania ulicy Miodowej Podbórzańskiej, tuż obok pętli autobusowej i udać się w sień lasu. Ponad 2 kilometry dalej miniemy resztki dębu. Można też udać się od Leśna Dolnego (Hohenleese) – tam na charakterystycznym ostrym łuku drogi przed górką idziemy prosto w las, a potem mocno w prawo w stronę znajdującej się na wzgórzu dużej kamienicy. Wtedy do przejścia mamy około kilometra.

Mimo, że Carl Gotthilf Tilebein nie zajmował się już biznesem tak bardzo, jak przed budową pałacyku otrzymał od Fryderyka Wilhelma III miano radcy handlowego, a z tej okazji w kasynie przy dawnej Große Domstraße 22 (Farna) odbyła się huczna zabawa, w trakcie której również uczestniczyła księżniczka Luiza. Gościnność i kultura państwa Tilebein była mocno doceniana, bo wspomina się, że para królewska balowała z nimi raz jeszcze – w czerwcu 1820 roku. Niestety, krótko później Carl Gotthilf Tilebein zachorował i szybko zmarł, 7 lipca 1820 roku. Przez kolejne ponad 30 lat pani Sophie Tilebein kontynuowała działalność kulturalną w swoim pałacyku. Zmarła 21 sierpnia 1854 roku w swoim domu.
Wcześniej wybudowała mężowi mauzoleum w ogrodzie, gdzie również spoczęła. Państwo Carl i Sophie nie mieli dzieci, ale niezwykle ciekawy jest testament – Sophie zażyczyła sobie, by część jej majątku przeznaczyć na pieniądze na renty dla służby i przyjaciół. Kolejną część majątku przeznaczono zgodnie z jej wolą na powstanie Tilebein-Stiftung, fundacji mającej wspierać niezamężne młode kobiety oraz dziewczęta w ciężkiej sytuacji życiowej. Jednak nie tylko, bo fundacja finansowała też emerytury pensjonariuszkom domu spokojnej starości. Inną prośbą pani Sophie było to, by co roku przy jej grobie odprawiać nabożeństwo.

Pałacyk uwieczniony na fotografii został mocno zniszczony w nalocie w 1944 roku na tereny stoczniowe. Co ciekawe, fundacja Tilebein-Stiftung została odtworzona po II Wojnie Światowej. Kilka lat temu w trakcie prac na przypałacowym parku odnaleziono fragment płyty ze złoconymi literami „Sophi…”, jaka należała najprawdopodobniej do Sophie Tilebein.

Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 11 miesięcy temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej lub dołącz do nas na forum dyskusyjnym. 

Zajrzyj w okolicę postu!

Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!

Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć „Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.

Travelers' Map is loading...
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.

Dodaj komentarz

Historyczny Szczecin