Dziś dziki lasek otoczony płotem, z dala od cywilizacji, tuż obok oczyszczalni ścieków oraz spalarni Ecogenerator w Szczecinie. Teren kompletnie zapomniany, ogrodzony i bardziej robiący za "zieloną osłonę" dla Ostrowa Grabowskiego od strony Duńczycy. Kiedyś tu pito piwo, kawę, bawiono się, śpiewano i uprawiano sport, a także się opalano na plaży!
Kliknij i rozwiń spis treści
Dzisiaj raczej nie wyobrażamy sobie tego, by kąpać się w pobliżu oczyszczalni lub spalarni odpadów, prawda? No… Szczerze mówiąc obok lokalizacji, jaką dziś poznacie nie pachnie za ładnie 😉 Spalarnia? Nic z tych rzeczy! Spalarnia spełnia masę standardów i norm w kwestii swojej pracy – tuż obok lokalizacji Waldowshof znajduje się oczyszczalnia ścieków, z której kanału trochę „czuć”, głównie przez znajdujący się na jej terenie osadnik – to efekt uboczny takiego procesu, który występuje w wielu oczyszczalniach. Chyba lepiej mieć oczyszczalnie, niż jej nie mieć, prawda? 🙂 Zaznaczyć trzeba – zapach unosić się może z oczyszczalni, a nie z samej spalarni, ta posiada jedne z najnowocześniejszych w Polsce filtrów, zarówno w kwestii wody po chłodzeniu, jak i swojego komina. Poznać ten proces można na wycieczkach organizowanych po obiekcie. Raczej wiele dekad temu nikt nie spodziewał się, że przy jednym z popularniejszych w dawnym Szczecinie kąpielisk powstaną takie obiekty! I raczej ci, którzy z opisywanego niżej kąpieliska korzystali nie spodziewali się, że w 1945 roku zmienią się granice. Wokół Szczecina sporo jest miejsc, które zatarły się na kartach historii, a to czyni ją niezwykle bogatą i ciekawą – wiele miejsc i lokalizacji nie było szeroko opisywanych, a jedynie stanowi punkt na starych mapach.
Pod koniec XIX wieku teren opisywany jako Waldowshof był odcięty – dotrzeć tam mogliśmy wyłącznie łódką, promem lub żaglówką. Dzisiaj okolica wygląda inaczej. Gdzie znajdowało się Strandbad Waldowshof? Dawne kąpielisko? Nad Duńczycą, od południowej strony Ostrowa Grabowskiego. Nim przebudowano kanały oraz koryta Duńczyca połączona była z Odrą Zachodnią łącząc się z okolicami Wyspy Grodzkiej. Aktualnie tego odcinka nie ma, a w miejscu dawnego kanału Duńczycy znajduje się ulica Przejazd oraz drogi łączące południową część portu z Kanałem Dębickim oraz elewatorem Ewa.
Przede wszystkim, sąsiadem dawnego kąpieliska Strandbad Waldowshof jest Ecogenerator, czyli szczecińska spalarnia odpadów. Na działce należącej do tego obiektu znajdują się pozostałości po restauracji, plaży i miejscu wypoczynkowym, jakie pamięta połowę XIX wieku. Niestety na aktualizację tego dużego opracowania będę musiał miesiąc poczekać – Ecogenerator jest w trakcie corocznego przestoju na remont i prace konserwacyjne, a Strandhad Waldowshof jako kąpielisko oraz majątek rolniczy, zaś następnie restauracja jest terenem otoczonym płotem. Poczekamy 😉 Nim przejdziemy dalej – wbrew paru wzmiankom w sieci Waldowshof absolutnie NIE BYŁ znaną nam powojenną Plażą Mieleńską, to kompletnie dwie różne lokalizacje.
Początki nazwy Waldowshof bei Stettin
W opracowaniu lokalizacji szczecińskich Berghausa możemy wyczytać, że około 1865 roku majątek Waldowshof był gospodarstwem na czterech okolicznych łąkach należących do jego założyciela. Majątek ten łącznie zajmował 25 mórg ziemi oraz posiadał łąki drugiej klasy, do tego w 1841 roku zapisano tam 1 dom oraz 1 stodołę zamieszkałe przez 6 osób. Nazwa Waldowshof nie jest przypadkowa – założycielem był gorzelnik o nazwisku Waldow, który początkowo prowadził na brzegu Duńczycy mleczarnię. Łącznie miał cztery łąki w otoczeniu – swoje oraz piątą dzierżawioną od kościoła świętego Jakuba płacąc za nią rocznie. Nazwa Waldowshof została prawnie zarejestrowana po 1842 roku, kiedy Waldow wysłał petycję o nadanie majątkowi nazwy od jego nazwiska, a 23 marca 1842 wniosek został wysłany przez urząd na dwór królewski. Następnie nadeszła odpowiedź, że rząd zaakceptował nadanie nazwy Waldowshof, co możemy tłumaczyć jako Dwór Waldowa. Oczywiście z typowym bogatym dworem nie miało to nic wspólnego – ówcześnie był to dom ze stajnią.
Majątek był bardzo odludny. Nie tylko z uwagi na to, że znajdował się na wyspie bez stałej przeprawy, ale również daleko od jakiejkolwiek innej cywilizacji – Szczecin był w 1842 roku twierdzą opasaną obwałowaniami. By udać się na zakupy „do miasta” trzeba było wsiąść na łódź i dostać się przez strzeżone obszary do serca twierdzy. Wbrew pozorom według Berghausa nadanie nazwy nie było takie proste – krótko nad tym debatowali zarządcy okręgów, czyli ówcześnie dla Kreis Randow (powiat wokółszczeciński) von Puttkamer, dla Neugard (Nowogardu) von Bismark, a dla Greifenhagen (Gryfina) był to baron von Steinäder. Nazwę ostatecznie zatwierdzono dekretem z 26 września 1842 roku. Niewielka wzmianka prasowa pojawia się w 1845 roku w szczecińskiej gazecie – informowano, że w Waldowshof zabłąkał się… żółto-szary pies i można go tam odebrać. Dwa lata później – w 1844 roku – pojawia się wzmianka o ofercie sprzedaży siana z Waldowshof, a chętni mogą kontaktować się pod adresem Schiffbaulastadie 4. Musimy pamiętać, że to adres aż z lat czterdziestych XX wieku. Gdzie się znajdował? Dziś byłby to obszar obok Morskiego Centrum Nauki. Wskazuje nam to na możliwe pochodzenie rodziny Waldow. W jaki sposób? W kolejnych latach adres Schiffbaulastadie 4-5, a po zmianie numer 24-25 zamieszkuje starsza pani Marie Waldow z domu Rahnert.
Carl Ferdinand Waldow
Okazuje się, że była to konkretnie Marie Sophie Elisabeth Rahnert, a jej mężem był Carl Ferdinand Waldow. Mógł być to sam założyciel lub jego potomek. Można też dodać, że para miała czwórkę znanych dzieci – dwóch synów i dwie córki. Możliwe, że mała wzmianka prasowa o sprzedaży siana z Waldowshof sprawiła, iż dzisiaj możemy zrobić „poof” kurzu zapomnienia na temat dawnego właściciela 🙂 Lokalizacja zamieszkania pani Marie Waldow z domu Rahnert jest ciekawa – z jej adresu do Waldowshof był „rzut beretem”, wystarczyło przepłynąć kawałek Duńczycą.
Nazwisko kolejnego mieszkańca lub właściciela poznajemy w ogłoszeniu prasowym z 1858 roku, gdzie mowa o ogłoszeniu sprzedaży dworu pod dawnym Bromberg (Bydgoszcz), a pan Segert z Waldhof bei Stettin (opisywanej lokalizacji) miał udzielać wszystkich informacji na ten temat. Dzięki innej wzmiance doskonale wiemy kim był późniejszy właściciel (około 1865 roku) poprzez informację, że Waldhowshof miał we władaniu właściciel cukrowni drzetowskiej (Bredower Zuckerfabrik). Zaś tym był Heinrich Wellmann, jaki w 1870 roku podobno w wielkim stylu zbankrutował. W publikacji Berghausa z 1875 roku znajdujemy wzmiankę, że Waldowshof znajdował się w rękach banku Ritterschaft Privatebank. Liczbę mieszkańców opisywanej lokalizacji na przestrzeni kilku dekad podaje się na 6-8 osób.
Na tej stronie nie ma reklam, treści sponsorowanych, płatnych ani irytujących okien. Wysokiej jakości zdjęcia, grafiki, serwer, domenę i licencje utrzymujemy wyłącznie z Waszych wpłat.
Wszystkie informacje oraz detale znajdziesz na stronie Galerii Wspierających.
W imieniu redakcyjnego kiciucha dzięki za rozważenie wsparcia 💝
Wirtualna karma
Redakcyjny kiciuch i jego pełna miska- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Mini Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
- Wirtualna piona! Dzięki takim ludziom jak Ty możemy opłacać licencje, serwer oraz domenę.
Na serwer
Koszty, licencje... 💝- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Średni Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym
- Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem
Zdecyduję samemu
Dzięki za 5 zł lub nawet 500 zł!- Twój kafelek w Galerii Wspierających jeżeli chcesz!
- Ranga "Wspieracz" na Forum Dyskusyjnym zależna od kwoty (Mini 50+, Średni 100+, Wielki 200 +)
- Podziękowania personalne na Grupie Facebook specjalnym postem przy wsparciu od 100 zł
Klara Anna Amalie Goetzcke
W kolejnych latach – początku XX wieku i później dawny Waldowshof Kreis Randow (dopisując nazwę dawnego powiatu) należał do obszaru określanego jako Oderufer, czyli okolic Odry, konkretnie do prawej strony. Na początku XX wieku właścicielką była pani Goetzcke / Götzcke, jakiej nazwisko zapisywane jest różnie. Na przełomie wieku pojawia się pani Klara Goetzke z domu Freyer, prowadząca już wtedy restaurację w Waldowshof, a sama zapisywana jest jako wdowa po rolniku. Imię jej męża poznajemy w latach osiemdziesiątych XIX wieku – był to niemal z pewnością Paul Götzke, jaki ówcześnie prowadził gospodarstwo rolnicze. Paul umrze w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych XIX wieku i od razu po nim w tym samym miejscu pojawia się pani Klara Götzke / Goetzke. Niestety, poza analizami zależności nie udało mi się odnaleźć wielu dokumentów na temat tej rodziny, jakiej nazwisko zapisywane było różnie, w tym również Goetzcke. Dopiero ten ślad – Klara Goetzcke – doprowadził do kolejnych detali.
Postacią, która przez dwie dekady władała majątkiem Waldowshof Kreis Randow była pani Klara Anna Amalie Goetzcke z domu Freyer, jaka urodziła się około 31 grudnia 1858 roku w Pasewalku i zmarła 29 listopada 1937 roku w Szczecinie, w wieku 78 lat. Przed śmiercią mieszkała pod dawną Pölitzerstraße 25, czyli dzisiejszą Wyzwolenia, był to odcinek między biurowcem Oxygen, a hotelem Dana. Za czasów pani Klary w Szczecinie, a konkretnie Zdrojach żył inny Paul Goetzke, ale na pewno nie był jej mężem – o śmierci jej męża i rolnika, a nie właściciela fabryki świadczyć może zmiana w księgach adresowych dokonana już w XIX wieku. Dokładne dane rodziny ustala akt urodzin syna – pani Klary i pana Paula. W Szczecinie na świat przychodzi 3 października 1885 roku Carl Ewald Paul Goetzcke – z jego aktu urodzin wynika, że ojcem i posiadaczem majątku był konkretnie Paul Ernst Carl Goetzcke. Niestety losy syna oraz dokumenty ojca pozostają nieznane. Pani Klara zarządzała terenem Waldowshof od połowy lat dziewięćdziesiątych XIX wieku do początku lat trzydziestych. Wiadomo, że młody Carl Ewald Paul Goetzcke – czyli syn małżeństwa – również będzie tam żyć (wpisany jako zarządca) i prowadzić gospodarstwo rolne. Co ciekawe, już w latach dwudziestych można było tam… zadzwonić. Prawdopodobnie w 1927 roku pani Klara sprzeda majątek, ale jeszcze rok będzie w nim żyć. O kolejnym zarządcy w następnym nagłówku.
Ciekawostki z prasy
Ciekawostka pojawia się w roczniku szkoły König-Wilhelm-Gymnasium z 1904-1905 roku (kompleks dzisiejszego Rektoratu Uniwersytetu Szczecińskiego), gdzie mowa że uczniowskie koło muzyczne obchodziło swój letni festiwal w Podjuchach, a następnie 10 września rozegrano zawody wioślarskie na kanale Duńczyca–Parnica z poczęstunkiem i kawą w Waldowshof. O istniejącym tu „gartenlokal”, czyli lokalu z ogrodem i wypoczynkiem wspominają przewodniki miejskie oraz te opisujące okolicę z 1912 roku. W 1911 roku prasa donosiła, że z okazji Dnia Małgorzaty i Dnia Kwiatów parowce udające się w podróż w kierunku Gocławia, Golęcina oraz Podjuch będą również cumować przy Waldowshof – miało to miejsce w pierwszych dniach maja. Niestety, kolejne detale pochodzące z prasy dotyczące okolic Waldowshof są tragiczne – 5 sierpnia 1911 roku prasa donosiła, że 4 sierpnia rano w Duńczycy (Dunzig) obok opisywanej lokalizacji znaleziono ciało noworodka, jakie mogło znajdować się w wodzie od 3-4 dni.
Stettiner Hafengemeinschaft oraz pani Schüler
Pod koniec lat dwudziestych po sprzedaży majątku pani Klara Goetzcke żyć będzie około roku w swoim dawnym zajeździe, ale teren oraz okoliczne ziemie przejmie szczeciński port. Swoją kawiarnię otworzy w Waldowshof wdowa Agnes Schüler z domu Stute, która miała też swój lokal kawowy przy dawnym Heumarktstraße 10, jeszcze w 1930 roku, czyli przy Siennej. Kamienica ta zostanie zniszczona w trakcie II Wojny Światowej. Zarządcą dawnego Waldowshof Kreis Randow w imieniu portu zostanie w latach trzydziestych zajmujący się transportem i spedycją Paul Müller. Pani Agnes krótko przed przeniesieniem się do Waldowshof z Siennej została wdową. Jej mąż Paul Schüler zmarł w wieku 57 lat 30 stycznia 1929 roku. Urodził się w dawnym Eichmedien Kreis Sensburg, dziś to wieś Nokamiady na Mazurach. Możliwe, że zgodnie z kartkami pocztowymi jeszcze zdążył w 1928 roku być w Waldowshof.
Różnica między plażą, a majątkiem Waldowshof
Bardzo często przypisuje się plażę do tej nazwy i wskazuje jedną lokalizację – to lekki błąd. Dawny Waldowshof leżał na zachodzie, a duża rozległa plaża z budynkiem kąpielowym oraz przebieralnią znajdowała się na wschodzie. Obie lokalizacje dzieli około 300 metrów, patrz zdjęcie lotnicze w galerii. Pocztówki ukazujące dojście bezpośrednio z wody na stojący przy Duńczycy budynek ukazują właściwy Waldowshof, zaś kadry na plażę wykonano na wschód – ukazują nam to przedwojenne mapy. Dawna kronika miejska (Kronik der Stadt Stettin) wspomina, że klub pływacki Waspo otrzymał tereny w Waldowshof w zamian za inny teren oraz wybudowano tu osobny basen z wieżą, przebieralnie, salon i bar, zaś prace przy budowie prowadzili sami pływacy oraz członkowie klubu. Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych w jednym z budynków Waldowshof działała fabryka wikliny należąca do portu szczecińskiego (Stettiner Hafen G.m.b.H.), jakiej udzielono pożyczki.
Waspo Stettin, klub pływacki
Prócz wspomnianego Waspo Stettin na terenie Waldowshof działał też według przewodnika miejskiego klub Wandersegler-Club, czyli w luźnym tłumaczeniu Klub Wędrującego Marynarza. W 1935 roku w popularnej publikacji „Stettin, Tor der Ostsee” z około 1935 roku wspomina się, że można było do Waldowshof dopłynąć motorówką, a był to idylliczny lokal z wielką plażą – oznacza to, że ta mogła być powiększona względem dawnych pocztówek. Ciekawostką w kontekście klubu Waspo Stettin jest wizyta brytyjskiego lekkiego krążownika Leander 7 lipca 1934 roku. Po kilku dniach – 12 lipca – Waldowshof udekorowano flagami niemieckimi i brytyjskimi, a także rozegrano mecz piłki wodnej. Znane jest też nazwisko przewodniczącego klubu pływackiego Waspo Stettin – był nim w 1934 roku Hermann Dahl, wymieniany w prasie. Znane są również nazwiska klubowiczów – Gauke, Rüske, Ewerth. Z dawnej publikacji Gelinskiego dowiadujemy się, że wspomniany Paul Müller „wyniuchał” biznes przy tworzeniu Kanału Mieleńskiego – piasek z przekopu wykorzystano do utworzenia rozległej plaży na wschodniej części.
Do części plażowej przybijały stateczki o nazwach: Von Schill, Blücher, Nordmark i Biscaya, odpływające z okolic Mostu Kłodnego, a rejs trwał 20 minut. W rasie z 1929 roku (20 lipiec) wyczytujemy, że parowiec Biscaya padł „ofiarą wypadku” – cumując pod Mostem Kłodnym został wepchnięty w nabrzeże przez inny statek i uszkodzony (patrz galeria), odholowano go w okolice Kolumba. Ówcześnie Waldowshof posiadał 1500 miejsc siedzących (!) pod drzewami, na brzegu Duńczycy. Dodatkowo wiemy, że od strony Przekopu Mieleńskiego znajdowała się trybuna pozwalająca obserwować zmagania wioślarzy. Ciekawostką są osiągnięcia klubowiczów z Waspo Stettin – Gerhard Nüske przywiózł do Szczecina mistrzostwo Niemiec na 1500 metrów kraulem w 1934 roku i na 400 metrów kraulem w 1935 roku. W tym samym mistrzostwo Niemiec na 200 metrów stylem dowolnym zdobył Hans Gauke, a w 1939 roku w tej samej dziedzinie Manfred Laskowski. W 1938 roku na mistrzostwach Europy w Londynie Nüske z Waspo Stettin zajął drugie miejsce na 100 metrów stylem grzbietowym.
Tragiczna śmierć wdowy
Niestety losy pani Agnes Schüler są tragiczne, z drugiej jednak strony – my Polacy – nie czujemy najczęściej jakiegoś współczucia dla cywilnych niemieckich ofiar II Wojny Światowej. Dla wielu było to konsekwencją podjętych przez naród decyzji kilkanaście lat wcześniej. Jednak bez żadnych jasnych źródeł nie mamy potwierdzenia, jakie ktoś miał poglądy – pani Agnes zginęła w nalocie bombowym po przeniesieniu się na dawną Frauenstraße 22, czyli dzisiejszą Panieńską. Ta zabudowa legła w gruzach. Nalot miał miejsce 17 sierpnia 1944 roku, a w dokumentach klasycznie ówczesne władze nazistowskie nazwały go „aktem terrorystycznym”. Niemcy nie uznawali odpowiedzi lotnictwa alianckiego w postaci nalotów za element wojny, a za akty terroru. Dzięki temu wiemy, pani Agnes Schüler urodziła się 7 maja 1878 roku w Berlinie, a jej ciało znaleziono kilka numerów od domu w Szczecinie – pod dawną Panieńską 14. Był to numer bezpośrednio pod Zamkiem Książąt Pomorskich, bliżej wjazdu w Kuśnierską. Patrząc na wiele dekad historii. Pani Agnes w momencie śmierci pod gruzami, w wyniku pożaru lub wybuchu miała 66 lat, była już mocno starszą kobietą. W pierwszej połowie lat trzydziestych poza panią Agnes biznes będzie tu prowadzić ktoś jeszcze – Conrad Plötz. Ten jednak chwilowo, bo już w krótko przed wojną nie występuje w księgach adresowych. Tuż przed przełomowym 1945 pojawiają się dwa nazwiska – Georg Gloege, opiekun oraz Heidenreich, dozorca, prawdopodobnie ślusarz Johannes Heidenreich.
Losy powojenne nie są do końca znane – jednak z racji odludzia oraz zajęcia terenów portowych przez Rosjan w 1945 mało prawdopodobne, by obiekt przetrwał nienaruszony.
Ecogenerator, czyli szczecińska spalarnia odpadów
Zakład Unieszkodliwiania Odpadów jest jednym z filarów programu ENERGIA Miasta Szczecin, którego celem jest zwiększenie wykorzystania przez Miasto własnych źródeł energii, a docelowo uzyskania samodzielności energetycznej. Przełomowym wydarzeniem, które miało miejsce w 2022 roku, było uzyskanie od prezesa Urzędu Regulacji Energetyki koncesji na obrót energią elektryczną, co umożliwiło zakładowi startowanie w przetargach na sprzedaż energii elektrycznej (wcześniej cały wolumen wyprodukowanej energii elektrycznej trafiał do Polskich Sieci Elektroenergetycznych). W efekcie przez cały 2023 rok m.in. energia potrzebna do zasilenia lamp ulicznych i sygnalizacji świetlnych w Szczecinie a także ta wykorzystywana do funkcjonowania Szczecińskiego Parku Naukowo-Technologicznego, została wyprodukowana przez EcoGenerator. Działania te zrealizowano w ramach wspomnianego wcześniej programu ENERGIA Miasta Szczecin i są kontynuowane do dziś. Umowa na 2024 rok z Technoparkiem Pomerania została podpisana pod koniec października 2023 roku a miesiąc później zawarto ją z Zarządem Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie. Nowe podmioty, które w 2024 roku energię elektryczną czerpią od EcoGeneratora to Tramwaje Szczecińskie Sp. z o. o. – zasilanie sześciu stacji prostownikowych: „Piotra Skargi”, „Gontyny”, „Gdańska”, „Rugiańska”, „Kaliny”, „Piesza” oraz Szczecińskie Przedsiębiorstwo Autobusowe „Klonowica” Sp. z o.o. – stacje ładowania autobusów elektrycznych przy ulicy Kołłątaja, Owocowej oraz przy ulicy Kolumba.
Poza energią elektryczną, dzięki termicznemu unieszkodliwianiu odpadów, ZUO produkuje również energię cieplną. Od początku istnienia EcoGeneratora wyprodukowane przez zakład ciepło trafia do Szczecińskiej Energetyki Cieplnej i tym samym do kranów i kaloryferów szczecinian.
Widzę BŁĄD, mam sugestię!
Ostatnia aktualizacja 2 miesiące temu
Możesz zgłosić problem lub propozycję rozwinięcia guzikiem poniżej albo dołącz do nas na forum dyskusyjnym.
Twórca całego tego zamieszania na Szczecin Znany i Historyczny, grzebiący pod każdą przedwojenną cegłą w Szczecinie. Dreptus okolicznus, gatunek pospolity. Droniarz, miłośnik ciemnego piwa, tematyki II Wojny Światowej. Codziennie? Po prostu brodaty brzydal.
Zajrzyj w okolicę postu!
Po prawej stronie znajdziesz mapę z lokalizacją omawianego tematu. To mapa interaktywna!
Możesz ja kliknąć i oddalić widok kółkiem myszy, co pozwoli Ci zobaczyć inne posty znajdujące się w tej okolicy. Możesz użyć „Mapy Historycznej” Szczecina, by zobaczyć ją w pełnej formie. Kliknięcie w ikonę pokaże Ci miniaturę i tytuł.
If you see this after your page is loaded completely, leafletJS files are missing.