W Szczecinie mamy niestety dość duży problem z zabytkami. Nie tylko dlatego, że są jeszcze takie, które wymagają natychmiastowego remontu. Ale też dlatego, że dla wielu ludzi zabytkiem nagle staje się rozpadająca kamienica jakich są w mieście tysiące… a… uwagi nie poświęca się faktycznym zabytkom. Rudera na Krasińskiego lub przy SST zajmuje tysiące postów, stron w gazetach lub minut w relacjach TV/Radio.
A zabytek, który wkrótce może się zawalić i jest historycznie cenniejszy stoi medialnym odłogiem. Zawsze ciekawiła mnie ta miejska gra „opozycji” do aktualnych władz miasta, które z bezwartościowej kamienicy, jakich tysiące w mieście robią zabytek, a nie walczą o faktyczne zabytki.
A zabytek, który wkrótce może się zawalić i jest historycznie cenniejszy stoi medialnym odłogiem. Zawsze ciekawiła mnie ta miejska gra „opozycji” do aktualnych władz miasta, które z bezwartościowej kamienicy, jakich tysiące w mieście robią zabytek, a nie walczą o faktyczne zabytki.
Dziś spoglądamy na budynek tzw. Starej Olejarni, czyli przedwojennej Stettiner Oelwerke.
W Starej Olejarni
Jako ciekawostkę można podać inny temat. Do szczecińskiej olejarni przypłynął kiedyś największy statek napędzany żaglami na świecie – København – o nim przeczytacie tutaj:
https://www.facebook.com/…/Szcz…/posts/1057513241551695/
Do dziś jest to jeden z największych statków, jaki pojawił się w Szczecinie, a z pewnością był to największy żaglowiec w ogóle, który się u nas pojawił. Opisywany København był większy od i tak wielkiego Siedova.
https://www.facebook.com/…/Szcz…/posts/1057513241551695/
Do dziś jest to jeden z największych statków, jaki pojawił się w Szczecinie, a z pewnością był to największy żaglowiec w ogóle, który się u nas pojawił. Opisywany København był większy od i tak wielkiego Siedova.
Patrząc na fotografie z prasy z 1925 roku możemy zobaczyć nawet, kiedy jedna z nich została wykonana – widzimy na niej zegar z najprawdopodobniej godziną godziną 15:07
Plany na odbudowę obiektu są od dawna. Miały być mieszkania i funkcje usługowe, miały być szkoły baletowe czy tańca. Niestety stoi i niszczeje dalej. Dlaczego? Może dlatego, że miasto nie widzi tam wizji. Może dlatego, że ciężko z odległej od centrum dawnej dzielnicy przemysłowej nagle zrobić coś innego. Może dlatego, że miejscy aktywiści bardziej robią sobie „dobrze” do (w większości, ale nie w całości) budynków o totalnie wątpliwej wartości historycznej. Pamiętacie jaki szum był o willę Grüneberga, gdzie właściciele po 12 latach obudzili się, że willa może być zabytkiem? Pamiętacie hałas i aferę o wątpliwej wartości kamienice na Krasińskiego, których w Szczecinie są tysiące?
A tutaj cisza od dawna. Kiedyś robiono tu szczotki, później odlewano metale kolorowe, a dziś od dawna gmach stoi pusty. Pewna bezradna pani, która zasłynęła z bycia elitarną golfistką i wywalenia się rowerem na dziurze, o której doskonale wiedziała oraz z przypadkowego fotoreportera zaproponowała tam kiedyś Dom Gier, co złym pomysłem nie było. W Polsce niewiele jest miejsc, które byłyby formą muzeum wirtualnej rozrywki, a także miejscem gdzie można wspólnie się w taką formę rozrywki pobawić! Niestety, koszty remontu takiego gmachu idą w gruuube miliony. Oby to się jednak stało, lepiej prędzej niż później.
Możesz dołączyć do grupy Facebook! Post o powyższej treści znajdziesz klikając w ikonę!
Prócz tego znajdują się tam inne nieopublikowane na stronie posty.
Podziel się postem ze znajomymi!