Druga Wojna Światowa przemodelowała nieco starówkę Szczecina, a szaleństwa powojennych urbanistów, w tym Piotra Zaremby, sprawiły że na zabudowę tych regionów musieliśmy czekać kilkadziesiąt lat. Niewielu wie, że „świeżo” powojenne władze planowały nawet punktowce na Starym Mieście, chcąc „odciąć” dawną niemiecką „narośl” od słowiańskiej tkanki.
I szczerze pisząc wolę aktualny budynek hotelu, niż klockową starą Arkonę. Mimo, że aktualnej i nowej zabudowy starego miasta też jakoś wielkim zachwytem nie darzę.[ngg src=”galleries” ids=”7″ display=”basic_thumbnail” thumbnail_width=”320″ thumbnail_height=”220″ thumbnail_crop=”0″]
I szczerze pisząc wolę aktualny budynek hotelu, niż klockową starą Arkonę. Mimo, że aktualnej i nowej zabudowy starego miasta też jakoś wielkim zachwytem nie darzę.[ngg src=”galleries” ids=”7″ display=”basic_thumbnail” thumbnail_width=”320″ thumbnail_height=”220″ thumbnail_crop=”0″]
Dacie wiarę, że niektóre miejsca starówki były tak wąskie, że rękoma można było złapać ściany po obu stronach „drogi”? Jednak dzięki tym dawnym fotografiom wybrać się możemy też na wąskie uliczki w innych częściach starego miasta – możemy zobaczyć przejście między dawną Rosengartenstraße (Podgórna) oraz Breitestraße (Wyszyńskiego). Najciekawiej wygląda jednak rzut od Frauenstraße (Panieńska) oraz rzut na wspomniany ciasny odcinek Splittstraße, który dziś… Cóż, dziś znajdowałby się obok arterii Wyszyńskiego. Zupełnie inny świat!